Data: Piątek, 11 września 2009, 14:48

Chiny na wietrze


Do roku 2030 zapotrzebowanie Chin na energię elektryczną wzrośnie dwukrotnie. To oznacza poważny wzrost zanieczyszczeń, który nie będzie problemem tylko Państwa Środka, ale całego świata.

Obecnie aż 80% energii Chiny uzyskują z węgla, a każdego roku powstają setki nowych elektrowni, które mają zaspokoić potrzeby tego olbrzymiego kraju. Na szczęście Pekin inwestuje też w odnawialne źródła energii.

ChRL już w tej chwili jest jednym z czołowych producentów energii z wiatru. Zainstalowana moc wynosi 12,2 gigawata (4. miejsce na świecie po USA, Niemczech i Hiszpanii), czyli odpowiada mocy około 25 typowych elektrowni węglowych. Nie wszystkie chińskie turbiny są jednak podłączone do systemu energetycznego. W rzeczywistości wiatr dostarcza jedynie około 3 gigawatów, czyli 0,4% chińskiej energii.

Tymczasem amerykańscy naukowcy przeprowadzili badania, z których wynika, że Chiny inwestując w energetykę wiatrową mogą zmniejszyć emisję zanieczyszczeń o 30%. Jednak nie jest to takie proste, jak się wydaje. Justin Wu, analityk z firmy New Energy Finance, zauważa, że podłączenie turbin wiatrowych do ogólnokrajowej sieci to zadanie niezwykle skomplikowane ze względu na nieprzewidywalność wiatrów. Dodaje, że podłączenie wszystkich chińskich turbin wymagałoby sporych inwestycji.

Tymczasem Międzynarodowa Agencja Energetyczne uważa, że do roku 2030 Chiny muszą zainstalować dodatkowe 800 gigawatów mocy, by zaspokoić rosnące potrzeby. Autorzy wspomnianego raportu twierdzą, że większość tej mocy można pozyskać z wiatru.

Mariusz Błoński
| Drukuj | Zamknij |