Data: Piątek, 9 listopada 2012, 15:56

Tajwański Foxconn wybuduje fabryki w USA?


Media doniosły, że największy na świecie wytwórca elektroniki, tajwański Foxconn, który w Chinach zatrudnia 800 000 osób, zastanawia się nad otwarciem nowych fabryk w Stanach Zjednoczonych. Podobno przedstawiciele Foxconna jako miejsca kolejnych inwestycji biorą pod uwagę różne miasta, w tym Detroit czy Los Angeles.

W chińskich fabrykach Foxconna powstają takie urządzenia jak iPhone'y czy iPady, które są składane głównie przez ludzi. W USA, mimo wysokiego jak na ten kraj bezrobocia sięgającego 7,9%, trudno byłoby znaleźć osoby chętne do pracy za odpowiednik chińskiej pensji. Dlatego też w amerykańskich fabrykach Foxconn planuje podobno produkcję telewizorów, które łatwiej jest wytwarzać przy pomocy robotów.
Skądinąd wiadomo, że Apple ma zamiar produkować telewizory z dostępem do internetu. Jeśli plany Foxconna mają związek z planmi Apple, to telewizory te będą pierwszymi od wielu lat produktami koncernu z Cupertino wytwarzanymi w USA.

Foxconn nie komentuje powyższych doniesień, ale jego jego przedstawiciele poinformowali, że w najbliższych dniach firma zaprosi do Chin dziesiątki amerykańskich inżynierów i przeszkoli ich we własnych technikach produkcyjnych.

Wzrost gospodarczy Chin powoduje ciągły wzrost płac. W jego wyniku chińscy pracownicy stają się coraz mniej konkurencyjni i coraz więcej firm szuka możliwości przeniesienia fabryk do innych krajów.

Na świecie pozostało jednak niewiele miejsc, gdzie można przenieść produkcję i liczyć na tanią siłę roboczą o odpowiednich kwalifikacjach. Można ją znaleźć jeszcze w Indiach, Laosie, Kambodży i Wietnamie. Dlatego niektóre firmy, jak np. Wham-O, rezygnują z Azji i wracają z produkcją do USA.

Jeszcze w roku 2000 średnia chińska płaca wynosiła 36% średniej płacy amerykańskiej. W roku 2010 wzrosła ona do 48%, a jak przewiduje Boston Colsunting Group, w roku 2015 będzie to 69%.

Mariusz Błoński
| Drukuj | Zamknij |