Data: Środa, 4 kwietnia 2012, 12:15

Facebook odgryza się Yahoo!


Portfolio patentowe Yahoo! miało rzucić Facebooka na kolana, ale... teraz Yahoo! została pozwana o naruszenia patentów Facebooka. Amerykański system patentowy jest po prostu bronią obusieczną. Prawdziwymi beneficjentami tego systemu są prawnicy.

Dziś TechCrunch i inne media informują o tym, że Facebook pozwał Yahoo!
Wygląda na to, że Facebook sięgnął do patentów własnych pracowników, a nie do puli patentów IBM. To samo w sobie sugeruje, że serwis społecznościowy był dobrze przygotowany do funkcjonowania na amerykańskim rynku. Yahoo ma ogromne portfolio patentowe, ale zdaniem wielu osób składa się ono z patentów o wątpliwej jakości. Facebook ma patentów niewiele, ale odnoszą się one do kluczowych technologii.

Przykładowo patent nr 7,945,653 dotyczy technologii tagowania mediów społecznościowych, co pozwala na połączenie informacji o danym podmiocie z danym regionem i przesłanie tych informacji do podmiotu trzeciego. W tym patencie Mark Zuckerberg wymieniony jest jako "wynalazca". Inny patent - 7,827,208 - obejmuje generowanie kanału wiadomości personalizowanego dla członków sieci społecznościowej. Facebook uzyskał ten patent w roku 2010, a starał się o niego od roku 2006.

Zdaniem Facebooka usługi Yahoo! naruszające jego patenty to m.in. główna strona Yahoo!, Flickr, oraz system reklam Facebooka.

Powstała sytuacja patowa. Usługi żadnej z firm nie wydają są obecnie zagrożone, a sprawy w sądzie mogą się ciągnąć latami. Prawdopodobnie skończy się to jakąś ugodą, a prawnicy angażowani przez obydwie firmy będą mieli pełne ręce roboty i dobrze zarobią.

Ta sprawa nie wpłynie w żaden sposób na innowacyjność rynku e-usług. Powiedzmy to sobie szczerze.

Do lutego Facebook i Yahoo! byli rynkowymi graczami. W lutym Yahoo! zamieniła się w "patentowego trolla", teraz to samo robi Facebook, który oczywiście musi się bronić. My natomiast po raz kolejny możemy zaobserwować jak wielki bałagan tworzą patenty na oprogramowanie. Dwie firmy walczą ze sobą praktycznie o nic, ale jest to walka bezpardonowa i bardzo kosztowna.

Marcin Maj
| Drukuj | Zamknij |