Data: Wtorek, 27 marca 2012, 00:35

Microsoft cenzuruje The Pirate Bay


Komunikator Windows Live Messenger nie przepuszcza linków do The Pirate Bay, twierdząc, że strona ta jest niebezpieczna. Oczywiście firma z Redmond nie jest fanem piractwa, co może być powodem blokady.

Powoli przyzwyczajamy się do tego, że telekomy z różnych krajów blokują dostęp do strony The Pirate Bay. Okazuje się jednak, że nie jest to jedyny przejaw cenzurowania tego serwisu. TorrentFreak zauważył, że komunikator Windows Live Messenger blokuje przesyłanie linków do The Pirate Bay. Jeśli jeden rozmówca wyśle taki link, odbiorca wiadomości dostanie informację o tym, że link został zablokowany z powodów bezpieczeństwa, a strona thepiratebay.se jest niebezpieczna.

Blokadę mogą zaobserwować także osoby korzystające z nieoryginalnych klientów komunikatora np. z oprogramowania Pidgin.

  • Microsoft jeszcze nie skomentował sprawy. Zanim to nastąpi, można postawić dwie hipotezy wyjaśniające sytuację.

  • Microsoft mógł zablokować przesyłanie linków do The Pirate Bay w ramach walki z pirackim oprogramowaniem.


  • Microsoft mógł rzeczywiście zablokować TPB ze względów bezpieczeństwa, jeśli w jakimś okresie pojawiło się zagrożenie wykorzystujące torrenty i/lub TPB.

    Hipoteza pierwsza jest prawdopodobna, ale Microsoft nie blokuje w podobny sposób innych serwisów z torrentami. To nie obala hipotezy całkowicie. The Pirate Bay jest czymś w rodzaju symbolu piractwa i walka z tym serwisem od dawna ma dla przemysłu praw autorskich znaczenie bardziej symboliczne. Naiwna jest przecież wiara w to, że blokowanie TPB, nawet najskuteczniejsze, powstrzyma piractwo.

    Microsoftowi trzeba przyznać jedno - otwarcie informuje on o tym, że dany link nie został przepuszczony. To już coś. W przeszłości mogliśmy obserwować działania dostawców komunikatorów, którzy w ramach działań antyspamowych blokowali treść, ale użytkownicy o tym nie wiedzieli. Microsoft tego błędu nie popełnia. Oczywiście ingerencja w rozmowę i przesyłane treści ma prawo nam się nie podobać, ale pamiętajmy też, że korzystanie z komunikatora Microsoftu obowiązkowe nie jest.

    Marcin Maj
    | Drukuj | Zamknij |