Data: Środa, 24 lutego 2010, 10:19

Atak na GPS jest już możliwy


Specjaliści ds. bezpieczeństwa obawiają się, że terroryści mogą wykorzystać urządzenia podobne do używanych przez złodziei samochodów by doprowadzić do zakłóceń w ruchu lotniczym.

Gangi złodziei samochodów zaczynają korzystać z importowanych z Chin zagłuszaczy. Urządzenia te emitują sygnały radiowe o częstotliwości takiej, jak GPS, przez co odbiorniki nie są w stanie zidentyfikować właściwego sygnału i określić swojej pozycji.

Profesor David Last, który od kilkunastu miesięcy na zlecenie policji bada zagłuszacze mówi, że samochód "po prostu znika z radaru". Zagłuszanie jest łatwe, gdyż sygnały dobiegające z satelity są niezwykle słabe. By "unieszkodliwić" odbiornik GPS wystarczy zagłuszacz o mocy zaledwie 2 watów.

Specjaliści obawiają się, że wykorzystanie przez terrorystów podobnych zagłuszaczy, emitujących jednak znacznie mocniejszy sygnał, może doprowadzić do poważnych zakłóceń w ruchu powietrznym. Zagłuszacze o dużej mocy mogą działać na odległość dziesiątków kilometrów i niezwykle trudno będzie je namierzyć. W ręce policji już wpadły pierwsze tego typu urządzenia, które były w posiadaniu przestępców. Eksperci mówią, że zagłuszacz może zbudować każdy dobry elektronik, chociaż na razie przestępcy wolą je importować z Chin. Sam import i posiadanie takich urządzeń nie są nielegalne. Prawo zabrania tylko ich używania.

Problem zagłuszania sygnału GPS nie jest nowy. Już w 2002 roku wspominał o nim amerykański rząd, który stwierdził, że atak na GPS może spowodować poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa i gospodarki USA.

Mariusz Błoński
| Drukuj | Zamknij |