Data: Środa, 27 lutego 2013, 14:05

The Pirate Bay przenosi się do Norwegii i Hiszpanii


The Pirate Bay ma problemy z hostingiem w Szwecji, więc przeniesie się jednocześnie w dwa nowe miejsca, do Norwegii i Hiszpanii. To ciekawe, że widzimy ten piracki unik akurat w momencie, gdy w Polsce pojawiły się obawy o zrobienie z naszego kraju "pirackiej wyspy".

The Pirate Bay to serwis niewątpliwie ułatwiający naruszanie praw autorskich, ale ma on jeszcze jedną szczególną cechę. Jest to serwis najbardziej narażony na ataki ze strony przemysłu muzycznego i rozrywkowego. W sieci jest wiele serwisów oferujących nieautoryzowane kopie muzyki i filmów, ale to właśnie The Pirate Bay szczególnie irytuje antypiratów.

Ta wyjątkowość TPB była widoczna wczoraj, gdy przemysł fonograficzny ogłosił pierwszy od wielu lat wzrost globalnych przychodów, ale w oficjalnych komunikatach nie zapomniał wspomnieć o krzywdach ze strony The Pirate Bay i zasugerował, że ostatnie sukcesy mogą być efektem blokad nałożonych na TPB.

Tymczasem The Pirate Bay po raz kolejny zagrało antypiratom na nosie. Serwis ten zabezpieczył się przed nalotami przenosząc część swojej infrastruktury do chmury. Wiadomo, że częściowo korzystał z hostingu od szwedzkiej Partii Piratów.

Tydzień temu partia otrzymała list od szwedzkiej organizacji antypirackiej Rattighetsalliansen, w którym pojawiła się groźba wszczęcia działań prawnych, jeśli partia nie przestanie pomagać The Pirate Bay.

W odpowiedzi na tę groźbę The Pirate Bay postanowiła wynieść się gdzie indziej. Z informacji uzyskanych przez serwis TorrentFreak wynika, że serwisowi pomogą dwie kolejne partie piratów, z Norwegii oraz Hiszpanii.

Po raz pierwszy w historii The Pirate Bay znane będą dwa kraje, w których piraci prowadzą działalność. Przedstawiciele The Pirate Bay chcą w ten sposób zademonstrować swoją rzekomą niezniszczalność. Ponadto po raz pierwszy obserwujemy tego typu współpracę "siostrzanych" partii pirackich, dla których The Pirate Bay jest swojego rodzaju symbolem.

Hiszpania nie jest pirackim rajem


Migracja piratów do Hiszpanii jest szczególnie ciekawa. Hiszpania jest jednym z tych krajów, na które naciskały Stany Zjednoczone by wymusić zmiany w prawie tego kraju. Efektem nacisków było wprowadzenie tzw. prawa Sinde, która powinna ułatwić blokowanie stron uznanych za pirackie. Posiadacze praw autorskich zgłosili wiele stron do usunięcia, ale ostatecznie w Hiszpanii nie doszło do masowych blokad.

Z drugiej strony w Hiszpanii zdarzało się, że sądy opowiadały się po stronie serwisów oferujących materiały chronione prawem autorskim. Trudno zatem nazwać Hiszpanię krajem, w którym podejście do egzekwowania praw własności intelektualnej jest surowe.

Marcin Maj
| Drukuj | Zamknij |