Poniedziałek, 13 czerwca 2011, 20:08
Wyciek Wikileaks korzystny dla Białego Domu?
Profesor Mike Nelson, były doradca senatora Ala Gore'a oraz były doradca prezydenta Obamy ds. technologii mówi, że ujawnienie przez Wikileaks tajnych dokumentów amerykańskiej dyplomacji to... błogosławieństwo dla Białego Domu.- Amerykańscy dyplomaci wyglądają dobrze w świetle tych dokumentów, gdyż okazało się, że to, mówią prywatnie, mówią też publicznie - stwierdza Nelson. Dodaje również, że dane, które wyciekły usprawiedliwiają politykę zagraniczną, którą USA prowadzą od lat. Podaje tutaj przykład prezydenta Iranu, który zwołał konferencję prasową, na której stwierdził, iż dokumenty z Wikileaks to fałszywka. Mahmudowi Ahmadineżadowi nie spodobały się dotyczące go depesze opisujące spotkania amerykańskich dyplomatów z przywódcami Omanu, Kuwejtu, Bahrajnu i Arabii Saudyjskiej. - Dokument po dokumencie czytamy, że przywódcy tych krajów uważają go za szaleńca i chcą, by USA z nim coś zrobiły. Publicznie politycy ci takich rzeczy nie mówią. Stąd twierdzenie Ahmadineżada, że Wikileaks opublikowało fałszywki, a on cieszy się poważaniem w krajach arabskich - stwierdził Nelson. Jego zdaniem ujawnienie takich dokumentów pokazuje opinii publicznej skalę problemów, z jakimi mierzy się amerykańska polityka zagraniczna.
Zdaniem Nelsona państwa powinny prowadzić politykę przejrzystości, gdyż ta im nie szkodzi, a może tylko pomóc. Uczony uważa, że 95% tych depesz było świetnie napisanych i uzasadnionych, a w każdym z nich znajdował się może 1 paragraf zawierający wrażliwe informacje. Gdyby urzędnicy przeprowadzili podstawową analizę, mogliby komunikować opinii publicznej takie rzeczy po prostu w bardziej delikatnej, a nie tak dosłownej formie - dodaje. Jego zdaniem, rządy i firmy powinny nauczyć się z wycieku Wikileaks, że lepiej prowadzić politykę przejrzystości. - Jeśli np. mamy skorumpowanego urzędnika, biorącego od Rosjan miliony dolarów, to powinno być to ujawnione opinii publicznej, a nie utajniane. Chciałbym mieć takie informacje w czasach, gdy pracowałem w Białym Domu. Byłem uprawniony do dostępu do najbardziej tajnych danych, a nie mogłem bez szczególnych pozwoleń, które trudno było uzyskać, czytać takich depesz.
Mariusz Błoński
Wersja do druku
Podobne tematy
Wyciekły dane 1,3 mln studentów i pracowników uczelni w Georgii
, 15.04.2019 r.
Wikileaks ujawnia hakerskie poczynania CIA
, 10.03.2017 r.
Cyberataki wycelowane w jednostki medyczne doprowadziły do ryzyka wycieku danych 11 milionów pacjentów
, 24.03.2015 r.
TONSIL nie tylko do domu
, 09.03.2015 r.
Jak nie zostać ofiarą wycieku danych z chmury
, 10.09.2014 r.
Adobe: Wyciekły dane 2,9 mln klientów i kod źródłowy
, 06.10.2013 r.
Do sieci wyciekł Windows 8.1 RTM
, 01.09.2013 r.
Koniec blokady finansowej Wikileaks?
, 15.07.2012 r.
Informatorowi Wikileaks grozi dożywocie
, 24.02.2012 r.
Wikileaks zawiesza działalność
, 25.10.2011 r.
Wikileaks znowu ujawnia amerykańskie depesze
, 27.08.2011 r.
Wielostanowiskowy Windows 7 dla domu?
, 03.07.2009 r.
Opera Unite - serwer w każdym domu
, 16.06.2009 r.
Avaak: Tani system monitoringu do zastosowania w domu
, 03.03.2009 r.
Xerox Phaser 8860 - druk kolorowy w cenie czarno-białego
, 15.02.2008 r.Starsze
Seks, kłamstwa i cyberprzestępczość, 13:10
Microsoft przegrał z i4i, 15:47
Nowsze
AMD przedstawia nowe układy APU, 14:28
Nokia wygrywa z Apple, 12:06
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Brak komentarzy. Może warto dodać swój własny?
Copyright © 2002-2024 | Prywatność | Load: 1.47 | SQL: 25 | Uptime: 119 days, 8:17 h:m |
Wszelkie uwagi prosimy zgłaszać pod adresem eddy@heh.pl