Data: Poniedziałek, 14 lipca 2014, 13:19

Serwis SoundCloud pozwolił wytwórni Universal usuwać dowolne treści


SoundCloud to usługa, która aspiruje do tego, aby stać się "YouTube'em dla dźwięków". Umożliwia ona łatwe publikowanie nagrań dźwiękowych i dyskutowanie na ich temat. Oczywiście wiąże się to z ryzykiem naruszeń praw autorskich, podobnie jak w przypadku YouTube. SoundCloud musi sobie z tym radzić, usuwając sporne treści.

SoundCloud najwyraźniej już wprowadził nadmierną prawnoautorską cenzurę. W czerwcu tego roku serwis Do Androids Dance? opisał przypadek twórcy, którego treści (audycje radiowe) zostały usunięte z SoundCloud.

Twórca próbował wyjaśniać sprawę i dowiedział się niezwykłej rzeczy. Jego treści zostały usunięte przez Universal i to "bezpośrednio". SoundCloud nie ma żadnej wiedzy o tym, co zostało uznane za naruszenie. Wytwórnia Universal najwyraźniej dostała narzędzie do dowolnego cenzurowania SoundCloud.

Ta informacja nie jest bardzo zaskakująca. Już w roku 2012 wyszło na jaw, że Universal ma umowę z YouTube'em przewidującą usuwanie wszelkich treści na prośbę wytwórni. Ta umowa pozwala Universalowi na usuwanie nawet tych materiałów, które do niego nie należą. Więcej o tym w tekście pt. Universal ma pozwolenie na cenzurowanie YouTube (wideo).

Unikanie odpowiedzialności


Te dobrowolne narzędzia cenzury w praktyce pozwalają wytwórniom muzycznym na omijanie prawa. W USA, podobnie jak w krajach UE, funkcjonuje mechanizm notice and takedown. Jeśli posiadacz praw autorskich uzna, że jakiś film lub wpis narusza jego prawa, może żądać od e-usługodawcy (np. YouTube) usunięcia tego filmu.

Oczywiście może dochodzić do pomyłek i prawo też to przewiduje. Jeśli jakiś materiał zostanie usunięty w wyniku wadliwego zgłoszenia (czy też nadużycia), autor tego zgłoszenia powinien ponieść odpowiedzialność. Jeśli Universal usuwa nieswoje nagrania z SoundCloud, powinien zapłacić za te pomyłki. Rzecz w tym, że Universal wymógł na YouTubie umowę, która zwalnia go z odpowiedzialności.

Serwisowi YouTube zależy na współpracy z wytwórniami muzycznymi i to mogło pomóc Universalowi w zdobyciu umowy na cenzurę. Czy w przypadku SoundCloud było podobnie?

Umowa albo pozew!


Dzisiaj Bloomberg podaje, że SoundCloud negocjuje porozumienie z trzema wielkimi wytwórniami - Universalem, Sony i Warnerem. Na mocy umowy SoundCloud ma zdobyć licencje na treści tych podmiotów. Źródła Bloomberga mówią jednak, że może on rozważać podpisanie umowy, aby uniknąć pozwu o naruszenia praw autorskich.

To jest naprawdę niepokojące. Jeśli chcesz stworzyć usługę do publikowania treści użytkowników, zawsze ryzykujesz możliwość naruszeń praw autorskich. Wówczas wytwórnie mogą Ci dać dwie możliwości - pozew albo nabycie licencji. Niestety z nabyciem licencji może się wiązać również to, że zostaniesz zmuszony do oddawania wytwórniom części kontroli nad usługą. W ten sposób koncerny muzyczne kontrolują e-usługi i pod pewnymi względami psują je, a przecież to im właśnie zawdzięczają nowe źródła przychodów.

Marcin Maj
| Drukuj | Zamknij |