Data: Piątek, 23 marca 2007, 14:56

PiS zamyka Google


Choć wydaje się to mało prawdopodobne, ale takie ambicje mają niektórzy politycy z PiS za to, że niektóre strony parlamentarzystów lub ugrupowań politycznych są wysoko pod wulgarne słowa w tej najpopularniejszej wyszukiwarce.

Google Bomb jest zjawiskiem znanym od wielu lat, a w Polsce rozpowszechnionym od roku 2004, gdy administrator forum optymalizacja.com rozpowszechnił akcję "kretyn", która polegała na zamieszczaniu odnośnika na własnej stronie lub blogu do strony posła Adrzeja Leppera z anchor tekstem "kretyn". Google jednak w połowie stycznia tego roku postanowiło usunąć te oraz inne hasła w różnych językach i krajach. 25 stycznia tego roku, Google oficjalnie poinformował o tym na swoim blogu googlewebmastercentral.blogspot.com.

Mimo takiej akcji w wyszukiwarce nadal znaleźć można wiele stron podbitych na hasła wulgarne na wysokich pozycjach. Poseł PiS Tomasz Górski najbardziej zbulwersowany jest tym, co pojawia się w wyszukiwarce po wpisaniu słów "ch*j" i "k***s" - Google jako pierwszą stronę wskazuje witrynę prezydenta RP - podaje Dziennik Internautów powołując się na wczorajszy Super Express.
Tomasz Górski zamierza zwrócić się w tej sprawie do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro. Czy oznacza to kolejną zmasowaną akcję w stylu ministra Ziobro?

Hasła, które jeszcze wskazują na strony polityków (należy jest wpisać w Google):
- pe**ł
- pe**fil
- deb*l
- ku**s
- ch*j
- idio*a
- oszuści
- szatana (pozostałość po frazie "siedziba szatana")
- bura suka
- oszustka
| Drukuj | Zamknij |