Data: Piątek, 23 grudnia 2011, 18:14

Twórca aplikacji p2p nie jest winny naruszeniu praw autorskich


Internet pełen jest aplikacji służących wymianie plików. W Japonii Sąd Najwyższy potwierdził, że ich twórcy mogą się czuć bezpiecznie, dopóki nie reklamują swoich produktów jako możliwych do wykorzystania przy łamaniu prawa.

W tym tygodniu zapadł w Japonii niezwykle ważny wyrok dla wszystkich twórców aplikacji, które mogą zostać wykorzystane do wymiany plików. Sprawa zaczęła się w roku 2003, gdy Isamu Kaneko, pracownik naukowy Uniwersytetu w Tokio oraz Japońskiego Instytutu Energii Atomowej udostępnił w internecie aplikację Winny. Umożliwiała ona internautom wymianę plików przy zachowaniu anonimowości. Program szybko zdobył dużą popularność.

Dla jego twórcy stał się jednak także źródłem poważnych problemów. Szybko zwrócił uwagę posiadaczy praw autorskich, a następnie także policji. Mimo że Kaneko utrzymywał, iż nigdy nie tworzył aplikacji w celu łamania praw autorskich, został w maju 2004 roku aresztowany przez policję prefektury Kioto. Zarzucono mu działania konspiracyjne celem łamania tychże praw. Sprawę opisuje serwis TorrenFreak.

Z aresztu wyszedł za kaucją w następnym miesiącu, we wrześniu jego sprawa trafiła przed oblicze japońskiego wymiaru sprawiedliwości. W grudniu 2006 roku został uznany winnym zarzucanych mu czynów, sąd nakazał mu wypłatę zadośćuczynienia w wysokości 19.200 dolarów. Kaneko od wyroku się odwołał i w październiku 2009 Sąd Apelacyjny w Osace wyrok uchylił, podkreślając, że oskarżony nigdy nie promował aplikacji Winny do wykorzystywania w celu łamania prawa.

Tym razem z wyroku nie była zadowolona prokuratura, która decyzję zaskarżyła. Ostatecznie więc Isamu Kaneko stanął przed Sądem Najwyższym Japonii, który także stanął po jego stronie. Decyzja zapadła stosunkiem 4 do 1 - sędziowie podtrzymali decyzję sądu z Osaki, podnosząc, że nie ma dowodów, że aplikacja stworzona została z myślą o naruszeniu praw autorskich. Decyzja wciąż może zostać zaskarżona, ale jedynie w przypadku, gdy istnieją podejrzenia, że jest wadliwa z punktu widzenia prawa.

Analogiczny wyrok zapadł w tym tygodniu także w Hiszpanii. Sąd w Madrycie uznał, że aplikacje wykorzystywane do wymiany plików mają neutralny charakter i z definicji nie mogą być uznane za naruszające prawo. Jest bowiem możliwe ich wykorzystywanie w celach legalnych.

Michał Chudziński
| Drukuj | Zamknij |