Data: Wtorek, 8 września 2009, 08:58

Google ustępuje w sprawie książek


Google oświadczyło, że nie będzie skanowało i publikowało w Sieci żadnych książek europejskich autorów, które są wciąż sprzedawane.

W ten sposób wyszukiwarkowy gigant częściowo uwzględnił zastrzeżenia autorów i wydawców ze Starego Kontynentu, którym nie podobało się, że dzieła takie mają być dostępne w cyfrowej bibliotece Google bez pytania o zdanie właścicieli praw do nich. Książki takie mogą trafić do biblioteki Google o ile ich autor sobie tego zażyczy.

Przypomnijmy, że Google zawarł z amerykańskimi wydawcami umowę, na podstawie której firma będzie skanowała i udostępniała w Sieci dzieła, do których prawa autorskie wygasły, które nie są już drukowane lub też dzieła osierocone, w przypadku których właścicieli praw jest trudno ustalić. Początkowo koncern próbował objąć tą umową wszystkie dzieła znajdujące się w amerykańskich bibliotekach. To wywołało sprzeciw europejskich posiadaczy praw autorskich, których książki nie są już wydawane lub też nigdy nie były wydawane w Stanach Zjednoczonych.

Google obiecał też, że w radzie zarządzającej Books Rights Registry zasiądą dwie osoby spoza USA, a ich głównym zadaniem będzie ustalanie właścicieli praw autorskich i dopilnowanie, by otrzymywali wynagrodzenie od Google'a. Ocenia się, że w europejskich bibliotekach książki osierocone oraz dłużej niewydawane stanowią około 90% zbiorów. Jednak w Europie prawo autorskie jest bardziej restrykcyjne niż w USA. Ponadto w UE nie obowiązuje jednolite prawo, przez co podpisanie umowy przez Google umowy z europejskimi wydawcami jest niezwykle trudne.

Mariusz Błoński
| Drukuj | Zamknij |