Data: Poniedziałek, 19 października 2009, 13:33

Wojna Google z AT&T


Zaostrza się walka pomiędzy Google a AT&T. Robert W. Quinn, wiceprezes AT&T wytoczył ciężkie działa, oskarżając Google o monopolistyczne zapędy, cenzurowanie Sieci, manipulacje oraz naruszanie neutralności Internetu.

Spór rozpoczął się w chwili, gdy na iPhone'a, którego w USA można legalnie wykorzystywać tylko w sieci AT&T, nie dopuszczono oprogramowania Google Voice. Co prawda dość szybko Apple przyznało, że to była decyzja firmy Jobsa, jednak spór pomiędzy AT&T a Google zacząl się zaostrzać. Sprawę odrzucenia wspomnianego oprogramowania bada Federalna Komisja Komunikacji (FCC) i to do niej zwracają się obie strony.

Robert W. Quinn wysłał do FCC list, który jest najprawdopodobniej najostrzejszą krytyką Google, z jaką mieliśmy do tej pory do czynienia. Czytamy w nim m.in. - W miarę jak usługi telekomunikacyjne coraz częściej są przenoszone na platformy internetowe, widzimy rosnącą rolę dostawców aplikacji internetowych. Mogą oni działać jak strażnicy, zagrażając idei wolnego i otwartego Internetu. Podwójne standardy Google, gdzie firma ta może robić co chce, a inni dostawcy muszą podporządkować się regulacjom FCC, są w sposób oczywisty niezgodne z zasadą wolnego i otwartego Internetu. Quinn twierdzi, że Google kłamie mówiąc, iż blokuje tylko niektóre rodzaje ruchu, jak np. łączność z oddalonych obszarów wiejskich z witrynami pornograficznymi, co ma chronić firmę przed ponoszeniem zbyt wysokich kosztów. Wiceprezes AT&T oskarżył Google o konspirację informując, że koncern blokował też połączenia z kościołem, bankiem, firmą prawniczą, dilerem samochodowym, spa, kliniką, firmą świadczącą usługi podatkowe, okulistą, szkołą, konwentem sióstr Benedyktynek czy biurem wyborczym jednego z posłów.

Quinn oskarżył Google o monopolizowanie rynku, przypominając, iż Departament Sprawiedliwości, rozpatrywał kwestię ewentualnego połączenia Google i Yahoo! właśnie ze względu na to, iż jego urzędnicy uznali, że Google ma monopolistyczną pozycję.

Mariusz Błoński
| Drukuj | Zamknij |