Temat
Windows Jest Tanszy?
80.50.170.* napisał:
Wszedlem na strone Mandrivy i zobaczylem, ze za roczna subskrybcje (wsparcie techniczne i soft) placi sie 60 euro rocznie co daje ok 240 zl za 1 rok.Przyjmuje, ze system operacyjny uzywa sie przez ok 4 lata, to kwote 240 zl trzeba przemnozyc przez 4 co daje nam w ostatecznym rozrachunku 960 zl.
Winde ze wsparciem i aktualzacjami (duzo ich bylo ostatnio ) dostajemy w oemie za 400 zl.
960 - 400 = 560
Oczywiscie mozna miec linuxa za darmo, ale czy kwota 960 zl Was nie przeraza?
Oczywiscie mozna sie posprzeczac, ze dystrybucje linuxa wychodza szybciej i ma sie ciagle najnowsza wersje OS'a itd, itp.
Ale jak dla mnie wciaz Linux jest za drogi!
Czlowiekowi, ktory zna sie na PC moje wyliczenia nic nie dadza, ale co jesli chcesz zainstalowac system w firmie i musisz miec gwarancje wsparcia technicznego itd.
Wtedy Linux wychodzi duzo drozej.
212.33.82.* napisał:
zle rozumujeszlinuks nie jest drogi, on jest bezplatny
trzeba placic za support techniczny dystrybucji..
czyli de facto placisz za dystrybucje, nie za linuksa (kernel)
to tak jak ze sprzedaz cd z linuksem na allegro..placisz za nosnik i przesylke, jakbys chcial to sam mozesz pobrac go z sieci, ale wtedy nie masz pudelka itp itd...
reasumujac - za darmo jestes zdany sam na siebie (no i na informacje zawarte na stronach www. grupach dyskusyjnych)
a jezeli zaplacisz to masz dostep do pomocy technicznej (czyli jak cos padnie to masz to w nosie i wzywasz serwis)
83.24.136.* napisał:
A zbudujesz firme na samej windzie? (bo jeszcze jest office itp. ).
195.136.118.* napisał:
Jakbym miał firme, a nie znałbym Linuksa to zatrudniłbym pracownika odpowiedzialnego za te wszystkie kompy Bo i tak i tak zazwyczaj taki pracownik musi byc
83.25.65.* napisał:
A tak przy okazji to nie support do serwerow ? To zawsze drogie bylo .212.182.122.* napisał:
Na 4/6 miesięcy(zalezy od wersji) mozna, A potem nastepne 4/6 miesięcy i nastepne i następne. Z tym ze tylko w domu, firmy z tej opcji skorzystać nie mogą.
212.182.29.* napisał:
A którego można na 4/6 m-cy?? Windows XP HE tylko 30 dni .
81.161.232.* napisał:
A zbudujesz firmę na samym Linuksie ?
Jak masz mniej niż te 10 kompów w firmie to lepiej wyjdziesz na Windowsie
(konkretnie W2k ew. XP) jeśli sam nie jesteś fanem Linuxa/Unix FreeBSD
1) Nie będziesz miał problemów ze sterownikami
2) Na windowsa jest więcej oprogramowania
nikt ci nie każe używac MSOffice - a OpenOffice na windows nie pójdzie ?
3) Masz ten support od razu wliczony
4) Możesz wykupić licencję grupową wyjdzie taniej (najlepiej Win2000 z SP4)
5) Oszczędność czasu (sam sobie poradzisz z instalacją wszystkiego maksymalnie w kilka godzin ), lub pieniędzy zatrudnienie admina -> 2000+ zł/mies ,
6) Wygoda pracowników - z windowsa każdy umie korzystać a Linux to "obce środowisko" pracy dla większości użytkowników
83.24.172.* napisał:
1) W Linuksie tez nie: starszy sprzet jest juz w pelni obslugiwany, a przy zakupie nowych urzadzen mam juz swiadomosc, na co trzeba zwracac uwage
2) W repozytorium Debiana jest kilka tysiecy pakietow (nie pamietam dokladnie ile )
3) W Linuksie masz tez support za friko, na zasadzie rozwinietych spolecznosci dzialajacych w ramach bardziej popularnych dystrybucji
4) -
5) Nie trzeba zatrudniac admina na caly etat. Jak umiejetnie ustawisz Linuksa, to moze tak sobie stac latami. Dodatkowo instalacja sprzetu jest (jak dla mnie ) mniej upierdliwa niz w Windows. Wiekszosc urzadzen jest od razu oblugiwana, wiec odchodzi zaglowanie sterta cd ...
6) Nie przesadzaj. Pracownicy musieli tez korzystac z komputerow bez GUI (w czasach DOS'a) i nikt nad tym nie plakal. Obecnie GUI Linuksa (Gnome/KDE) jest tak samo proste w obludze jak w Windows. Dodatkowo duzo bardziej funkcjonalne (wirtualne pulpity itp.).
80.48.0.* napisał:
O tak, cos moge o tym powiedziec - w pewnej kafejce 2 i pol roku temu postawilem serwer na Slackware 8.1 i do dzisiaj stoi . Bez ani jednej poprawki (poza dopisaniem nowych kompow do dhcpd ). Natomiast moj prywatny slack, stal ponad dwa lata intensywnego uzytkowania i wywalilem go na rzecz gentoo, ktore mam juz niecaly rok . Nie pamietam, zebym uzywal jednej instalacji windowsa dluzej niz 3 miesiace .
85.198.210.* napisał:
za 400 zł a jak popytasz to nawet taniej jakiś student Informatyki może ci zainstalować dowolną dystrybucje Linuxa i tak go skonfigurować, że pochodzi i nawet i 10 lat.
A co do wsparcia technicznego to wystarczy troche dobrej woli i odrobina czasu. Forum, google i inne narzędzie sa ogólnodostępne. Ale jak nie ma chęci to już inna sprawa...
195.136.118.* napisał:
W jakimś Czipie były podane przybliżone koszty Jutro(a raczej dziś, ale w dzień) zapodamBTW. Dziwnie w tym arcie zrobili "konfrontacje": Czy warto przejść na Linuksa?
TAK - przedstawiciel Novell Polska
NIE - ktoś tam z Microsoftu
80.50.19.* napisał:
Zawsze mnie zastanawialo, na czym stoja serwery microsoftu ? Na win 2k3 ?195.136.118.* napisał:
win98 + apache for Windows. A że nie chcą się przyznać to oficjalnie jest że ISSOto tabelka z CHIPa z kosztami:
CODE
Orientacyjne koszty migracji i upgrade'u
| Windows | Linux
Wdrożenie oprogramowania | 40470zł | 3060zł
Migracja w kierunku Linuksa | n/d | 5400zł
Utrzymanie infrastruktury(2lata) | 49000zł | 18050zł
Przybliżone ceny zostały ustalone z firmą Computer-bis z Kwidzyna dla 1 serwera(poczta, www) oraz 15 stanowisk roboczych, na których zainstalowano pakiety biurowe i (w wypadku Windows) oprogramowanie antywirusowe.
| Windows | Linux
Wdrożenie oprogramowania | 40470zł | 3060zł
Migracja w kierunku Linuksa | n/d | 5400zł
Utrzymanie infrastruktury(2lata) | 49000zł | 18050zł
Przybliżone ceny zostały ustalone z firmą Computer-bis z Kwidzyna dla 1 serwera(poczta, www) oraz 15 stanowisk roboczych, na których zainstalowano pakiety biurowe i (w wypadku Windows) oprogramowanie antywirusowe.
217.153.205.* napisał:
Ja proponuje zadzownić do wsparcia technicznego microshita i dowiedzieć sie czemu aplikacja wykonała nieprawidłową operacje193.243.142.* napisał:
Linux jako taki ma wiele przewag na MS Windows, i kilka rzeczy, w których jest gorszy. A co do opłaty za Mandrivę, to identyczną dystrybucję możesz mieć kupując np. Liniux+, w którym była dystrybucja DVD Mandrivy za niecałe 30 zł. I nawet Ci redakcja pomoże jakby co w instalacji i konfiguracji.Co utrzymania, to Linux, z Mandraki szczególnie, jest prostszy niż Microsofty. A opowieści, że można mieć sieć na Win2k3 bez adminidtratora to można sobie między bajki włożyć.
194.30.182.* napisał:
Ja na podstawie swoichkromnych, boskoromnych doświadczeń administracyjnych sklaniam sie ku stwierdzeniu, że linux jest łatwiejszy w admninistrowaniu od windowsa- nba zasadzei w prostociesiła.Poza tym w windzie są błędy w tłumaczeniu-prawo "read and execute" figuruje jeko "zapis i wykonanie" coś takiego to skandal!! co do kosztów utrzymanei windy i linuxa IBM opublikował raporty popierające Linuxa.... zresztą pewnie juz o tym wiecie...
DObra mecz sie zaczyna...
83.27.97.* napisał:
Zobaczcie sobie to: http://www.mslinux.org/Tutaj trochę bajek m$:
Źródło: http://www.microsoft.com/poland/windowsserver2003/rozwiazania/wsip.mspx
Niektóre ich teksty przypominają mi komunistyczne propagandy, kiedy to mówiono na złe, że jest dobre.
83.24.139.* napisał:
Rzucilem okiem na tego linka Szczegolnie polecam wywod na temat, dlaczego linuks jest be (akapit "Potrzeby firmy")
Np.: Teza: "CB opierało się na współpracy systemów Linux i Exchange Server 2000"; "Dodajmy, że nie była to współpraca udana."
Dowod: "gdy zaczynało się jednak dziać coś poważnego, trudno było znaleźć fachowca"
...Czyli zaczelo sie dziac "cos powaznego", nie bardzo wiadomo co, wiec nie bardzo wiadomo z jakiego powodu (hmm... moze nie z powodu linuksa? ), a wniosek koncowy brzmi jak zwykle: linuks jest do [gluteus maximus]
212.33.82.* napisał:
to jest proste jak budowa cepa..firmom NIE OPLACA sie uzywac linuksow...Wola wykupic Windowsa wraz z pomoca techniczna i miec serwisanta na kazde zawolanie. Wbrew pozorom to rozwiazanie jest tansze niz szkolenie pracownikow lub posada admina
83.24.192.* napisał:
FIrmy po prostu idą na łatwizne z tego co tu widać. Ale po co szef ma zatrudniać fachowca - sieciowca - admina, skoro może liczyć na support MS.Im się to po prostu nie opłaca wg. mnie.
83.17.252.* napisał:
Niestety ale systemy oparte na Unix'ie wcale nie sa takie user frendly jak sie wydaje, to ze Debian oferuje niebotyczną ilość pakietów ma sie nijak do ilosci oprogramowania dostępnego do okienek, nie mówie tutaj tylko o ilosci ale i o jakosci, poza tym czytając wypowiedzi niektórych kolegów zastanawiam sie czy szefowie korporacji i dużych firm nie są bandą debili którzy nie umiejac nic policzyć i korzystają ciagle z tak drogiego i cały czas sie psującego softu od MS zamiast taniego i wiecznego Linuksa83.31.28.* napisał:
szefowie korporacji czesto nie maja pojecia o takich sprawach bo to nei ich dzialka - od tego sa inni ludzie.i fakt, linuksy w firmach wymagaja znacznie wiecej zachodu, nawet jako stacje robocze, niz windowsy - z prostego powodu, ludzie znaja windowsa. przez przymykanie ocu na piractwo windows stal sie znany kazdemu i kazdy sobie z nim poradzi. z linuksem.. coz.. user friendly to on nigdy nie byl i pewnie nie bedzie, bo to pojecie nie miesci sie w glowie autorow, wydaje im sie chyba, ze user friendly znaczy zly
co do serwerow i ogolnie softu mainframe - problemem, ktory z linuksem maja wielkie firmy jest stabilnosc - i to nie stabilnosc produktu, tylko srodowiska ktore je rozwija. ms nie upadnie za rok, czy piec, nikt nie wie czy zaloga robiaca debiana nie znudzi sie nim za pol roku, i nie zacznie jeszcze lepszego super systemu.
firma, ktora wladowala w postaawienie debiana na 4tys komputerow w 4 krajach zostaje wtedy na lodzie. i na to nikt nie pojdzie.
dlatego jest ms, jest adobe, jest dell itp. bo te firmy nie upadna. a srodowsko open source jako takie jest plynne i niestabilne.
i wynikajaca z tego wieksza wydajnosc i kreatywnosc jest mniej wazna niz potencjalne klopoty.
158.75.213.* napisał:
Nie bardzo rozumiem problem. Nawet jesli jakas firma wydajaca konkretna dystrybucje upadnie badz zrezygnuje z kontynuowania projektu nie oznacza to wcale konca sprawnie dzialajacego systemu. Nadal bedzie mozna aktualizowac system czy to kompilujac oprogramowanie bezposrednio ze zrodel czy paczek, ktore jeszcze przez dlugi czas beda tworzone przez fanow. Wsparcie techniczne u wydawcy moze byc tutaj wiekszym problemem, ale nadal pozostaja spolecznosci internetowe, ktore bardzo czesto sa warte duzo wiecej.
83.31.28.* napisał:
ZADNA duza firma nie zaryzykuje upadniecia dostawcy oprogramowania na ktorego wdrozenie wydala kupe pieniedzy. opieranie sie tutaj na 'mozliwym' wsparciu od nieokreslonej spolecznosci uzytkownikow jest ryzykowne i nikt na to nie pojdzie. uzytkownicy moga zmigrowac na nowa platforme, i koniec z resztkami wsparcia.firma zostaje wtedy na lodzie. to sie nikomu nie oplaca
im wczesniej tworcy duzych aplikacji opensource zaczna myslec o zakladaniu firm, ktorych wiarygodnosc i stabilnosc nie budzi watpliwosci tym wczesniej duze firmy zaczna z nimi rozmawiac
wystarczy pare dni popracowac w duzej firmie, takiej typu HP, zeby wiedziec jak wyglada sprawa wyboru oprogramowania i sprzetu - nie jest to kwestia tak jak twierdza krzykacze ukladow billa - jest to kwestia stabilnosci billa - bill bedzie za dwa lata, gdzie beda za dwa lata tworcy ubuntu nikt nie wie, moze u billa wlasnie...
158.75.213.* napisał:
Duze firmy typu HP czesto tworza wlasne oprogramowanie dopasowane idealnie do wlasnych potrzeb (akurat HP dosc dobrze tutaj pasuje). Te nieco mniejsze decyduja sie na sprawdzone firmy, ktore dzialaja juz na tym rynku od dawna i ktore nie maja przed soba wizji upadku, czyli miedzy innymi Redhat czy SuSe.
Ja nadal nie rozumiem jakim cudem firma zostaje na lodzie na przyklad po upadku Debiana przy zalozeniu ze akurat tego oprogramowania uzywali. Przeciez sprzet maja wciaz sprawny, dostep do aktualizacji wciaz zapewniony. Co jest tutaj problemem? To, ze nowa wersja sie nie ukaze? Przeciez firmy tego typu i tak nie pozwalaja sobie na reinstalacje systemu co 6 miesiecy tylko dlatego, ze wlasnie ukazala sie nowa jego edycja. Wszystkie poprawki moga miec na bierzaca i bez tego.
83.31.28.* napisał:
problemem jest to, ze przy koniecznosci rozszerzenia bazy sprzetowej moga pojawic sie klopoty. klopoty, ktore normalnie bierze na siebie, w ramach umowy supportowo-wdrozeniowej, dostawca oprogramowania.powod problemu moze byc dowolny, od smiesznego i trywialnego po powazny, unieruchamiajacy cala siec - nie znam sie na tym od strony administracji, wiec nie bede podawal przykladow. brak pewnosci, ze bedzie dostepna KOMPETENTNA pomoc [wiele forow dyskusyjnych zapewnia pomoc, ale kompetentna bym jej nie nazwal, w kazdym razie nie zawsze] przy MOZLIWOSCI wystapienia problemu sprawia, ze firma bardzo powaznie zastanawia sie, czy ja stac na takie ryzyko
naturalnei mowa o duzych firmach, w malych i czesci srednich przedsiebiorstw, gdzie elastycznosc jest wieksza pole do manewru tez jest wieksze.
jest tez jeszcze jeden problem. restrukturyzacja struktury sieciowej firmy z 20tys stanowisk w 20 krajach to operacja na miesiace.. dlatego tez wciaz tak popularne sa winNT i 2k, a 98 tez wcale nie zniknelo jeszcze z rynku.
ja jestem jak najbardziej za dywersyfikacja zrodel oprogramowania a co za tym idzie zapewnienia normalenj sytuacji na rynku, ale jak mowie - raz juz widzialem na wlasne oczy jak wygalda praca w naprawde duzej firmie i wiem, czemu zadanie to jest trudne. i nikt tam sie na linuksa nie przesiadzie zbyt szybko. na unixa - tak, na linuksa - nie. chyba, ze zalozy wlasna firme, bedzie mial milionowy kapital i wejdzie na gielde. bez tego po prostu nie jest partnerem do rozmowy.
to nie jest firmowa przegladarka plikow graficznych, gdzie jej zmiana wymaga tylko przeszkolenia pracownikow [tak! przeszkolenia!] i wpisania produktu w spis programow do licencjonowania. to jest mainframe, cos od czego zalezy kazdy krok przedsiebiorstwa. i tego naprawde nikt nie zmieni, nawet jesli linuks jest lepszy, od reki.
ps. jak po upadku debiana maja zapewnione aktualizacjie? kto je robi? kto da gwarancje, ze one dzialaja? kto sie pod nimi podpisze? to jest prawdziwy problem - plynnosc srodowiska developerskiego i bardzo rozmyta odpowiedzialnosc
158.75.213.* napisał:
W takim przypadku do wyboru pozostaje i tak tylko kilka firm, ktore taki profesjonalny i oczywiscie platny support swoim klientom oferuja (wspomniany przeze mnie Redhat czy SuSe). Debian akurat do takich dystrybucji nie nalezy. W tym wypadku rzeczywiscie porownanie kosztow utrzymania Windowsa i Linuxa ma sens.
Sam problem migracji z jednego systemu do drugiego jest dosc kosztowny i nie chodzi tu tyle o sprzet czy oprogramowanie, ale o o czas poswiecony na wspomniane przez ciebie przeszkolenie pracownikow i przygotowanie wszystkiego do dzialania. Inaczej wyglada to w przypadku gdy dana firma dopiero zaczyna sie w to wszystko bawic, wowczas mozna od razu zdecydowac co doklanie jest potrzebne i zdecydowac sie na jeden konkretny produkt.
62.29.129.* napisał:
...Już widzę jak "kompetentna" pomoc z microsoftu supportuje Oppen office-a na windowsie!. Problem polega na tym że korzystając z Win$ trzeba jeszcze sterty innych (i płatnych) programów aby funkcjonowało biuro. W linuksie często wymagane pakiety wchodzą w skład dystrybucji. Są (powinny być) dopracowane tak aby razem to działało. Instalując na windowsie oprogramowanie firm trzecich skazujesz się na ich pomoc techniczną. Nie zawsze będę tak kompetentni jak M$. I co wtedy - trzeba szukać pomocy w sieci. Czyli tak jak w darmowym linuksie! Stanowisko biurowe to dużo różnych programów od róznych producentów- np.programy do wyliczania wielkości raty - od czterech różnych banków. Chyba że dostarczą arkusz w excelu.....83.31.28.* napisał:
sarkazm zbedny. ms supportuje swoje produkty, a nie konkurencje, choc znajac przejscia firmowe z ms, moge powiedziec, ze postarali by sie pomoc a nie splawili.skoro nastapilo zejscie na soft, to z linuksowym softem jest problem prosty - spora czesc softu linuksowego jest biedna. jest kiepskiej jakosci, bez dokumentacji, istnieje czesto kilkanascie rownorzednych wersji, w ktorych tylko ich autorzy sie orientuja.
nie chce byc czepialski, ale co z tego, ze w inuksie pewne elementy oprogramowania sa wbudowane w system, skoro i tak, zeby moc zrobic cos powazniejszego trzeba dodawac nowe?
defaultowe drukowanie do pdf przez postscript jest fajne, dopoki sie drukuje dokumenty tekstowe. i nie ma zamiaru z nimi nic potem robic. kiedy przychodzi do wykonania pdf'a z czegos bardziej skomplikowanego nagle sie okazuje, ze czcionki zaginely a obrazki utonely w tekscie i nikt nie wie dlaczego. [i co najlepsze - nie ma kogo zapytac]
wiele programow dostepnych pod linuksa zdecydowanie NIE powstawalo w celach zastosowan komercyjno - profesjonalnych. to sa programy entuzjastow i do pracy czesto sie nie nadaja, choc sa jako takie reklamowane. [gimp - konia z rzedem temu, kto mi powie jak zastosowac filtr do kilku warstw chwilowo traktowanych jako jedno, albo czemu layery tekstowe psd cs2 sa traktowane jako layery rastrowe?]
co do ostatniej tezy - srodowsko biurowe jest ostatnim w jakim zobaczymy linuksa. z prostego powodow a) open office choc coraz lepszy nadal jest dziecieca zabawka jesli chodzi o prace sieciowa w srodowisku lokalnego lanu open office nie radzi sobie nadal z dokumentami worda i dopoki nie bedzie 100% kompatyblnosci nikt nie zaryzukje, ze stworzony przez niego dokument nie odczyta sie u klienta c) biuro TO JEST word. koniec kropka. d) format opendocument nie robi na mnie niestety dobrego wrazenia, ale moze sie nie znam.
teraz programy z czterech roznych bankow... jaka jest szansa, ze ten bank zaprezentowal wersje tego programu na linuksa? niewielka. wiec na linuksie, owszem nie instaluje sie ich, bo ich nie ma.
akurat calc od OO z excelami radzi sobie dobrze, wiec niech dostarczaja.
co do ich pomocy technicznej i kompetencji. podpisujesz umowe w ktorej jest napisane co kto ma wiedziec. jesli ktos nie robi wrazenia kompetentnosci, to sie podpisuje umowe z kim innym. dlatego na rynku oprogramowania dla firm, pomimo przejec i podobienstwa produktow wciaz jest sporo miejsca dla nowych graczy. bo to kawalek rynku gdzie towar znaczy mniej od supportu.
prawda jest bolesna - wielki biznes mysli pieniedzmi i lubi miec z kim rozmawiac. jak firma z obrotem liczonym w mld $ ma rozmawiac o implementacji systemu z nieokreslona zbiorowoscia programistow w stereotypowych flanelowych koszulach, albo gorzej - z fanami w.wym, ktorzy niewiele wiedza, ale bardzo glosno krzycza m$ sucks [koniecznie przez $]. to sie kupy nie trzyma i nie tedy droga.
windows naprawde moze byc tanszy niz linuks, co nie znaczy [i czego nigdy nie powiedzialem] ze jest lepszy. trzeba byc jednak hipokryta zeby nie zauwazyc, ze MS na polu zastosowan serwerowych poczynil znaczace postepy.
koszt dzialania programu to nie tylko koszt licencji. im wieksza firma tym ten koszt staje sie bardziej pomijalny. dochodza szkolenia, integracje, bajery rowery.
ps. jestem laikiem, ale czy jest corel pod *nuksa? a flash?
212.33.82.* napisał:
ok liczmy ile razy bedzie ta sama tresc w postach userow..aby +1 post, aby wiecej, aby statsowac..piszmy dalej to samo, nikt sie nie zorientuje, piszmy az do marca...83.31.250.* napisał:
ms supportuje swoje produkty, a nie konkurencje, choc znajac przejscia firmowe z ms, moge powiedziec, ze postarali by sie pomoc a nie splawili........Ta ... jak by znajomi nie dzwonili to bym w to uwierzył
Outlook expres sie wywala bardzo dużo mail ... odp. suportu zalecany upgrade do outlooka 2003 itp całkiem fajne rozwiązanie ...
coś nie działa ?? fotmat i instalacja od początku ... dzięki za taki suport.
A jak dalej nie działa ?? woda w usta...
MIchał
62.29.129.* napisał:
Bo wszystko zależy od kompetencji osoby która administruje systemem w firmie. Ale to prawda, że wielki biznes nie interesuje się wiedzą tylko papierkami. ...tutaj mamy support przez 3 lata, tutaj informatyk ma certyfikat, itd, itd. A odnośnie programów i ich jakości to więcej progsów trafia z linuksa do windows niż na odwrót. A jesli chodzi o samego informatyka to przy linuksie ma znacznie mniej roboty PO postawieniu systemu. Kilka mądrych skryptów załatwia sprawę w 90% i nie trzeba o tym pamiętać. Już widzę odpowiednik bash-a w VISTA. To dopiero trzeba będzie pomocy microsoftu znając ich dotychczasowe osiągnięcia. A odnośnie pracy biurowej. Dzisiaj biuro to sieć. Koniec, kropka. Działanie Win w sieci mimo licznych usprawnień ciągle jest bardzo niestabilne. No bo przeglądając "otoczenie sieciowe" nie ma danego usera wklepując "net view" ożywa nagle.... za pięć minut pojawia się w otoczeniu sieciowym -samo! Każ teraz używać pracownikowi lini komend win-a. Linux ma jeszcze jedną zaletę w biurze - pracownicy za dużo nie pograją w pracy...83.31.97.* napisał:
jak rozumiem ty napisales na temat
62.29.129.* napisał:
I. Oppen officeII. GCC
III.Gimp
IV.Mozilla Thunderbird/Firefox
V.WGET
to są programy jakich używam pod PC przeniesione z Linuxa do Win...
do tego mnóstwo drobnych narzędzi do sieci lub też innych takich jak np. dd !!!
Co do odpowiednika BASH-a w VISTA to tak postanowił M$. Jest dziurawy (w wersji beta systemu) i będzie dziurawy.
Problemem Win jest polityka licencyjna m$. No bo zasobożerne zastosowania wymagają upgraedu sprzętu raz do roku. W lic. OEM jest to niemożliwe!. "System stanowi intergalną część sprzętu". I co? - co upgread na nowo wdrażać i kupować nową licencje. TO dopiero są koszty!
Tu nie chodzi o dyskusję który system "Jest Lepszy"! Należy go dobierać do potrzeb. Zakładając redakcję czasopisma np. o Kotach użyję MAC-ów. Stawiając serwer poczty/www/ftp/itd. zastosuję FreeBSD. Budując fabrykę gwoździ zastosuję Linuxa. Stawiając routerek osiedlowy zastosuję linuxa. Do grania w domowym zaciszu zastosuję windows! Jako system w niewielkim biurze rachunkowym zastosuję Linuxa (tutaj miłośnicy win mogą go też wrzucić)
Na koniec niech -Sid-The-Rat=> pokaże mi narzędzia zastępujące BASH-a w windows...
83.30.21.* napisał:
Wiele osob pisze tutaj bajki w stylu ze winda nie stoi dluzej niz miesiac. Moj system [xp+sp1+pare poprawek] stoi od ponad 14 miesiecy intensywnego uzytkowania i nadal pracuje z wydajnoscia taka jak na poczatku, dodam , ze w systemie nie mam zadnego antywira,bo system jest tak skonfigurowany ze jak dotad zaden wir nie ma szans go pokonac. Jesli ktos nie potrafi windy utrzymac miecha to juz raczej swiadczy o jego umiejetnosciach a nie wadach windy62.29.129.* napisał:
W 100% się z tobą zgadzam. Żeby utrzymać windę w idealnej sprawnosci przez 14mc-y trzeba nie lada umiejętności i samozaparcia. Już łatwiej "nauczyć się linuxa"
Mówisz że nie masz antywira. To co, - ty poczty nie odbierasz. A co z firewallem? Chyba że chroni cię jakiś routerek na linuxe, skanuje pocztę, robi za firewall itd. ))
83.31.97.* napisał:
a po co w windzie bash? od zmian parametrow pracy systemu sa narzedzia typu gpedit. to tak jakby sie pytac, o gasienice w samochodzie osobowym - to fajna rzecz, ale w czolgu, samochod ma kola. obie rzeczy sa dobre, ale do roznych rzeczy.co z reszta moich uwag, jak rozumiem sie zgadzasz?
lista programow interesujaca, choc przyznasz, ze funkcjonalnoscia ustepuja ich windowsowym odpowiednikom? zwlaszcza gimp, open office, wget - odpowiedniki na winde sa niestety lepsze. kompilator to chyba nieporozumienie. a firefox? czy on napewno powstal konkretnie pod linuksa? czy raczej byl rozwijany rownolegle pod wszsytkie platformy?
polityka licencyjna.. wszsytkie uwagi jakie do tej pory slysze o ms dotycza uzytkownikow indywidualnych. firmy sa traktowane inaczej, czesto duzo lepiej, mozna wykupic pakiet z migracja systemow na wiele lat, placisz raz, wymieniasz ile chcesz. koszty pojedynczych stanowisk to rzad czesto kilkudziesieciu dolarow a nie kilkuset. zadna firma nie kupi systemow oem, bo sie jej to nie oplaca, chyba, ze dostawca sprzetu wezmie na siebie takze zarzadzanie sys operacyjnym, ale doswiadczenie mowi, ze to nie ma sensu, site licence na kilka tysiecy stanowisk jest tansze niz oem.
ostatnia uwaga - wszsytko to co tu pisze dotyczy DUZYCH firm. duza firma = wiecej niz tysiac pracownikow, czesto w kilku krajach.
male firmy i userzy indywidualni jak napisalem wczesniej maja sprawe latwiejsza, bo sa elastyczne i moga sobie linuksa wstawiac. i niech wstawiaja, jak lin przekroczy 10% rynku to moze wielkie firmy zaczna pisac pod niego soft. po pomimo tego co wiele osob powtarza, niektorych niezbednych programow pod lina nie ma i przy obecnym stanie rynku nigdy nie bedzie.
ale popularnosci linuksowi nie przyspozy wciskanie ludziom kitu, ze tam wszsytko jest. bo nie ma. gimp nie jest photoshopem, open office nie jest officem itp.liczba pakietow dostepnych z debianem coz.. niestety, jak trzeba czegos konkretnego, to sie okazuje, ze nie ma.
ktos wie gdize sa softmody do 9800se/pro? ktos wie kiedy powstana sterowniki kx pod linuksa? feurio pod linuksa? eac? [cdparanoia umarla w roku 2001] i mozna tak wyliczac i wyliczac. te tysiace pakietow debiana niestety sie czasem nie przydaja. mozna naturalnie vmware, mozna miec rownolegle winde, ale wtedy po co linuks?
62.29.129.* napisał:
Po to, że bash daje niesamowitą elastyczność. np zmiana wszystkich nazw plików w bieżącym katalogu z dużych liter na małe. Mała rzecz a cieszy. I nie mam pojęcia jak to zrobić w windowsie. Zresztą jak napisałem nawet Bill chce takiej powłoki.Co do dużych firm. Np w szpitalu system do monitorowania stanu pacjentów
- ten do którego podłączane są pulsoksymetry, ciśnieniomierze czy też ekg i monitoruje stan pacjętów w złym stanie chodzi na uniksach. Podpiętych jest do niego ~20 pacjentów na oddziale. Nie jest podłączony do żadnego internetu itd.
Ale musi chodzić 24h/d od remontu oddziału do remontu (w polskich warunkach 10 lat)
Z drugiej strony system przyjęć/wypisów jest prowadzony przez pielegniarki na np. win98 i co chwilę się wiesza... Oczywiście można ten problem rozwiązać na dwa sposoby:
1.Zakup stabilniejszego winXP
-trzeba pokryć koszty zakupu licencji, wdrożenia, ale BYĆ może stary program będzie chodził na nowym (stabilniejszym) systemie.
2.Zainstalowanie Linuxa
-trzeba pokryć koszty napisania nowego programu, ale problem jest rozwiązany od A do Z
Przy 50 komputerach na których jest zainstalowany system przyjęć/wypisów napisanie nowego programu jest bardziej opłacalne. I chyba mi nie powiesz, ze szpital to mała firma?
Co do programów do kart graficznych i wszelakiego podkręcania to jak napisałem Linux do grania się nie nadaje. I tu rzeczywiście trzeba windowsa. Programy typu CloneCd też są nie obecne- ale po co one w dużej firmie. A jeśli chodzi o EAC to sam nad tym ubolewam...
Przesiadka z win200/XP kiedy licencje i oprogramowanie są juz wykupione rzeczywiście jest dla dużej firmy nieopłacalna.
Natomiast z win98,NT,Dos-a! kiedy posiadane oprogramowanie często nie będzie zgodne z nowym systemem już tak.
Tak naprawdę argumentem za windows jest sytuacja, kiedy w dużej firmie są obrabiane masowo pliki Worda. I dlatego trzeba przejść masowo na jakiś inny format.
Jak to zrobić - używając OppenOffice kiedy można go użyć. Nic na siłe.
82.47.148.* napisał:
Tak z ciekawości - kupiłeś Photoshopa lub MS Office ?
Nie rozumiem Twojej argumentacji - Linuxa na siłę porównujesz do Windowsa, a Windowsa nie chcesz porównywać do Linuxa.
IMO są to 2 różne systemy dla różnych ludzi. Linux na pewno nie jest dla leniwych.
83.31.97.* napisał:
kupilem paint shop pro i uzywam open office. poozstalej czesci twojej wypowiedzi nie rozumiem, choc z jednym sie zgadzam. linuks nie jest dla leniwych. szkoda, ze zdecydowana wiekszosc ludzkosci jest leniwa. i to sie nie zmieni, niezaleznie od ilosci krzykaczy namawiajacych do przesiadki na jedyny sluszny system. linuks tez musi byc dla leniwych i glupich, albo nadal bedzie mial jakies 1-2% rynku.
a, sytuacji nie poprawia tez to, ze osoby uzywajace linuksow bardzo lubia stawiac sie wyzej niz 'windo-wsiarze' albo 'uzytkownicy m$ koniecznie przez $]. to nie rodzi sympatii i nikomu nie pomaga
83.25.143.* napisał:
dochodze do wniosku, że co po niektórzy tutaj to zwykłe tłuki - niech się nikt nie obrazi ale takie nasówająmi się wnioski !!!!!!!uzasadnienie:
jeśli ktokolwiek uważa, że w dużych firmach przy wyborze systemu liczy sie to który jest lepszy rzeczywiście to jest idiotą !!!
tam się liczy kto da więcej pod stołem - tego system zostanie wybrany w przetargu ... tak jest w każdym przetargu nie ważne czego dotyczącym ... i jeszcze śmieszniej jest w instytucjach państwowych - tam to siejuż nawet nie ukrywa tego, że sie bierze pod stołem !!!
warunki przetargu zawsze można tak sformułować, że tylko jedna firma i tylko jedno środowiski będzie je spełniało !!!!!
jeśli firma ma dużo stanowisk komputerowych to ma w [gluteus maximus] jakiego administratora zatrudni - czy od windowsa czy linuksa czy Novela - i tak musi za to płacić !!!!!!!
najgorzej jest w firmach działających jako spółki akcyjne - tam tak naprawde każdy robi co chce bo nie ma jednego właściciela (chyba, że ktoś ma pakiet kontrolny) !!!!! kadra zarządzająca mysli tylko o tym, żeby sobie napchać kabze - a firma moze sobie dzialac na granicy oplacalnosci .... móglbym wymienic tak nie jedna formę czy to polska czy zachodnia która tylko z pozoru jest super a w rzeczywistosci to kolosy na glinianych nogach i ich rentownośc jest zenująca !!!!!!!!!
podsumowując:
jeśłi firma jest własnościajednej osoby, która ma interes w tym, żeby system komputerowy w jej firmie działający był jak najbardziej efektywny i jak najtańszy - bedzie kierowała sielogiką i zdrowym rozsądkiem przy wyborze tegoż systemu !!!
jeśli jest inaczej albo w firmie sąosoby trzecie cz ynawet drugie od takich spraw to będą miały w [gluteus maximus] efektywność i oszczędności - dla takich liczyła się będzie tylko wygoda - wybiorą to z czym będzie najmniej zachodu !!!
a co do pracowników którzy sobie nie radzą z tacz yinną platformą - to nie argument bo takich to zawsze można zwolnić - na rynku pracy saobecnie tysiace takich co sie będą znać lub będą chcieli się uczyć !!!
62.29.129.* napisał:
Ależ chodzi! A jeśli chodzi o interakcję z takim systemem to musi np. podać (wydrukować) przebieg krzywej oddychania i EKG dla pacjenta z sali nr.16 łożko 3 sprzed dwóch dni w godzinach 18.27-19.30 bo wtedy pacjent miał zawał i lekarz potrzebuje tych danych....
-Sid-The-Rat=> nie gdybaj i nie przeczuwaj jak czegoś nie wiesz...
82.47.148.* napisał:
83.31.97.* napisał:
nie chodzi sprzet - chodzi system do analizy danych przez nie wypluwanych. sprzet chodzi na mikrokontolerach z kodem tak okrojonym jak sie da, kodem, ktory po prostu nie moze sie powiesic. ten sprzet tylko wypluwa dane, ktore przejmuje system do obrobki i on moze stac sobie juz na czyms dowolnym, bo od niego tak naprawde niewiele zalezy.jest roznica miedzy srodowiskiem w jakim chodzi np tomograf [najczesciej na procku i jezyku napisanym tylko na potrzeby tego jednego sprzetu] a srodowiskiem ktore kataloguje dane z niego wychodzace.
za szybko rzucasz cieplymi slowami zebym cie powaznie traktowal, wiec wybacz, ale nie odpisze juz na nastepne twoje posty.
paulo
plus ktory odrzucilem to bash, to jest inaczej rozwiazane w windowsie i naprawde nie widze w tym problemu. zalety linuksa, ktorych win moze pozazdroscic to glownie zaj.. system plikow RFS. tego windowsowi potrzeba jak powietrza, ale pewnie nigdy sie nie nie doczekam
a co do open document to na dzien dzisiejszy ms raczej nie zamierza wprowadzac OD do offica. bze tego OD jest martwy chocby nie wiem jak byl dobry. tak samo jak praktycznie martwe sa standardy w3c, z ktorych tak naprawde zadna duza firma nie korzysta i ma je w zadzie. choc to oficjalnei panujacy standard.
co do ostatenij czesci - smiejesz sie, ale to tak naprawde wyglada. podkresle jeszcze raz. konkurencja jest takze mi na reke, wiec niech ten linuks sie przyjmuje i wszyscy sie nim ciesza - ale ja po prostu widze, czemu to sie nie stanie w najblizszym ani dalszym czasie. linuks nie jest systemem dla mas. i dopoki nim nie zostanie nie powstana pewne aplikacje, ktorych brak hamuje popularnosc linuksa - kolko sie zamyka, bo bez nich linuks sie nie przyjmie...
no i jak dlugo jeszcze czlowiek bedzie ryzykowal sytuacje, ze program A wymaga dodania do systemu programu B oraz biblioteki C. program A wymaga biblioteki w wersji 45 a program B w wersji 46... i ani rusz w innych wersjach. jeden taki przypadek i czlowiek ma ochote rzucic monitorem o sciane. a to nie jest wymyslona sytuacja. najczestsza odpowiedzia userow na forum dyskusyjnym jest 'uzyj innej dystrybucji/programu/systemu' albo 'napisz sobie sam'. jakbym kurde nie mial co z czasem robic...
mozna powiedziec, ze to stereotyp, mozna owszem. ale dla mnie stereoptypem jest tez reinstall windowsa co miesiac i zwieszka systemu.. tak samo wirusy i spyware. mi sie to jakos nie zdaza wiec w czym problem?
naprawde milo sie gadalo, ale chyba nikt nikogo nie przekona a rynek i tak zrobi swoje. milego dnia
62.29.129.* napisał:
Jest dokładnie tak jak mówiłem. Czy ty chociaż raz korzystałeś z sprzętu oddziału ntensywnej terapi? choćby jako pacjent wlepiający oczy w monitory. Życzę tobie powodzenia i żeby windows nie musiał rejestrować i analizować twojego EKG, oddechu i innych parametrów w czasie kiedy dyżurna trochę przyśnie...
83.31.231.* napisał:
a tak zapytam - jakiej wielkosci firme reprezentowales? nie wiem jak wyglada support dla userow indywidualnych, wiem, ze firmie starali sie pomoc. i to nie na zasadzie 'kup nowsza wersje'>400 stacji ale ja nie dzwonie ... wole w google poszukać
Mam zasade ze w google wszystko jest tylko trzeba umiec szukać
Michał
83.27.135.* napisał:
cdparanoia raczej nie jest potrzebna. Osobiście do nagrywania płyt używam k3b, jest on powiązany z cdrdao, cdrecord, mkisofs itd. I działa całkiem nieźle, zastępuje mi windowsowe nero, ale pewnie dopatrzysz się, że nie ma żadnego ładnego kreatora tworzenia płyt do którego jesteś przyzwyczajony w windzie.
gimp może nie jest photoshopem, ale ma dużo fajnych funkcji które można znaleźć w photoshopie. Jest dość przydatny, może i nie nadaje się dla firmy, bo z tego co wiem to poważni graficy raczej tworzą grafikę na macach, więc nawet windows nie nadaje się do wszystkiego.
Nie wiem czy wszystkie funkcje w MS Office będą mi potrzebne, Open Office ma dla mnie wystarczające możliwości. No chyba, że ktoś tęskni za panem spinaczem
Softmody do kart graficznych? Nie są zbyt przydatne na linuxie. Jak już wspomniał ktoś wcześniej pod linuxa jest mało gier i w takim wypadku lepiej jest mieć windowsa na drugiej partycji.
Jeśli chodzi o odpalenie windy za pomocą vmware na linuxie to ma sens, przypomina to unixowy jail root. Na takim wirtualnym komputerze można robić co się zechce bez żadnego ryzyka o utratę danych, np. uruchomić program do flashowania biosu. Nic w twoim komputerze, ani w samym systemie linux nie zostanie uszkodzone z poziomu tego uwięzionego windows (np. gdyby program uruchomiony w tym windowsie chciał flashować BIOS). Vmware nie musi być koniecznie używane do odpalenia windowsa, można odpalić na nim inne systemy choćby po to żeby je sprawdzić bez żadnego ryzyka.
"Linux jest dla wszystkich, nie każdy dla linuxa"
83.31.97.* napisał:
obrazasz mnie dla sportu? idealnie podchodzisz pod to co napisalem wczesniej - na wszystkich innych patrzysz z nieukrywana wyzszoscia.
i to chyba dlatego nie zadales sobie trudu sprawdzenia tego czym jest feurio i eac. odpowienikow tej klasy programow pod linuksa nie ma.
a co do k3b, program faktycznie fajny.
jesli ktos nie lubi kreatorow to chce popatrzec jak bedzie konstruowal plyte z 400 plikow rozrzuconych po 100 katalogach z linii polecen
powazni graficy tworza tez na pc, choc przewaga paintera nad ps [glownie w ergonomii] jest znaczaca. a wiele fajnych funkcji ktore sa w photoshopie to ma tez paint, albo moja ulubiona pixia
open office? ma sporo funkcji [napisalem w nim prace dyplomowa] ale brak w nim chocby mozliwosci wydrukowania do pdf CZESCI dokumentu [mowie o defaultowej konfiguracji], albo poprawnego obsluzenia plikow doc, mozna sie spierac o wodotryski, ale OO nie radzil sobie ostatnio z dynamicznym spisem tresci doc'ow. a to nie jest fanaberia, tylko codziennosc w duzych dokumentach.
213.102.139.* napisał:
Tu nie chodzi o podział na M$ user i Linux user. Używam obu systemów. Win w domu głównie do grania i (czasem) do kompresji filmów GKnotem...Tematem dyskusji jest który system jest tańszy. Tam gdzie można zastosować linuxa jest poprostu tańszy - bo jest darmowy! I to nie tylko kernel(jak ktoś wcześniej napisał), ale X-y,shelle,demony itd. Cała dystrybucja są darmo! -np. Gentoo, slack...
Płaci się za support. A on przy odrobinie chęci nie jest wcale potrzebny! Wszystko jest znakomicie udokumentowane w sieci (a już napewno lepiej niż win)
80.48.199.* napisał:
W miejscu gdzie pracowałem, firma mogła se pozwolic na wszystko.Niemniej - podstawowym systemem operacyjnym dla serwera głównego było PLD.
Serwer poczty - linux
Serwer faksów - linux
Stacje robocze - bez wyjątku - kilkadziesiąt w2000 i setka bez mała wxp pro - bo firme stac. No i na każdym zainstalowany office od 2000 do 2003. Duża firma ma zniżki na takie rzeczy.
Potrzebowali stabilności serwera - zapewniał im ją linux!!
Co prawda widziałem ze 3 kopie także w2003, ale zastosowanie miał marginalne, w pododziałach, pewne rzeczy było prosciej na nim postawic.
proxy, brama firewall - wszystko na linuksie.
I nie mówcie nic o przetargach - firma ktora ma kase patrzy co prawda na koszty, ale tez wie - zeby utrzymać system, by był sprawny, musi zatrudnić sprawnego administratora, ktory się zna na linuksie. Dlatego wie, że koszty kosztami - ale pewne rzeczy są warte każdych pieniędzy.
Firma, ktora obraca milionami złotych rocznie nie może sobie pozwolic na fuszerkę. To bedzie większy koszt stracić milion za dzień awarii, niz pareset tysięcy rocznie na utrzymanie stanowiska admina.
Sprawny admin(i) i linux - ryzyko fuszerki zredukowane do nieistotnego poziomu.
Sprawny admin wie - na linuksie można polegać.
BTW - system jeżdził na 4 procowym xeonowym sprzęcie, z macierzami dyskowymi scsi chyba 1 tb, serwer HP, nie pamietam numeracji, ale w miare świeży.
A wracając do tematu - tanszy dla firm jest oczywiście linux i dobry admin - wląsnie ze względu na niezawodność, a nie na support ms, polegający na radzie - zreinstaluj pan wszystko...Pisałem coś o kosztach??mam nadzieję, że jasno ująłem problem kosztów w poważnej firmie:)
83.29.15.* napisał:
Corel pod linuxa - sodipodi - program do wektorowej grafiki :]User friendly - a widzieliscie KDE ? przeciez to jest wygodniejsze i ladniejsze niz XP (i zzera mniej pamieci )... (tak btw. Windows Vista zerznal duzo rzeczy od KDE4 )
format doc - to problem MS, ze ciagle w nim cos modyfikuja i OO nie moze go otworzyc
Administrator - przy windowsach tez jest potrzebny
Kulawe programy - pod jakim wzgledem ?
Problemy z bibliotekami - od dluzszego czasu uzywam Gentoo i nie mam z tym zadnych problemow - wszystko smiga jak nalezy
Sterowniki Kx - Linux ma ALSA (moze nie takie wspaniale jak Kx, ale caly czas sie rozwijaja)
Teraz co mnie boli:
czesc programow jak np Platnik albo inne potrzebne w firmie - nie chca smigac na linuxie, ale moze z czasem sie to zmieni
nVidia olala sterowniki dzwieku do SoundStorma - ale to nie wina linuxa, ludzie by sami napisali juz ten sterownik, gdyby mieli dokumentacje chipsetu - ktorej nV nie chce dac, ani nie chce napisac sterownika :/
83.27.126.* napisał:
To był główny powód dla którego kupiłem Sound Blastera 5.1
Na nim ALSA nieźle zamiata. Bo SoundStorm bez wsparcia nVidi nie działał zbyt rewelacyjnie, np. brak sprzętowego miksera dźwięku.
Linux ma jeszcze tego drobnego minusa, że nie można kupić byle jakiego sprzętu. Przy kupnie części do kompa trzeba najpierw sprawdzić czy będą prawidłowo obsługiwane w Linuxie.
Jeśli chodzi o karty graficzne to od niedawna ATi zaczęło robić nawet dobre sterowniki. Przedtem nVidia ich wyprzedzała pod tym względem.
Jeśli ma się już taki sprzęt to Linux całkiem fajnie zaczyna chodzić
83.30.4.* napisał:
Kompa mam podlaczonego do netu przez neostrade bezposrednio , bez serwera.
Przez poczte mi wirusy nie wejda bo niepewnych zalacznikow po prostu nie otwieram , do tego na gmail`u sa bodajze calkiem fajne zabezpieczenia przed wirami i spamem , firewall rowniez mi niepotrzebny. Net mam od 1998 i nigdy nie uzywalem ani firewalla ani antywira,z poczatku wysypu wirow ktore same sie przez neta ladowaly troche mi rozne blastery etc mieszaly , ale obecnie to juz styka mi sp1 do xp oraz pare innych latek oraz opera i zadne swinstwa nie wejda , antywiry firewalle tylko zasoby zjadaja , a te do counter strike:source sie przydaja[zasoby nie wirusy ]. Dodam , ze zadnym prezydentem USA nie jestem , ale troche wrogow z irca itp probowalo mieszac - tylko czas tracili
83.24.160.* napisał:
tyr: Wszystko da sie zrobic... takze na Windzie Tylko pytanie po co, jesli jest gotowe rozwiazanie. Co prawda nie zadowoli ono kazdego, ale jesli ktos uzywa komputera do podstawowych zastosowan (multimedia, internet, "biuro", "grafika" itp.) to jest to rozwiazanie idealneJest jeszcze taka kwestia, ze jesli posadzi sie "glupiego" uzytkownika na Windzie i na Linuksie, to sadze ze mniejsza krzywde jest sobie w stanie zrobic na Linuksie
ps
Damy rade! Marzec juz niebawem ...
83.31.83.* napisał:
ano takim, ze jak potrzebjesz czegos konkretnego, to taki super program po prostu sobie 'akurat' nie radzi. akurat nie czyta tego formatu, akurat nie widzi tej czcionki, akurat zabraklo tej opcji, albo akurat do tego fragmentu spolecznosc nie napisala jeszcze instrukcji. i wez sie drogi uzytkowniku wtedy za przeproszeniem bujaj. ja taki program nazywam kulawym - robi statystyke ('jest', mozna sie nim pochwalic), ale do pracy sie nie nadaje. typowym przykladem jest gimp, mniej typowym, bo jednak prawie dobrze dzialajacym jest OpenOffice [MS ostatnie zmiany w formacie doc wprowadzil w roku ~2002, mamy rok 2005, dynamiczny spis tresci nadal potrafi zniknac].
moze uzytkonicy linuksa tak sa skoncentrowani na obsludze samego systemu, ze nie zauwazaja tych wad, ale zauwazy je kazdy, kto zacznie tym zarabiac.
linia polecen jest fajna, tak jak wiekszosc programow, ktore sie zna pozwala zrobic wiele rzeczy szybciej i latwiej niz przez gui, ale wymaga wiedzy. wiedzy na dluzsza mete zbednej normalnemu uzytkownikowi. jesli ssytem ma byc user friendly, to nie moze tej wiedzy wymagac do rzeczy tak trywialnej jak zmiana wypalajacego oczy 60hz na cos innego!
a juz skandalem bylo to, ze w ubuntu live mi opcja z gui odpowiedzialna za te zmiane nie dzialala - poswiadczala nieprawde piszac, ze jest 85 a bylo 60...chyba nie przewidzieli opcji dwoch monitorow [dodam, ze lcd ma 75, tak dla ustalenai uwagi]
82.47.148.* napisał:
-Sid-The-Rat=> nie uważasz, że LiveCD to trochę za mało, żeby móc coś powiedzieć o systemie ? Dla mnie LiveCD to narzędzie awaryjne, parę razy pomogło mi wydobyć dane z nie działającego Windowsa.Cały czas piszesz o .doc - niestety taką politykę ma MS. Obsługa tego formatu w programach konkurencji nie będzie idealna dopóki MS na to "nie pozwoli". To tak jakbyś nie znając specyfikacji formatu jpg, miał zrobić idealną przeglądarkę plików graficznych.
83.29.62.* napisał:
Zgadzam sie z paulo - nie mozna oceinac calego systemu po LiveCD (tak wogole : ciekawe, czy windows XP lub Vista zmiesci sie na jednym CD, bedzie obslugiwac przy tym calkiem sporo sprzetu i znajdzie sie jeszcze miejsce na aplikacje ? chyba nie ... )rozdzielczosc i odswiezanie trzeba ustawic w xorg.conf - potem mozna sobie w locie zmieniac
wyjscie na dwa monitory rowniez trzeba w xorg.conf
i mimo ze w windzie banalnie zmienic rozdzielczosc i odswiezanie - wiekszosc ludzi nawet nie wie co to takiego - ustawia sie raz i zapomina, system nie ma sluzyc do zmian rozdzielczosci
tak samo majac KDE/Gnome/XFCE/XVWM/inne - raz sie konfiguruje i sie uzywa
i nie wiem co sie tak czepiles tego GIMPa idealny to on nie jest, ale kosztuje tez troche mniej niz Photoshop a mozliwosci ma calkiem duze :]
83.31.126.* napisał:
nie uczepilem sie gimpa jako programu, tylko faktu, ze jest prezentowany przez srodowisko linuksiarzy jako alternatywa photoshopa. a gimp ta alternatywa nie jest. chyba, ze dla painta czy xnview
sam program jest ok, ale wolalem wydac 400 zeta na upgrade psp9 niz meczyc sie obchodzac oczywiste braki w gimpie.
62.29.129.* napisał:
tyrCóż - jestem zdziwiony gdyż także uzywam windowsa w domu, czasem łącze się przez modem a siedzę na WinXP +SP2 +automatyczne aktualizacje.
Przez pocztę dochodzą wirusy, ale zanim otworzę list jest on zablokowany przez antywira. Czasami i tak muszę profilaktycznie skasować jakichś list (np. dzisiaj - miał nadawcę mnie, odbiorcę tak samo, prawie żadnej treści i załącznik!)
Natomiast bez firewalla bym sobie nie poradził nawet na modemie! Próby ataków i włamań są bardzo częste, że nie wspomnę czasów sassera kiedy to filtrowanie ataków przez norton internet security zajmowało 100% mocy procesora (ath. 1200) - przesiadłem się na Sygate...
Myślę że masz chyba straszne szczęście- albo jakieś zyjątka w systemie których obecności nawet nie jesteś świadomy - gdyż i tak nie ma co ich wykryć....
83.27.205.* napisał:
Troche brudu napewno jest w tymczasowych plikach z netu , ale wlasnie kwestia , ze one tam sa juz od parunastu miesiecy i nic wiecej nie sa w stanie zdzialac niz po prostu okupowac folder cache w operze . Do systemu nie wejda bo sp1 + pare innych latek skutecznie to uniemozliwia. Co do firewalla to nie uwazam , zeby byl mi potrzebny , bo po coz? Jakis haker mi sie wlamie i sciagnie moje zdjecia z wakacji albo save`y z gta:sa?...hmmm a moze moja kolekcje mp3? Firewall to glownie narzedzie dla profesjonalisty ktory ma cenne nie tylko dla siebie dane na dysku ,albo jakis debilnych kumpli ktorzy dla zabawy mu proboja cos psuc w systemie , mi jako uzytkownikowi , ktory kompa uzywa do nauki , gier , mp3/divx i paru innych rzeczy to jest to zupelnie zbedne. Aha dodam , ze przez te 7 czy 8 lat jak mam neta NIGDY nie mialem wlamania na kompa mimo nieuzywania firewalla.
62.29.129.* napisał:
tyrAle JAK? W to się poprostu nie chce wierzyć! -7 lat temu był win98 dziurawy jak ser szwajcarski. Dziś jest xp kapkę bezpieczniejszy...
Widzisz, nie zgadzam się jak ktoś mówi że windows się ciągle wiesza i to bez powodu. W 95% przypadków są to problemy ze sprzętem (ram, oc procka, problemy z chłodzeniem, zasiłka itd...) ale to nie jest system bezpieczny w sieci. W lan-ie funkcjonuje tragicznie (wczesniej o tym pisałem) a liczne dziury powodują że w necie też jest nie wesoło.
To fakt że domorośli hakerzy nie wiadomo po co włamują się do kompów normalnych userów (no bo cóż to za satysfakcja wejść przez otwarte drzwi:))
Ale faktem jest że to robią i to często.
Może postaw jakiś serwerek na Win to zmienisz zdanie?
83.24.146.* napisał:
To chyba w temacie:http://7thguard.net/news.php?id=4714
W koncu poszli po rozum do glowy:
"Rewolucji w Microsofcie coraz więcej: serwerową wersję Windows Vista będzie można zainstalować w ogóle bez systemu graficznego! Będzie dostępny tylko tekstowy shell. Na dodatek Windows ma być modułowy, instalować będzie można tylko potrzebne składniki."
Czyli jakby nie patrzec, Windows zaczyna coraz bardziej chlonac z Linuksa
83.30.14.* napisał:
Nio tak jak mowie moj xp ma sp1 + kilka latek przeciw blasterom i pochodnym. Do tego NIGDY nie uzywam internet explorera bo to najkrotsza droga do zabicia systemu. Opera w wersji 8 okazuje sie tutaj byc 100% skuteczna w ochronie przez syfem z netu. Co do wlamow to na ircu moje ip bylo ukryte pod spoofem , na gg wrogow nie mam. Moze mam farta ale nigdy mi sie zadne wlamy na kompa itp nie zdarzaly. Co do uptime windy to tutaj screenik z du-metera ktorego zainstalowalem pare miechow po postawieniu systemu : http://royy.net/~tyr/uptime.JPG.
Jesli ci zalezy moge wyszukac dokladna date postawienia systemu. Trudno mi orzec skad u niektorych tak krotkie zycie systemu jesli zastosuja te podstawowe srodki ostroznosci ktore wyzej wymienilem... Dodam , ze na tym parunastomiesiecznym systemie co dzien grywam w counter-strike:source i nie odczuwam praktycznie skokow fps ponizej 40 nawet w duzej siece [zadko oscyluje w granicach 35, a czesto jest rowne 100] [chyba ze walnie granat , rozwali pelno desek itp , ale to juz kwestai nie systemu ale za slabego proca , na szczescie zdarza sie to bardzo zadko i trwa krotko] , wynik 3dm2k3 rowniez jest taki sam praktycznie jak w dniu stawiania systemu wiec moge uznac , ze system mimo kilkunastomiesiecznej eksploatacji jest tak samo wydajny jak na poczatku. Zdaje mi sie , ze windy wam zabija jakies wadliwe oprogramowanie ktore instalujecie , albo po prostu przesadzacie z wgrywaniem wszystkiego jak leci bez robienia backupow rejestru itp.
62.29.129.* napisał:
vantomikoKurcze to ciekawe!
Teraz pewnie koniec z najwiekszą zaletą windy - user friendly...
Ale to logiczny krok. Domowi użytkownicy niech się zachwycają GUI na shader-ach, ale do najpoważniejszych zastosowań jest to zbędne, a wręcz przeszkadza.
Jak to napisał któryś z redaktorów Chip-a "przemysł informatyczny pędził autostradą: łatwiej i dotarł do betonowej zapory: bezpieczeństwo". (nie pamiętam dokładnie cytatu)
195.205.163.* napisał:
Z całym szacunkiem, ale wydaje mi się, że w tym momencie nie masz pojęcia o czym w ogóle mówisz (tj. nie masz żadnych danych, a jedynie tak mówisz, żeby pasowało do Twojej argumentacji).
No i obiecany link do opracowania porównującego OSS/FS i programy własnościowe: http://www.dwheeler.com/oss_fs_why.html
62.29.129.* napisał:
mina86To są wyjątki potwierdzające regułę
83.31.119.* napisał:
desktopowego - pierwsze z brzegu badania - gemius - udzial rynku [mierzony na podstawie przegladarek, ale przegladarki w useragent wysylaja identyfikator systemu] - 0.9%-1.1% w zaleznosci od kryterium.chyba, ze linuksiarze nie korzystaja z netu, ale te teorie odrzucam jako idtiotyczna.
wyniki ktore podales sa zastanawiajace, zwlaszcza brak czytelnych podpisow pod tabelami, co rodzi pewne klopoty interpretacyjne, ale moze nie chcialo mi sie czytac tych n-stron golego tekstu. widzialem tam duzo nt. zastosowan serwerowych, a serwer na linuksie nie przyczyni sie do popularyzacji systemu posrod uzytkownikow domowych, a to od nich zalezy czy pod linuksa pojawi sie popularny soft czy nie.
i wracajac do poczatku - prosty przyklad z gimpa - wczytaj obrazek z 20 warstwami i zaaplikuj dowolny filtr do warstwy 3, 5 i 19 traktowanych czasowo jako calosc. polacz tymczasowo warstwy, tak jak robi sie to w kazdym innym programie z obluga warstw. tutaj niestety tylko picker ma opcje 'temporary merge layers'. a opcja linked layers.. dziala bardzo 'inaczej'.
zreszta chyba nie chcesz mnie przekonywac, ze gimp umie nie tyle co wiecej, co tyle samo co ps? to troche nie ta bajka niestety, a powie ci to KAZDY grafik, ktory musial sie bawic i jednym i drugim a ja troche jednak sie tym zajmowalem.
kolejny przyklad - gimp nie rozpoznaje layerow tekstowych w psd jako layer tekstowy, tylko rastrowy, uniemozliwiajac ich modyfikacje. dowolny z dwoch wymienionych wczesniej bledow skresla gimpa na miejscu. a takich brakow jest duzo. te sa tymi latwymi do weryfikacji i oceny.
gimp to dobry, darmowy prorgam, ale zaden profesjonalista sie do niego na tym etapie rozwoju nie dotknie. bo po prostu za malo umie.
to samo dotyczy OO, ktory zawodzi na najwazniejszym dla niego polu - kompatybilnosci z MSO - a to on musi sie dostosowac a nie MSO do niego. sorry. choc przyznam, ze praca z OO jest przyjemniejsza niz z MSO, pomijajac rosnace skandalicznie czasu zapisywania plikow wraz z iloscia stron. moj 70 stronnicowy dyplom zapisywal sie na dosc mocnym sprzecie 40 sekund. niby nic a wkurzalo.
wget? to jest dobre narzedzie, z lekko trudna obsluga dla zwyklego lusera. bardzo trudna dla bardzo zwyklego lusera. ktory to, zrozumcie, zwykly user jest wyrocznia - czy system sie przyjmie, czy zniknie z rynku jak os/2. marketing, user friendly - ale naprawde user friendly a nie 'konsola to banal' i dostepnosc softu. bez tego zwykly user, taki troche jak ja, powie - nie.
ps. jescze do tego linku ktory podales - jestem przeciwnikiem nachalnej ewangelizacji open source. nie jestem za to przeciwnikiem produktow, ktore ruch os splodzil. nigdy jednak nie przyjme za wymierna zalete, tego, ze dany program jest os a drugi nie. bo to nie ma nic do rzeczy jesli chodzi o jakosc programu.
ps2. teleport pro to gniot. winhttrack radzi sobie lepiej i jest darmo
ps3. przejrzalem ten tekst. nie sadze, zeby przekonal on kogos podejmujacego strategiczne decyzje - zonglerka liczbami [i datami!] jest dosc nachalna, ale przyznam, ze to ciekawy zbior LINKOW. tresc jakos mniej mnie przekonuje.
195.205.163.* napisał:
Zaraz zaraz.. zaczynam się gubić.. O czym my właściwie mamy rozmawiać? O zastosowaniach w firmie czy w domu? Bo jezeli w firmie to zauważ, że tam zazwyczaj spotyka się coś takiego jak serwer (zwłaszcza w dużych firmach). Po co zatem kupować licencje na Windowsa i stawiać serwer plików, skoro to samo można osiągnąć za darmo na GNU/Linuksie. A suport? W dużych firmach administratora zatrudniają tak czy inaczej to wystarczy zamiast administratora Windowsa zatrudnić administratora GNU/Linuksa.Ciągnąć jeszcze temat wsparcia technicznego. W podanym przeze mnei tekście jest podany przykład jakto MS przerwał wspierać Visual Basica 6 namawiając do przesiadki na Visual Basic .NET (czy jak to się tam zwie). Problem polega na tym, że VB.NET nie jest kompatybilny wstecznie, tj. programy napisane w VB6 nie działają pod VB.NET. W przypadku, gdyby VB6 był projektem Open-Source to coś takiego nie miałoby miejsca. Gdyby jakaś firma/organizacja nagle zrezygnowała z supportownania tego języka to od razu znalazła by się jakaś inna - tak było np. w przypadku GIMP-a czy Apache'a.
Co nawiązuje do twojego zarzutu odnośnie niepewności czy firma będzie jescze istneić za rok. Jak nie będzie to masz 10 kolejnych. Debian to nie jedyna dystrybucja. Istnieje też wiele innych, które mają własny support. Istnieje też coś takiego jak Cygnus (Cygnus to akronim od Cygnus Your GNU User Support (czy coś w ten deseń)), który udziela supportu (że tak powiem) "ogólnego". O wiele gorszą sytuacją jest to, gdy firma ejst uzależnione od jednego dostawcy i musi się zgadzać na wszelkie jego zachcianki.
Nie będę Cie przekonywał do GIMP-a ani porównywał go do PS-a, bo tych programów tak dogłęnie nie znam (grafika komputerowa to nei jest moja dzeidzina), ale spotkałem kilka osób, które (pomimo, że używały PS-a) wysoko sobie cenią GIMP-a i używają w zasadzie wyłącznie niego. Ale, OK, nie wnikajmy w szczegóły. Może i brakuje mu jakiejśtam funkcji - różnica jest jednak taka, że w przypadku GIMP-a możesz zapłącić (zaoszędzonymi pieniędzmi na licencji ) jakiemuś programiście za dopsianie takiej funkcji, a w przypadku PS-a możesz jedynie dzwonić i błagać Adobe (czy kogotam) żeby jakąś potrzebną Ci funkcję dodali.
Bo wbrew pozorom, sporo kodu jest pisane do konkretnych zastosowań w konkretnej firmie. W przypadku kodów zamnkiętych okazuje się, że takie narzędzie musi być napisane od początku, a to oznacza więcej zużytego czasu oraz wyższy koszt. W przypadku programów otwartych, programista bierze ten program i dopisuje to co trzeba - wychodzi znacznie szybciej i taniej.
A czy ja mówiłem, że wget jest prosty? Twierdzę jedynie, że jest bardzo dobry
Jakie narzędzia? Całe coreutils (tj. np. find, grep, sed, dd, wc), man, Bash, FVWM (taki windows menager - daje zupłnie nowe możliwości konfigurowania desktopu, możliwości nieosiągalne lub trudno osiągalne pod Windosem. Zresztą nie trzeba popadać w takie ekstrema - przecież KDE posiada opcje wyłączania dekoracji okna, ustawianie przezroczystości i tego typu bajerki. Można te ustawienia zapisywać dla konkretnych okien przez co ładnie po restarcie wszystko wygląda tak jak się tego chce), GKrellM (to chyba jest portnięty, zresztą jakiś odpowiednik pod Windowsa zapewne istnieje), MPD. I nie, nie używam tych narzędzi do administracji tylko codzienniej pracy przy komputerze, choć przyznaję, że 10 razy wolę edytować plik konfiguracyjny ręcznie niż klikać w 50 miejscach.
Nachalna ewangelizacja? Ja osobiście mam wrażanie, że Ty prowadzisz nachalną ewangelizację Windowsa no ale nie wnikajmy. Trudno jednak się spodziewać, że w tekście, który ma propagować Open Source Software/Free Software będą wytykane wady OSS/FS. Ogólnie mam wrażenie, że tekst jest dość rzetelny i nie ma w nim jakichś (znacznych) przekłamań (np. stweirdzeń, że OSS/FS jest lepsze pod każdym względem od programów własnościowych).
Na zakończenie jeszcze dodam, że dyskusja jest z góry skazana na niepowodzenie (czy jak to tam okreslić). Otóż, Windows jest tanszy od GNU/Linuksa tak samo jak GNU/Linuks jest tańszy od Windowsa. Wszystko zależy od przyjętych założeń i celu, do którego dany system ma być wykożystywany. Jeżeli należy np. zaopatrzeć jakąś panią w okienku w komputer z jakimś programem, który musi być od początku przez kogoś napisany, to po co wydawać kase na licencje na Windowsa? Z drugiej strony, jeżeli już ta pani ma ten program, działający na Windowsie 95 (albo DOS-ie) to po kiego wała przenosić to na GNU/Linuksa.
Nie można zatem twierdzić, że Windows jest zawsze tańszy albo, że GNU/Linuks jest zawsze tańszy, choć moje osobiste wrażenie jest takie, że, gdyby startować od początku (tzn. odrzucić konieczność migracji z Windowsa na GNU/Linuksa) to jednak GNU/Linuks w większości wypadków wygrywa. Są firmy, które zdecydowały się na przesiadkę i wcale tego nie żałują (jak ktoś chce przykłady to są one w podanym artykule).
83.24.155.* napisał:
OEM jest bez wsparcia. Windows XP Pro PL BOX kosztuje ponad 1100 zł.
Wniosek: problem jest wyssany z palca.
83.18.65.* napisał:
Coś mi sie wydaje że ludzie tu nierozumieją bardzo prostej rzeczy Duzą firmę stać na to żeby nawet przepłacić ale mieć system którym nie muszą sie martwić (do nich w ramach supportu potrafią wysłać kilku specjalistów któzy osobiście sprawdzą i rozwiążą problem w ramach umowy) tam od nowych pracowników nie wymaga sie znajomości linuxa oni maja sie znać na swojej robocie a że najczęsciej wstępnie są obeznani z m$ to nie muszą wydawać kolejnych pieniędzy na szkolenia. Numer polega na tym że firmy nie potrzebują koniecznie czegoś taniego oni potrzebują czegoś dobrego dobze wspułpacującego z systemami innych firm . Więc rozmowa na tym forum na temat czy firmie bardziej sie opłaca kupić to czy tamto jest bezsensowna bo decyzje na ten temat bardzo często mogą sie komuś wydawać głupie ale ona najczęsciej ma sens i to nawet spory.A co do zakupu systemu do małych firm tuaj tak samo inna sytuacja inny wybór ale pamietajcie że firmie zalezy na kompatybilności z innymi systemami oraz łatwości obslugi przez osoby które nawet z win maja problem
83.24.76.* napisał:
A gdzie są takie potęgi jak: Wordcorp, Ashton-Tate, SCO, gdzie jest OS/2 IBM-u? Nie tylko na Open Source można się przejechać.
217.98.126.* napisał:
mina86:To nie tak jak myślisz. W świecie większych i poważniejszych firm bierze się pod uwagę różne czynniki. Tam się nie kalkuluje "aaa, oszczędzimy na serwerze plików, stawiając go na BSD czy Linuksie". Liczy się użyteczność, dojrzałość rozwiązań i magiczne słowo: integracja. W pewnych zastosowaniach da się użyć darmowej alternatywy. Znam firmy, które działają praktycznie tylko na Linuksie w sensie serwerów. Są jednak tak poważne aplikacje, gdzie niestety Linux jest jeszcze niedojrzały - ot choćby podpięcie serwera do jakiejś macierzy przez FC. Niby sterowniki są, ale nie obsługują na ten przykład HDLM (to znaczy obsługują ale wieszają system przy próbie inicjalizacji ) - HDLM to takie ustrojstwo Hitachi do zarządzania load balancingiem i multipathem czyli omijaniem punktu awarii - to przy poważnych systemach ma znaczenie (oczywiście można szukać innej karty i innych sterowników, ale czy to na tym polega? - to nie są małe pieniądze a biznes musi się kręcić). Summa summarum - są różne zastosowania, w których raz to Linux sprawuje się lepiej, raz Windows, raz inne systemy. Sztuką jest dobrze zanalizować problem, znać wady i zalety poszczególnych rozwiązań i wybrać najlepsze.
Co do supportu na OS to różnie bywa. Zazwyczaj krzaczą się duże aplikacje i to na nie potrzebny jest support. Z oesami zazwyczaj radzą sobie administratorzy (jeśli są fachowcami). To że np. zniknie dajmy na to Debian a pojawi się 10 innych dystrybucji to naprawdę marne pocieszenie jak masz coś poważniejszego na tym Debianie postawionego i w konsekwencji braku rozwoju dystrybucji będziesz to musiał przenosić. Nie da się ukryć, że ważne jest, na jakim poziomie profesjonalizmu i jak przewidywalnie rozwija się dany produkt - to jest ważne dla firm, które inwestują w dane rozwiązanie na lata i nie będą zmieniać platformy bo "pan Józek stwierdził, że jego dystrybucja jest do [gluteus maximus] i już jej nie będzie rozwijał".
Jeśli idzie o GIMPa i temat profesjonalnych programów do obróbki grafiki to niestety GIMP ma jeszcze długą drogę przed sobą. Jest to w zasadzie jedyny tak rozwinięty program GPLowy (chyba że o czymś nie wiem) i choć prze do przodu to każdy poważny grafik się tylko uśmiechnie, jak mu ktoś zaproponuje przejście na niego z czegoś profesjonalnego. Trzymajmy jednak kciuki, żeby mu się dobrze wiodło i żeby coraz mocniej ścigał konkurencję.
Z tym kodem to przesadziłeś. Czyli mam sobie taki ogromny soft typu Tivoli IBMa. Zakładamy, że jest otwarty kod tegoż. Znajdujemy jakąś lukę czy braki funkcjonalności (a są naprawdę ). Nie wiem, czy ktoś by się zdecydował na grzebanie w kodzie czegoś takiego - to jak porywanie się z motyką na księżyc. Szybciej wyjdzie dorobienie czegoś zupełnie poza tym oprogramowaniem.
Summa summarum jeszcze raz. Naprawdę bardzo wiele zależy od tego, o jak poważnych zastosowaniach rozmawiamy. Na pewno znajdzie się wiele miejsc, gdzie OpenSource i Linuksy i im podobne rozwiązania świetnie się sprawdzą. Są jednak i takie, gdzie się zupełnie nie sprawdzą i trzeba jeszcze poczekać, aż się rozwiną. Osobiście jestem szczerym fanem Linuksa i pochodnych i w domu używam tylko wolnego oprogramowania. Używam, bo jest wygodne i mogę je uczynić jeszcze bardziej wygodnym. Przyzwyczaiłem się. Nie znaczy to jednak, ze każdej pani Kasi mój FVWM z coraz bardziej pokręconym konfigiem będzie służył równie dobrze. Brnąc w dane rozwiązanie, trzeba analizować różne czynniki - niekoniecznie tylko finansowe. Bardzo dobrze, że istnieją różne alternatywy - to wymusza rozwój. Jednak w pewnych miejscach nie można sobie pozwalać na fanatyzm ideologiczny i trzeba wybierać to, co jest naprawdę dobre. Może się to wydawać trochę niemoralne ale biznes jest niemoralny
217.96.228.* napisał:
Ponownie podkreślam, że właśnie to pisałem.
217.98.126.* napisał:
Z czytelnością kodu OS to bym nie przesadzał. Nierzadko jest tak, że burdel w kodzie powstaje właśnie dlatego, że pracuje nad nim wielu ludzi. Każdy ma swój styl i czasem ciężko utrzymać w ryzach dyscyplinę, zwłaszcza że z reguły ludzie są rozsiani po całym świecie i kontaktują się tylko drogą mailową.Co do dużych programów (w zasadzie rodzin programów) typu np. Tivoli to w pewnych zastosowaniach ulepszenie jakiegoś kawałka przebiegnie znacznie szybciej przy użyciu zewnętrznych narzędzi (OS swoją drogą, postgresql, PHP etc.) niż gdyby ten teoretycznie otwarty kod miał ktoś analizować i dodawać do niego coś od siebie.
Konkretny przykład. Moduły raportujące w środowisku zarządzania Tivoli są, delikatnie mówiąc, kiepskie - przynajmniej w pewnym konkretnym przypadku. Prościej i szybciej będzie doamputować w na przykład jakimś postgresie i php coś, co owo raportowanie zrealizuje w wymagany sposób. Gdyby kod Tivoli był otwarty to dodanie do niego funkcjonalności czy też ulepszenie czegoś wymagałoby z pewnością znacznie większych nakładów. Oczywiście nie jest to regułą i nie ma na celu obalenia teorii, że OS jest zły. To jedynie przykład na to, że nie zawsze dana ideologia jest dobra. To tak na marginesie
Ja tu z nikim się nie chce spierać Mam tylko marzenie, żeby wszyscy developerzy czasem spojrzeli krytycznym okiem na to, co tworzą. A wszystko po to, żeby tworzyć lepsze oprogramowanie. No i żeby się mniej wieszało
81.161.232.* napisał:
Dlaczego ? To czy kod jest otwarty czy nie nie determinuje tego czy kod jest łatwy w pielęgnacji czy nie . Ważniejsze jest ustalenie standardów i ich przestrzeganie.
Podobne tematy
WindowsLinux
Zastepstwo dla Windows ??!!
partcja windowsa pod linuxem
WINDOWS I LINUX NA JEDNYM KOMPIE
Linux i Windows XP
windowsowy calculator gdzie man od tego ? :)
SIEC - LINUX <serw> dla WINDOWS <client>
linux zamiast windows
Pliki LINUX'owe pod Windows
Zmiana rozmiaru partycji ext2 pod windowsem?
[Linux i Win]Salckware zainstalowany a tylko windows uzywany
klient talk dla windows
Windows Xp + Mandrake 10.1
Których Windows Managerów Używacie :?:
Ubuntu / Windows Xp
Zastepstwo dla Windows ??!!
partcja windowsa pod linuxem
WINDOWS I LINUX NA JEDNYM KOMPIE
Linux i Windows XP
windowsowy calculator gdzie man od tego ? :)
SIEC - LINUX <serw> dla WINDOWS <client>
linux zamiast windows
Pliki LINUX'owe pod Windows
Zmiana rozmiaru partycji ext2 pod windowsem?
[Linux i Win]Salckware zainstalowany a tylko windows uzywany
klient talk dla windows
Windows Xp + Mandrake 10.1
Których Windows Managerów Używacie :?:
Ubuntu / Windows Xp
Działy
Copyright © 2002-2024 | Prywatność | Load: 3.10 | SQL: 1 | Uptime: 753 days, 16:57 h:m |
Wszelkie uwagi prosimy zgłaszać pod adresem eddy@heh.pl