Data: Piątek, 3 czerwca 2011, 13:57

Amazon będzie czymś więcej, niż kolejnym wydawcą


Amazon kładzie większy nacisk na działalność wydawniczą. Powstanie zatem podmiot, który wiele wie o odbiorcach, dysponuje świetnym kanałem sprzedaży i posiada ogromny potencjał innowacyjny. Dla wydawców już obecnych na rynku to będzie spory problem.

Wiele osób kojarzy Amazona z ogromnym e-sklepem, który zaczynał jako e-księgarnia. Nie bez znaczenia jest jednak działalność Amazona w obszarach innych niż e-handel. Ostatnio głośno było o schowku na muzykę od tej firmy, a najbliższych miesiącach głośno może być o działalności wydawniczej.

Amazon od dłuższego czasu para się wydawaniem, ale jak słusznie zauważa TechFlash, w ostatnim czasie ta działalność nabrała intensywności. W maju Amazon Publishing ogłosił otworzenie oddziału Montlake Romance zorientowanego na romanse, a potem jeszcze oddziału Thomas & Mercer dla kryminałów i thrillerów. Potem firma ujawniła, że Larry Kirshbaum, będący przez wiele lat szefem Time Warner Book Group, otworzy biuro wydawnicze Amazona w Nowym Jorku.

Mogłoby się wydawać, że biznes wydawniczy nie jest łatwy. Kilka uznanych wydawnictw ma bardzo mocną pozycję na rynku i dysponują one środkami do walki z mniejszymi konkurentami. Trudno jednak nie zauważyć, że Amazon będzie czymś więcej niż tylko nowym wydawcą.

Amazon już teraz jest ważnym sprzedawcą książek drukowanych, elektronicznych i tych w wersji audio. Może on nadal negocjować warunki z wydawcami, ale może też zwrócić się bezpośrednio do autorów. Ich tytuły znajdą się od razu w znanym sklepie i zajmą miejsca obok uznanych bestsellerów. Taki wydawca-sprzedawca może oferować autorom lepsze warunki wynikające z pominięcia jednego pośrednika, ale to nie wszystko.

Jako e-sprzedawca Amazon bardzo dużo wie o swoich klientach. Tradycyjni wydawcy nie mają takich danych o gustach i zachowaniach nabywców. Amazon może nawet sugerować autorom w jaki sposób pisać poczytne książki. Dla Amazona nie będzie też miało znaczenia, czy popularniejsze będą książki drukowane, e-booki czy wersje audio. Firma będzie posiadać kontrolę nad wszystkimi formami dzieł, na całym etapie jaki dzieli autora od odbiorcy.

W tym tygodniu na konferencji D9 Eric Schmidt z Google mówił, że prym na rynku wiedzie "gang czterech" czyli Apple, Amazon, Facebook i Google. W tej grupie mamy dwie firmy, które mogą zrewolucjonizować dystrybucję tworzonych profesjonalnie treści - Amazon i Apple. W obydwu przypadkach mamy do czynienia z firmami, które zaczynały od dogadania się z "tradycyjnymi" wydawcami. Wszystko po to, aby wykształcić nowatorski kanał e-sprzedaży i zachęcić konsumentów do korzystania z nowych form odbioru. Dziś te firmy mogą dyktować warunki wydawcom, a jutro mogą w ogóle zmienić rozumienie pojęcia "wydawca".

Marcin Maj
| Drukuj | Zamknij |