Data: Czwartek, 2 czerwca 2011, 16:13

Chińczycy włamują się do GMaila


Kolejny atak na użytkowników GMaila. Ponownie z Chin. Czy doprowadzi do kolejnego konfliktu między Stanami Zjednoczonymi i Chinami? Google powiadomiła odpowiednie władze.

Firma Google poinformowała wczoraj o odkryciu kolejnej próby zdobycia w nielegalny sposób adresów poczty elektronicznej GMail oraz haseł jej użytkowników. Podejrzewa się, że użyto w tym celu phishingu. Ofiarami padły setki kont użytkowników, w tym należące m.in. do amerykańskich wysokich urzędników, chińskich aktywistów politycznych, urzędników kilku państw azjatyckich (przede wszystkim z Korei Południowej), a także personel wojskowy oraz dziennikarze.

Amerykanom udało się ustalić, że atak przeprowadzony został z miasta Jinan, stolicy prowincji Szantung we wschodnich Chinach. Jego celem miało być monitorowanie całej korespondencji elektronicznej, a także zmiana ustawień dotyczących automatycznego przesyłania e-maili oraz uprawnień w zakresie dostępu do konta dla innych osób.

Google w porę zauważyła atak i była w stanie go przerwać. O sprawie powiadomieni zostali dotknięci atakiem użytkownicy, a także odpowiednie władze państwowe. Biały Dom poinformował, że przyjrzy się bliżej sprawie, jednak nie sądzi, by konta pocztowe jego pracowników lub innych wysoko postawionych urzędników na GMailu stały się ofiarami tego cyberataku - czytamy na stronach BBC News.

Przypomnijmy, że podobne działania w grudniu 2009 roku odkryte zostały miesiąc później, co doprowadziło nie tylko do zaprzestania cenzurowania wyników wyszukiwania w Google, a w konsekwencji zamknięcia chińskiej wersji wyszukiwarki, ale także do znacznego wzrostu napięcia na linii Pekin-Waszyngton.

Po raz kolejny przypomniano użytkownikom, by ustalali silne hasła, a także zasugerowano, by uruchomili dwustopniową weryfikację tożsamości celem zmniejszenia prawdopodobieństwa ataku.

Michał Chudziński
| Drukuj | Zamknij |