Data: Środa, 18 listopada 2009, 08:06

Szwecja: Ruch w sieci wrócił do normy


Po 7 miesiącach obowiązywania ustawy antypirackiej, ruch w szwedzkim internecie wrócił do normy. Szwedzi uznali, że korzystanie z P2P jest bezpieczne.

Od 1 kwietnia br. w Szwecji obowiązuje surowe prawo odnośnie osób podejrzanych o dzielenie się plikami zabezpieczonymi prawami autorskimi. Na jego mocy ich posiadacze mogą zmusić dostawców Internetu do ujawnienia tożsamości osób, którym zarzuca się nielegalne działania. To efekt jednej z unijnych dyrektyw w zakresie ochrony praw autorskich. Skutkiem ubocznym było zmniejszenie się ruchu w szwedzkiej części sieci aż o 1/3 - ze średnio 120 do 80 Gbps. Już kilka dni po wejściu w życie nowego prawa aresztowane zostały dwie osoby, którym postawiono zarzuty nielegalnego dzielenia się plikami.

Wielu znawców branży było zdania, że spadek ruchu w Internecie będzie jedynie tymczasowy. Zadziałał bowiem efekt odstraszania. Wiele osób wolało zaprzestać na pewien czas dzielenia się plikami, by zorientować się, jak rozwija się sytuacja i czy w związku z kontynuowaniem wymiany chronionych plików grożą jakieś konsekwencje.

Najwidoczniej Szwedzi uznali, że P2P jest bezpieczne. Serwis TorrentFreak informuje bowiem, że średni transfer w sieci systematycznie rósł przez ostatnie miesiące i obecnie jest na poziomie sprzed początku kwietnia.

Przemysł rozrywkowy, początkowo zadowolony z efektów ustawy, teraz nie ma zbyt wielu powodów do zadowolenia. Noe prawo okazuje się być mało nieskuteczne - wielu internautów woli wydać niewielkie sumy pieniędzy na oprogramowanie, dzięki któremu będą w stanie ukryć swoją tożsamość.

W walce, która od pewnego czasu staje się coraz bardziej zacięta, górą wciąż wydają się być internauci. Ani surowe kary orzekane przez amerykańskie sądy, ani zmiany w prawie w Europie nie sprawiły, że skala zjawiska uległa znacznemu zmniejszeniu.

Michał Chudziński
| Drukuj | Zamknij |