Data: Piątek, 10 marca 2017, 00:58

Sztuczna inteligencja pomaga w pisaniu dobrych tekstów


Sztuczna inteligencja kojarzy się z wieloma zastosowaniami, ale pisanie tekstów z pewnością nie jest pierwszym skojarzeniem z nią związanym. Najnowszy Word w ostatniej edycji Office'a 365 wspomagany jest opartym na sztucznej inteligencji narzędziem Editor, które ma pomóc piszącemu.

John Brandon z VentureBeat to zawodowy dziennikarz. Pisze od 2001 roku i ma na swoim koncie około 10 000 opublikowanych tekstów. Mimo to, jak sam przyznaje, ciągle się uczy, wie, że jego teksty są dalekie od doskonałości. Teraz ze zdumieniem odkrył, że pomóc może mu w tym komputer.

Brandon skorzystał z najnowszej edycji Office 365 i pomocy funkcji Editor. Ta przeskanowała napisany przezeń tekst i zauważyła np., że w konkretnym zdaniu wyraz „really” jest zbyteczny, nie wnosi niczego do treści. Editor potrafi jednak znacznie więcej. Informuje użytkownika o użyciu wyrazu potocznego czy o niepotrzebnie pojawiającej się stronie biernej. Wyłapuje zbyt często używane wyrazy, dzięki czemu Brandon zauważył, że jego teksty gorzej się czyta przez nadmierne użycie „basically” i „maybye”.

Z obserwacji poczynionych przez dziennikarza wynika, że Editor naprawdę – przynajmniej w pewnym stopniu – rozumie analizowany tekst. Gdy na przykład zwrócił mu uwagę na wyraz „really”, to nie oznaczył go wszędzie, a jedynie tam, gdzie rzeczywiście był niepotrzebny i niczego nie wnosił do treści. Tam, gdzie użycie było uzasadnione, Editor nie miał uwag. Editor pomógł też Brandonowi pozbyć się nawyku zbyt częstego używania strony biernej. Dziennikarz przyznaje, że wie o tym, iż preferowana jest strona czynna, jednak niejednokrotnie używał biernej. Algorytmy AI z uporem mu tę bierną stronę wytykały, aż w końcu się od niej odzwyczaił.

Editor wytyka też nadmierną potoczność tekstów. Gdy w długim dokumencie Brandon opisał krzesło jako „cushy” narzędzie zaproponowało, by zmienił je na „comfortable”. Brandon nakazał więc przeskanowanie tekstu pod kątem użycia języka potocznego zamiast formalnego i Editor wskazał mu około 20 miejsc, gdzie wkradła się zbytnia potoczność. Dziennikarz zastosował się do części sugestii, zgodził się z Editorem, że niektórych wyrazów używa zbyt często, a w innych przypadkach uznał, że ma jednak zostać tak, jak napisał. Zauważył też, że microsoftowa AI dba o poprawność polityczną i oznaczyła wyraz „spokesman” jako dyskryminujące.

Mariusz Błoński
| Drukuj | Zamknij |