Data: Poniedziałek, 29 czerwca 2009, 12:39

Nokia ubiegła Apple


Jak nie iTunes, to Nokia Music Store. Największy na świecie producent telefonów komórkowych uruchomił polską wersję sklepu z muzyką. Jest w czym wybierać.

Polski rynek nie wydaje się być dla Apple kluczowy. Mimo, że nasz kraj liczy 38 milionów mieszkańców, wciąż nie doczekaliśmy się możliwości korzystania ze sklepu iTunes. I to pomimo nacisków ze strony Komisji Europejskiej, zarzucającej amerykańskiej firmie dyskryminację internautów. To, czym tłumaczy się Apple - konieczność zawarcia umów z organizacjami zarządzającymi prawami autorskimi artystów - nie stanowiło jednak przeszkody dla Nokii.

Fiński producent telefonów komórkowych uruchomił w Polsce Nokia Music Store. Jest to zdecydowanie największy sklep internetowy z muzyką, jaki dostępny jest dla Polaków - w sprzedaży jest 4,5 milionów utworów. Dla porównania Muzodajnia, sklep sieci Plus GSM, gdzie kupować można muzykę w ramach zryczałtowanej opłaty, oferuje zaledwie 80 tysięcy utworów.

Cena każdego utworu to 3,49 zł, album kosztuje 34,90 zł. Specjaliści pytani przez Rzeczpospolitą są zdania, że wejście Nokii na rynek muzyczny w Polsce niewiele zmieni. Obrała ona bowiem błędną taktykę - oferowane utwory są po prostu zbyt drogie i niewiele osób stać będzie, by je kupować w większych ilościach. W sklepie Plusa najtańsze piosenki kosztują zaledwie 8 groszy.

Grzegorz Samborski z E-Muzyka, firmy dostarczającej część muzyki do Nokia Music Store, uważa, że model płacenia za pojedyncze utwory, zwłaszcza przy takich cenach, się nie sprawdzi. Winą za taki stan rzeczy obarcza Apple, który zaoferował wysokie stawki koncernom muzycznym. Ponieważ muzyka w wersji cyfrowej sprzedaje się bardzo dobrze, nikt nie widzi powodu do obniżek cen.

Aby móc skorzystać z oferty Nokii należy ze strony serwisu pobrać bezpłatny program, za pomocą którego będziemy mogli dokonywać zakupów. Mimo że piosenki wyposażone są w zabezpieczenia antypirackie, Nokia zapewniła, że możliwe jest pięciokrotne skopiowanie plików do komputerów, odtwarzaczy czy telefonów komórkowych. Dziesięć razy można je także nagrać na płyty.

Michał Chudziński
| Drukuj | Zamknij |