odpalanie zasilacza poza kompem i problem

217.98.98.* napisał:

Tak wiem by ltaki topic dokladnie w kwietniu 2002 roku:P szukalem i wiem ze zasilke sie odpala poprzez zwarcie zielonego z masa tyle ze moja zasila chodzi powiedzmy z 2 sekundy i sie wylacza. Podlaczana jest z obciazeniem 2xpapst na 12v czyli ok 10 W na linie 12V i dalej sie wylacza po paru sekundach (no moze teraz po okolo 4 ) , niech mi ktos powie co robie zle?? btw zasilka to jakis newton 120 W czy cos takiego ale ATX i nawet p4 wyjscie ma:P , plan jest taki zeby zasilal te papsty...

62.179.1.* napisał:

Powiedz tylko jedna rzecz. Zielony z czarnym (masą) zwierasz na chwile czy trzymasz cały czas?

217.98.98.* napisał:

trzymam caly czas...probowalem zetknac na chwile to w momencie "puszczenia" zasilka sie wylacza...no chyba ze to zetkniecie bylo za dlugie a jak powinno byc??

62.111.251.* napisał:

Trzymaj
Może się przeciąża, spróbój tak: do lini +5 podłącz opornik 1G-10G i sprawdź czy ruszy. To może być sprytne zapezpieczenie (ma je taki fajny, bezcoolerowy zasilacz, co to wchodzi do obudowy U1 i koszkuje więcej niż mój komputer.

217.98.98.* napisał:

thx ryba:) zakladam ze moj newton 110 W to nie ta zasilka drozsza od twojego kompa , no chyba ze masz tak nie wiem...atari bo newton kosztowal 15 zl:P w kazdym razie zrobilem jak mowiles, opor na 5v i poszlo , co prawda dalem tylko 5 ohm bo wiecej nie mialem ale na minute starczylo (pomijam temop opornika 120*C:P) w kazdym razie thx

80.54.30.* napisał:

ano, musi byc obciazenie na 5V, zeby te zasilacze pracowaly, w przeciwnym wypadku sie wylaczaja

arthx

62.111.251.* napisał:

Znaczy, zwarłeś go. Cud, że nie padł od tego. Jak popażenia, goją się już?

217.98.98.* napisał:

eee tam jakie poparzenia:P az taki glupi nie jestem zeby se krzywde zrobic:P opornik byl 10 trzymal twardo przez minute a oblusgiwalem go rekawica kuchenna:P tylko taki sprzet pod reka mialem ale juz jest wszystko ok

00 01 02 03 04 05 06 07 08 09 10 11 12 13 14 15 16 17