Temat
Eh, jednak sie stalo... zakochalem sie w *nixach !
62.87.191.* napisał:
Tak, wiem, temat niemerytoryczny, nie porusza zadnych szczegolnych problemow, nie wskazuje zagubionym drogi, nie dokonuje kolejnego kroku w zaprowadzaniu pokoju na swiecie, ... Ale ot, juz taka nasza natura, ze kazdy jeden 'ludz' odczuwa silne pragnienie dzielenia sie swoimi emocjamiNo ale kazdym razie stalo sie - P.L.U.M. Wpadlem. Zakochalem sie w *nixach.
Zadne tam 'hop-siup', zauroczenie od pierwszego wejrzenia itp. Zdobywaly mnie powoli, bo juz jestem taki malo ufny i 'trudny' Ot, zaczelo sie kiedys tam od RedHatow, Mandrake-ow itp. Coz, nie przekonaly mnie do siebie. Tak wiec wrocilem do nic-nie-robstawa OS-owego. Potem nastaly dla mnie 'chude lata' w kazdej dziedzinie - nawet zarzucilem na ponad 2 roczki moja pasje (programowanie)... Mizeria. Ale coz, life goes on, nastala dnia pewnego nowa praca, wymiana serwera firmy z winzgrozy na jakis inny. Ot, wybralem FreeBSD opierajac sie na jego opinii jako o potencjalnie najbezpieczniejszym systemie. Ach, i tu sie zaczela WALKA. Trwala, i trwala, padaly bardzo powoli kolejne bastiony - moja poczatkowo praktycznie zerowa wiedza o nixach rosla, i rosla - samba, ppp, natowanie, dhcp, firewalle, lpr, itd, itp... Oj, wlaczylem meznie, i ciezko ... Alez byla to swoista hustawka - z jednej strony podobalo mi sie to i owo, z drugiej to i owo mnie strasznie wqrzalo W koncu wszystko bylo skonfigurowane tak, jak byc powinno - z jednym malym wyjatkiem. Cos /naprawde nie wiem co/ generowalo paskudne opoznienia TYLKO w funkcjonowania takiego firmowego, technicznie niezwykle prymitywnego, systemu bazodanowyego na Accesie ( ) Szukalem, gmeralem, i nic ! A byly to spore spowolnienia. Wiec powoli zaczalem spogladac w inna strone. Ot, Solaris (ale zaraz na poczatku zrobil na mnie wrazenie bardzo chalowatego), nowy mandrake tez mnie absolutnie nie zachwycil. Ale za to trafilem na Freesco. Hmm, malutki - fajnie, ale nie ma wiekszosci podstawowych uzytkowosci - mana, polecen jak awk czy cut (uff, ale na cale szczescie jest sed i grep ), kompilatora (wszystko trzeba skompilowac pod innym linuxem), i wielu, wielu innych. Ale ma jedna, gigantyczna zalete - jest na poczatku bardzo latwy w rozruszaniu, a potem w poznawaniu. Jest prosty (co nie znaczy prymitywny), a co za tym idzie dosyc latwo mozna go 'rozgryzc' i krok po kroku poznawac tajniki *nixow, choc wymaga to dosyc dlugich i zmudnych poszukiwan. Ale jak juz sie czlowiek rozkreci, to ... Teraz jest pieknie - wszystko mi pod niego dziala, a najwazniejesze - jest maciupki, szybciutki (chodzi mi o uruchamianie/wylaczanie sie), wygodniutki, a pomimo, ze sa problemy z pakietami (w sumie nie ma ich zbyt wiele dla tej dystrybucji) , trzeba sie naszukac, naprosic, a w koncu i tak samemu napisac To i tak jest wspanialy ! Oczywiscie nie zostalbym przy nim, gdyby robil mi podobne problemy, co FreeBSD - tu nie ma zadnych opoznien, choc konfiguracja w grunci ezreczy dokladnie ta sama, ta sama wersja pakietu Samby... W kazdym razie gra i bucy - zaczalem w koncu sam gmerac i odkrylem Prawdziwa Potege Mocy - skrypty ! Cos wspanialego... Tak mnie to wciaglo, ze wlasnie koncze robic wespol z takim jednym kolesiem pakiecik dla freesco do odslugi wysylania faxow przez faxmodem z sieci lokalnej. Zadne tam cuda-niewidy, cos po prostu wygodnego (bedzie nadzorowal wysylanie, inormowal uzytkowniukow o realizacji zadania, administrowal tymi zadaniami + napisany maly programik pod win32 na maszyny klienckie). Pewnie teraz, jak juz troszke liznalem administrowania *nixami (choc ciagle jestem w nich jak ryba n apatelni, przykladowo leszcz), zdecydowania lepiej by mi poszlo z FreeBSD - o ktorym absolutnie nie zapomnialem i prywatnie w domku sobie go oczywiscie zaaplikuje
Wiec za co je kocham ?
Za wiele rzeczy :
- przejrzystosc /mam ogromna kontrole nad kazdym aspektem systemu/
- shalle i ich skrypty !
- masa roznego oprogramowania, w wiekszosci FREE a do tego pisana Przez Maniakow Dla Maniakow , a do tego OpenSource
- bardzo szerokie wsparcie userow, o, przepraszam - Userow - bo w koncu jest gigantyczna przepasc pomiedzy statystycznym uzytkownikiem *nixa a winzgrozy - czuje sie jak za dobrych, dawnych czasow komputerkow 8-bit, a potem gryzienia sie z DOS-em - trzeba bylo cos o komputerach wiedziec, zeby cos zdzialac
- wspominalem juz o skryptach shelli ...?
- szybkosc dzialania, brak tak absurdalnych wymagan sprzetowych, jakie ma przykladowo winXP (oczywiscie sa takie X-y, ktore maja podobne... ale so tez i takie, ktore rusza na 386 z takimi samymi mozliwosciami)
- cholernie szeroki wybor *nixow, mozna wybierac i przebierac. A jak sie nie znajdzie takiego, ktory by calkowicie pasowal /wysoce watpliwe/, to mozna sie spiknac w kilka sztuk maniakow i zmodyfikowac tak ktorys z istniejacych, ze juz pasowal bedzie...
- sa dostepne sterowniki dla GUS-a (Gravis UltraSound - jak ktos nie wie co to jest, niech zaluje... ), i to dzialajace
- skrypty shelli... ale chyba juz o tym pisalem
Oczywisicie sa tez i minusy - brak wsparcia dla najnowszych gier... tak, tak, niestety, od lat nastu jestem uzalezniony od nich
Musze jeszcze sobie zerknac na Slackware-a i Debiana.
Pozdrawiam,
A moze i WY sie podzielicie sie historia Waszego spotkania III-go stopnia z nixami ?
193.109.91.* napisał:
Hmm, kawalek czasu temu widzialem u brata takie cus jak Linux. Zachcialem tez takie cos u siebie i przydarzyl sie bodajze Slackware, na jadrze 2.0.x jakims chyba. Z czasem poznawalem wiecej proces ten trwa az do teraz - ucze sie caly czas. Przez ten okres sie przewinely RedHaty, Mandrake'i, *BSD, Solarisy, QNXy.Cenie ten system za otwartosc. Za otwartosc interfejsu XFree86, za wszechswiat mozliwosci danych przez narzedzia konsolowe, za sed'a , za vi/vim, za szybkosc, za niskie wymagania sprzetowe, za swietna kontrole nad tym, co sie dzieje, za stabilnosc rowna UNIXom komercyjnym i za wiele innych rzeczy.
Mam okazje sie stykac z powaznymi i profesjonalnymi maszynami opartymi na Linuksach, Windowsach i UNIXach takze nie bede sial herezji w stylu "Linux rox". W wielkim biznesie troche inaczej to wyglada. W zaciszu domowym dla kazdego chetnego jest to wielka skarbnica wiedzy i mozliwosci i to w dodatku w ogromnej wiekszosci za darmo.
Apropos gier. Wczoraj uruchomilem GTA3 poprzez cedega (winex4) i to dziala Przy wiekszej liczbie detali predkosc spada do jakichs parunastu klatek, ale ogolnie da sie grac (Duron Morgan 1.3GHz, 512MB RAM, GeForce4 MX440)
Piekne jest to, ze za darmo dostaje sie nie tylko system ale i mnogosc aplikacji, z ktorych wiekszosc z racji dlugosci rozwoju jest calkiem dobrze rozwinieta i funkcjonalna. Ostatnio pomagalem komus zlozyc prace magisterska w LyX'ie - ani razu nie zostal uzyty Word Praca wyglada profesjonalnie i bardzo niewiele czasu trzeba bylo poswiecic na sklad samej pracy (WYSIWYM rzadzi).
Niedawno zakochalem sie w FVWM. Niby prosty, niby taki "brzydki", ale jego konfigurowalnosc wynosi go ponad wszystkie znane mi WM'y.
Reasumujac, warto sie pobawic
81.15.184.* napisał:
Ja dodam tylko jedno - linux jest już w wersji 64-bitowej (i nie jakaś beta jak XP) i taki np. OpenOffice pod KDE 3.2 uruchamia się coś około 1s.83.25.247.* napisał:
Nie wiem tylko czemu wszyscy się tak snobują na debiana slacka, aż wstyd się przyznać, że postawiłem sobie na biurku mandarynkę i uważam, że jest to jedna z lepszych dystrybucji na początek, obok biurka stoi debianek, ale to już inna sprawa...80.53.141.* napisał:
mandrake na poczatek? OMFG, ten system imo nie jest user-friendly, od slackware 9.1 jest tak latwo postawic X'y (wtedy zaczalem zabawe ze slackiem ) i skonfigurowac system ze az szkoda sie babrac z MDK, masakra, mialem najnowszego MDK10 z 4ta plytka, dalem full install i nawet kadu mi sie kompilowac nie chcialo bo coraz to chcial jakies biblioteki - smiech na sali212.160.150.* napisał:
A ja przekornie: to ze ty The_Structor nie potrafisz radzic sobie z MDK nie znaczy ze nie mozna i ze jest to lipna dystrybucja.80.53.141.* napisał:
okej moze komus innemu sie kompiluje, nie napisalem ze lipna, napisalem ze nie-user-friendly, zreszta popatrz ile jest tematow z prosba o pomoc z MDK81.15.184.* napisał:
Może to dlatego, że sporo niedoświadczonych ludzi go używa i mają problemy z najprostszymi rzeczami. Ja też używam Mandrake, a powód jest prosty. Jak dotąd jest to najbardziej dopracowana 64-bitowa dystrybucja. Wiem, zaraz ktoś wyskoczy z gentoo, ale jakoś nie mogłem skompilować bootstrapa. Na razie czekam na Debiana Pure64.62.87.146.* napisał:
Dajcie juz spokoj z kolejna klotnia na temat tego, co jest najlepsze a co najgorsze. Kazdy ma swoj typ i chwala mu za to.The Structor: Mowisz, ze jest wiele pytan odnosnie MDK. Zauwaz, ze wiekszosc tych pytan jest natury delikatnie mowiac banalnej, co predzej moze swiadczyc o "zielonosci" uzytkownikow niz o samej dystrybucji
Od siebie powiem, ze Slackware od zawsze mnie odrzucal swoja prostota. Przyznaje, ze tez czasem nie rozumiem tego zapalczywego polecania Slackware'a jako systemu, ktory jest bezproblemowy i taki wspanialy dzieki swojej prostocie. Po latach pracy z Linuksami stalem sie wygodny i zupelnie mi nie odpowiada owa prostota. Jedyna prostota, ktora cenie, to NetBSD.
80.53.208.* napisał:
poczatki... garsc lat temu, jeszcze w podstawowce dorwalem (iirc) suse. przegralem wszystko z hdd na dyskietki, zainstalowalem. nawet nie odpalilem iksow. na nastepny dzien znow mialem dosa i winde przez cala srednia probowalem roznych mdk i czasami rh, ale to na poczatku. nie wiedzialem jak dziala. wlaczalem linuxa, klikalem po menu kde, wylaczalem. nic ciekawego. pozniej liznalem debiana, freebsd, pld, ale tylko na chwilke. jakos mnie nie przekonaly, a wracac do rpm'ow nie chcialem (wiadomo ). rozeznalem sie w dystrybucjach i wybor padl na gentoo. pakietow brak, wszystko kompilowane, praktycznie brak zaleznosci... to instalujemy pierwsza instalacja... system dzialal, ale jakos tak nie tak poczekalem, wywalilem. drugie podejscie. zainstalowal sie ok. zaczelo sie odkrywanie ciekawych programow poprawianie skryptow, _swiadoma_ kompilacja jajka, pisanie wlasnych skryptow coraz glebsze grzebanie w systemie, przeglad wszystkich window managerow, terminali i innych. juz troche siedze na nim bez instalacji, przeszedlem z 2.4 na 2.6, wiec na pewno troche smieci znajdzie sie na dysku, sam dysk z jednej duzej ext3 podzielil sie na reisera4 (/) i 2 mniejsze ext3 (dla bezpieczenstwa). system dziala i to super jak sobie przypominam klikane konfiguratory z mdk i podobnych to mnie skreca do tego instalacja programow pod mdk.... sciagniecie pierwszego rpm'a. ok. install. wymaga 3 innych. ok. odpalam wyszukiwarki rpm. sciagam (dokladne wersje). chce instalowac, wymaga kolejnych... grrrrr systemy oparte na rpm sa do niczego. to _nie_ jest wygodne a tym bardziej dla poczatkujacych. to moze tylko zrazic ludzi do 'tego calego' linuxa. mdk nawet nie instalowal zrodel jajka zreszta kompilacja wtedy odbywala sie po omacku. teraz mam jajo skonfigurowane dokladnie tak jak je potrzebuje, popaczowane, czasami recznie edytowane jak cos nie chce wejscpowiem tyle - linux rozwija myslalem ze znam sie na systemie majac winde. gufno prawda. co da rade zmienic w windzie ? tylko tapete system zamkniety, przeznaczony docelowo dla przecietnej kury domowej. do tego traktowanie usera jak skonczonego debila... no zeby system nie pozwalal mi domyslnie wejsc na c:/ ... tzn do tego nie wiadomo co system robi, ciemnogrod totalny. dodawanie jakis ukrytych opcji do rejestru.. paranoja, nic nie jest opisane. jeszcze jako przyklad glupoty systemu - wpie*anie sie do mbr z wlasnym loaderem... przeciez to chore. nie chce mi sie wymieniac. w wielu przypadkach wiedzialem lepiej od windy jak cos zrobic, ale nie mialem na to wplywu. do tego idiotyczne komunikaty o braku miejsca na dysku... k*a przeciez wiem! albo spinacz ze nie wspomne o laczeniu sie z ms podczas instalcji i pozniejszej koniecznosci odpalenia xpantispy.
za to w linuxie..... a, sami dobrze wiecie
ps. aha, jak juz pojezdzilem troche po windzie to dorzuce jeszcze kawalek jakis czas temu sciagnalem kilka bet longhorna, cos 4009, 4025, nie pamietam teraz. instalacja jak windowsa, tu sie nic nie zmienilo.
4009 - obok niedzialajacego traya pojawiaja sie z fadein komunikaty, system praktycznie ten sam co xp, tylko sie czesciej sypie
4025 - sypie sie tak samo, ale komunikaty pojawiaja sie z animacja, sa cieniowane itp. efekty przeciagania elementow sidebara tez niezle, dodali obok ikon dyskow paski zajetego miejsca. przypominam ze nadal sie sypie.
gdzie te (wstawic odpowiednie slowo) z majkosoftu chca dojsc ? dodaja niepotrzebne bajery do systemu zamiast go poprawic. do tego smiechu warte jest trzymanie tych samych programow 'wlasciwosci ekranu' czy paint od czasu windy 95, nic sie nie zmienily. przeciez to ma juz z 10 lat, niektorzy maja tego po prostu dosc...
dooobra, narazie koniec o windzie
a, jakis czas temu odkryle vima... powalony edytor, odinstalowalem. sprobowalem wszystkich dostepnych edytorow, ale albo byly do niczego albo brakowalo im jakis drobiazgow. minelo troche czasu... zainstalowalem znowu konfigurowalem go (po trochu) z tydzien, dodawalem bindy, makra, skrypty, poprawialem kolorowanie. dzis jest to moj ulubiony edytor nie bede nikogo do niego przekonywac na poczatku jest szary i niewygodny, trzeba miec duzo samozaparcia zeby sie do niego przyzwyczaic
thunderbird byl za duzy i o wiele za wolny, evolution to samo. przewinalem sie przez wszystkie graficzne klienty i wrocilem do ptaka. nadal byl za ciezki. no to jeszcze raz przeglad wszystkich pouzywalem troche sylpheeda (rozne wersje) potem przerzucilem sie na balse. nie jest idealne, ale za to szybkie wczoraj doinstalowalem mutt'a. pamietalem go jako prostego czytnika. po wstepnej konfiguracji musze powiedziec ze rzadzi do tego uzywam go na zmiane z balsa i wspolpracuja swietnie
i to mi sie wlasnie podoba w *nixach: wybor dowolnych elementow systemu, nic nie jest narzucone, nie ma takich rzeczy jak 'nieodinstalowywalny element systemu'. cos nie pasuje - zmieniam, wybieram, samemu poprawiam. imho jest to super.
teraz windows bylby mi potrzebny tylko do gier. niestety mam go nadal z powodu kilku programow, ktore za nic nie chca chodzic pod zadnym emulatorem, tj win4lin, vmware, codega, wine (to nie emulator ). sie mi przypomnialo trzymam winde m.in. dla softu z komorki. moze ruszy pod w4l albo vm, nie chce mi sie teraz z tym meczyc. odpalam win, podpinam telefon - system zaczyna mulic......... odpinam, jest ok. okazuje sie ze 'system' dostaje kopa i obciazenie 99%. no i co zrobic ? co nie dziala ? _nie_ ma szans na sprawdzenie, pewnie reinstall dopiero pomoze. pod tuxem od razu widac - program xy sie brzydko zachowuje, no to kill, rekonfiguracja, odpalenie ;] do tego pod linuxem nie ma znikajacych driverow lub przypadkow "ostatnio dzialal dobrze, a nic nie zmienialem". po prostu tego nie ma
dobra, koncze
83.25.232.* napisał:
He he, i do tego ten dreszczyk boskości kiedy wpisujesz hasło root'aJa sie nie kłócę o wyższość jednej dystrybucji nad drugą, po prostu staram się dobierać moim zdaniem odpowiednią do danego zastosowania. Tak jak nie chcę się bawić w konfigurowanie "wszystkiego" w przypadku komputera na biurku i dla tego wybrałem tu MDK, tak wygoda zdalnej obsługi debiana i jego "czystość" zadecydowały że stoi na tym mój serwerek od neo w pracy stawiałem dość częstoslacki, bo akurat łatwo jest ten system skonfigurować i kopiować na kolejne kompy, o jego młotkowatej prostocie nie wspominając.
83.30.129.* napisał:
Dluga historia, az nie chce mi sie opisywacCo do zarzadzania pakietami pod slackware mamy oprocz pkgtool rowniez swareta - wypupiste narzedzie - w tym przypadku swaret --upgrade i mamy nowe pakiety w systemie (Wszystkie dostepne ) Sprawdza sobie rowniez zaleznosci ... Full wypas [;
Pozdrowka
83.27.160.* napisał:
tak se gadacie o tych linuksach że mi sie coraz bardziej podobają!212.109.156.* napisał:
Nawiązując do pierwotnego wątku, ja zacząłęm swoją przygodę z linuxem jakiś czas temu z MDK 9.2 Na płycie Soltek 75-FRV (czy jakoś tak) w ogóle nie chciał mi się zainstalować, więc zmieniłem płytę główną na ASUS-a i wtedy mi ruszył. Zainstalowałem, odpaliłem, chwilkę w nim posiedziałem i po dwóch dniach jednak zdecydowałem, że pozostaję przy Windowsie :baranek:Ostatnio moi biznesowi przyjaciele kupili kompa i zapodali hasło, że oprócz Windowsa będą mieli Linuxa. O kurcze, to ja będę gorszy? Tak więc wziąłem się za ponowną instalację MKD 9.2 Niestety, nie mogłem uaktywnić wbudowanej w płytę karty sieciowej (niby ją widział, ale nie działała). Sterowniki na stronie ASUS-a były, ale kicha - nie mogłem ich zainstalować, więc ściągnąłem sobie MDK 10.0 Official. Zainstalowałem go jakieś 3 tygodnie temu (rezerwowo jeszcze jest winda) i tak zaczęła się moja przygoda z linuxem. W porównaniu do was, nie mam doświadczenia, czy MDK, czy Slackware, czy Aurox, czy Gentoo, czy RedHat, czy Debian... Nie wiem jak śmigają inne dystrybucje ale zgadzam z wypowiedzią jednego z was, że to od nas samych zależy, czy system będzie stabilny jak skała, czy się będzie sypał co chwilę. Poprawcie mnie jeśli się mylę, ale jądro systemu jest to samo (oczywiście mówiąc o konkretnym kernelu, np. 2.6.3-7), jeśli użyte w danych dystrybucjach, więc potem różnice są jedynie w pakietach itp. Więc nie rozumiem, dlaczego się sprzeczacie, który "linux" jest lepszy. W końcu jak to mówi powiedzenie: "jeden woli córkę, drugi teściową" hehehe.
Dla mnie jak na razie MDK jest spoko, choć nie ukrywam, że przysparza mi nieco problemów. Faktem jest to, co powiedział bodajże Jenot że jest dużo sygnałów, ze są problemy z kompilacją MDK, ale to są właśnie sygnały od takich początkujących kolesi jak ja. A więc jeśli byłoby nagłośnione, że na przesiadkę z windy na linuxa najbardziej przyjazną dystrybucją byłby np. Slackware, który z opisów wnioskuję jest bardzo prościutki, to i tak początkującym użytkownikom sprawiałby problemy - prawda? Czy w takim razie nie zmieniłoby się o nim zdanie, bo okazałby się "niby" bardzo trudny w konfiguracji?! Taką opinię na pewno kreowaliby tacy początkujący jak ja, a więc nie ma sensu rozwodzić się nad tym, że taka to a taka dystrybucja linuxa jest lepsza, a druga jest gorsza. Ja na pewno będę próbował w przyszłości jeszcze inne dystrybucje, aby mieć skale porównawczą do mojego tak na prawdę pierwszego linuxa, a więc MDK 10.0 choć nie ukrywam, ze na pewno zawsze będę patrzył z przychylnością na mój pierwszy system linuxowy, bo na pewno każdy z was tak samo ciepło będzie wspominał swój pierwszy - to tak jak z pierwszą kobietą w życiu: mogła być do bani, ale była naszą pierwszą, od której wszystkiego się uczyliśmy...
Pozdrawiam was wszystkich i pewnie jeszcze nie raz będziemy mieli okazję wymieniać się swoimi poglądami na tym, bądź innym forum.
Pozdro
-Lopez-
80.55.247.* napisał:
Wszyscy cos napisali to i ja moze cos skrobne;) Moje poczatki...hm.... Kilka lat temu.Przeczytalem gdzies na ircu o linuxie hm...chcialem i mialem;) Oczywiscie kompletnie nic na nim nie umialem.Wywalilem:D Po pol roku zainstalowalem znow.Na dzien dzisiejszy znam 70% dystrybucji No moze 60%. Wypowiem sie troszke na ich temat.Red Hat i pochodne (tj.mandrake,aurox,fedora etc...). Wlasciwie nie wiem co myslec...Dobre dla poczatkujacych - fakt.Ale to praktycznie to samo co windows.Sypia sie.Jak chcesz cos zainstalowac to trza sie nameczyc.Bardzo duzo niezgodnosci.Jesli ktos przesiadzie sie z windowsa na RH czy MDK to pozniej tak samo trudno bedzie mu sie przesiasc na Slackware/Gentoo czy Debiana.Chodzi o to,ze w tych dystrybucjach prawie w ogole nie uzywa sie konsoli.A piekno linuxa to wlasnie konsola.Szybka sprawna bez awaryjna.Kompilacja nowego jadra na RH graniczy z cudem.To jeszcze nic.Sprobujcie skompilowac apacha z obsluga php (i kilkanascie modulow.np gd,zlip etc..) i ssl a potem wsadzic go do klatki (chroot).To dopiero wyczyn;) Jak ktos to zrobi na MDK to gratulejszyns wielkie:D Brak naglowkow w standardowej instalacji.Ogromna ilosc miejsca potrzebnego na dysku do odpalenia systemu.To wszystko "Zalety RH".Tak,tak.To jest ten piekny system,ktory tak wszedzie reklamuja (Allegro np.),wszyscy go zachwalaja.Tak naprawde to tak jakby wziasc darmowa wersje windowsa zainstalowac do niego pare programow Open Source i puscic w swiat.Nie ma sie co oszukiwac.Taka jest prawda.Pojdzmy troche dalej.Nastpene distro - Debian.Oj... To juz jest fajniutkie:) Polecam poczatkujacym - naprawde.Jesli chcesz zaczac swoja "przygode" z linuxem zainstaluj debiana.Dlaczego?Bo jest szybki,stabilny i dobry!Naprawde.Pozatym posiada apt-get`a i wiekszosc lam w internecie,ktora nie potrafi znalezc jakiegos pakietu (nie wspominajac o zrodlach) nie bedzie sie dopytywala na IRC tylko napisze apt-get --install moj_lame_pakiet Za to kocham debiana:) Gentoo.Hm...Mialem Gentoo i co Wam moge o nim powiedziec...?Pomyslmy...Poczatkujacy uzytkownik nie da sobie z nim rady.Nawet go nie zainstaluje:) A jak juz jakas lama zainstaluje Gentoo to uh... :/ Nic tylko sie powiesic "A JAK TO!?!", "A JAK TAMTO?!?" Bosz...Jak ktos ma juz doswiadczenie z linuxem to prosze - isntaluj Gentoo.Mi tam sie ono jednak nie podoba.Dlaczezgo?Jest mlode...Jeszcze gryzie smoczek.Tak naprawde to ono samo nie wie czego chce.Niby emerge -u world i wszystko jasne.Ale co z tego?Instalujesz sobie system...Ah...Ladnie Ci sie kompiluje itd...(wszystko pod Twoj proc! WoW jak se sam skompiluje tez tak bede mial;)) Po kilku dniach pracy i po dodaniu paru flag do use zaczyna sie sypac...To zle skompilowane, to inaczej to tak a to tak.Wszystko trza rekompilowac od nowa.Jak juz sie to zrobi to niby wszystko ladnie chodzi.Ale powiem Wam jedno.Jak instaluje system to binarki sa dobre.Instaluje BASE.Potem naglowki...gccc..automake...atoconf itd...A potem juz sobie wsyzstko SAM kompiluje.Patrze sobie ./cofnigure --help i widze jakie sa opcje.Co wybrac a czego nie.Moge sobei nawet jakas fukncje danego programu wylaczyc - wOw Niesamowite,nie? Gentoo jest dobre,ale khm..Jakos mi nie podchodzi :/ Pozatym sprobujcie je zainstalowac na p133 i 32RAM w mniej niz 2 dni Powodzonka Ale narzekam,nie?To zle to zle i to zle.To co jest dobre?Pamietajcie,ze to tylko MOJA OPINIA kazdy powinien wybrac distro takie jakie JEMU pasuje.No wiec...Ja...Wielbie Tak,tak Slackware;) Dlaczego Slackware?Bo jak zainstaluje to dziala.Bo nie instaluje mi neipotrzebnych syfow.Bo jest zgodne ze wszystkim Chce cos miec to sobie to kompiluje.I to cos jest takie jakie JA chce a nie takie jakie chce USE czy rpm.Oczywiscie pod innymi systemami tez mozna sobie samemu all kompilowac.Ale slack ma piekne skrypty:) Binarek tez uzywam,a co?Wy nie?Nie macie nic binarnego w swoim systemie?Zaloze sie,ze nawet Gentoowcy maja cos binarnego;) A wlasnie...Gentoowcy nie robcie nigdy emerge mplayer;) Slackware to dystrybucja dla ludzi,ktorzy powaznie interesuja sie linuxem i wiaza znim jakas przyszlosc.Zarowno w komputerze domowym jak i na serwerach.(nie mowie,ze np. debian nie - jak najbardziej ).Prawde mowiac Slack jest najtrudniejsza w opanowaniu dystrybucja.Nie ma tu zadnych emerge,apt-getow czy innych smieci.Jak cos chcesz to sobie znajdz i zainstaluj/skompiluj.To bardzo pomaga.Ludzie uzywaja google.Znajduja mase niepotrzebnych smieci,ktore przydadza im sie kiedy indziej:) Powiem tak.Wiekszosc ludzi,ktorych znam i ktorzy uzywaja slackware na codzien siedza np. na kanalach IRC #pomoc czy #slackware.pl i siedza...i co?Nie pytaja o nic;) A jesli pytaja to o godzine;) Albo o to jak mi minal dzisiaj dzien;)Ludzie Ci nawet jak czegos nei wiedza to wyznaja zasade RTFM! Czyz to nie proste?Binarki i emerge tego nie daja.Naprawde.Jak chcecie zajac sie linuxem dowiedzcie sie co to jest ./configure i jakie ma opcje;) Co to jest gcc, jak to dziala itd.Tak naprawde cala ta automatyka jest tylko po to zeby zwabic ludzi z windowsow.Nie ucza sie oni wtedy NIC!Kompletnie.No bo po co?Przeciez napisze apt-get --install kadu i mi sie zainstaluje.a jak wyskoczy mi blad make to ide na IRC i sie pytam ludzi o co chodzi bo ja przeciez nie wiem.Tak to wyglada w praktyce.Podam Wam jeszcze malutki przyklad.Jest sobie czlowiek i zadaje pytanie "Jak zainstalowac ekg?" idzie na irc i na...:#debian.pl - apt-get --install ekg
#gentoo.pl - emerge ekg
#redhat.pl - musisz zainstalowac dodatkowie biblioteki ....... a potem jeszcze....... i .......... (po 2 h) i teraz scaignij ekg-current.rpm i zainstaluj
#slackware.pl - pijemy jakies piwko dzisiaj ? (brak odpowiedzi przez 10min)
no moze
o ktorej u Ciebie?
(luser ponawia pytanie...)
RTFM!!
google.com.pl
#freebsd.pl - #freebsd.pl mode +b (userhost.domena) (yomama!)
Sami wyciagnijcie wnioski
Dobra koniec tych dewiacji.Mam nadzieje,ze moje opinie komus sie w zyciu przydadza (a moze lepiej nie?). Pozdrowka ;D
217.153.100.* napisał:
Oskar, a co myślisz o SuSE? Ostatnio zacząłem coraz więcej o nim czytać i zaczynam się zastanawiać nad przesiadką z MDK 10 na SuSE 9.1 Professional. Raczkuję dopiero w linuxie i dopiero jestem na etapie dopasowywania do siebie distro i sprawdzania, czy to właśnie jest "to"...Pozdro
Lopez
212.127.68.* napisał:
jakbys nie wiedzial to chyba na kazdym distro mozna cokolwiek kompilowac
212.127.68.* napisał:
http://www.distrowatch.com/looknij na ranking, to jest tylko pierwsza setka
Podobne tematy
Działy
Copyright © 2002-2024 | Prywatność | Load: 4.43 | SQL: 1 | Uptime: 753 days, 17:40 h:m |
Wszelkie uwagi prosimy zgłaszać pod adresem eddy@heh.pl