Data: Czwartek, 22 września 2011, 11:27

Włochy: Odłączą już po pierwszym ostrzeżeniu?


Takie rozwiązanie proponują parlamentarzyści w Rzymie. Z kolei ich koledzy ze Strasbourga pytają Komisję Europejską, czy Włochy mają prawo to robić.

Włochy w zakresie walki z piractwem internetowym zamierzają pójść ścieżką wytyczoną przez kilka innych państw. Część parlamentarzystów proponuje nowelizację prawa autorskiego, idącą w sukurs żądaniom przemysłu rozrywkowego. Wprowadzony ma zostać mechanizm odcinania dostępu do internetu osobom to prawo łamiące. Niby nic nadzwyczajnego - sąsiednia Francja takie przepisy posiada, podobnie w Nowej Zelandii czy Irlandii.

To, co proponują w Rzymie, odbiega jednak od przepisów w innych państwach. Po pierwsze odcięcie od internetu nastąpić ma już po pierwszym ostrzeżeniu. Nie będzie weryfikowana zasadność żądania odcięcia, możliwości odwołania się od tej decyzji mają być za to dość ograniczone. Jednocześnie z prośbą o odcięcie kogoś od internetu wystąpić mogą także inne "zainteresowane strony", niebędące posiadaczami praw autorskich.

Oprócz tego dostawcy internetu mieliby prowadzić listy osób odciętych od sieci, by uniemożliwić im ponowne podłączenie. Na telekomach spoczywać będzie także odpowiedzialność cywilna i karna za brak cenzury materiałów naruszających prawa autorskie. Na dokładkę wszystkie firmy świadczące usługi czy sprzedające produkty we Włoszech będą musiały podejmować aktywne działania na rzecz zapobiegania bezpośrednim lub pośrednim naruszeniom praw autorskich.

Co to oznacza w praktyce? TorrentFreak twierdzi, że Google będzie musiało zacząć cenzurować wyniki wyszukiwania, a także przejrzeć wszystkie filmy znajdujące się w serwisie YouTube. eBay z kolei zostanie zobligowany do podjęcia dalszych kroków na rzecz zapewnienia, że żadne podróbki na jego platformie aukcyjnej nie są sprzedawane.

Sprawa dotarła już także do Strasbourga i Brukseli. Europarlamentarzystka Marietje Schaake zwróciła się do Komisji Europejskiej z zapytaniem, czy działania Włoch są zgodne z prawem. Chce ona także wiedzieć, czy możliwe jest zakazanie państwom członkowskim odcinania internautów od sieci.

Michał Chudziński
| Drukuj | Zamknij |