Data: Niedziela, 21 czerwca 2009, 14:57

Google, Yahoo! i Facebook przed Kongresem


Reklama behawioralna ponownie trafiła do amerykańskiego Kongresu. Politycy chcą dokładnie przyjrzeć się zasadom jej działania, a także politykom prywatności firm.

Z reklamą behawioralną wiązane są duże nadzieje. W zależności od tego, w jaki sposób internauta zachowuje się, przebywając na stronie internetowej, takie wyświetlają mu się reklamy. Jej skuteczność jest w związku z tym większa. Znalazła się więc w centrum zainteresowania firm z branży reklamowej. Ponieważ jednak jej efektywne działanie uzależnione jest od zbierania poufnych danych o internautach, zainteresowanie praktykami niektórych firm wykazali także politycy - informuje CNET News.

Przedstawiciele firm Google, Yahoo! oraz Facebook stanęli w czwartek przed Komitetem ds. Energii i Handlu amerykańskiej Izby Reprezentantów. Politycy chcą bliżej przyjrzeć się tej technologii, a także jej wpływowi na prywatność internautów. Kluczowe znaczenie może mieć zagadnienie czasu, przez jaki dane o konkretnych internautach będą przetrzymywane przez firmy. Dokładna ich analiza mogłaby pozwolić na pozyskanie dość precyzyjnych informacji odnośnie poszczególnych osób.

Google i Yahoo! informowały, że zamierzają także poinformować szczegółowo o zaletach reklam behawioralnych. Dzięki nim internauci oglądaliby tylko takie, które mogłyby ich faktycznie zainteresować. Mogłoby to zmniejszyć ich niechęć do tego typu przekazów.

Reklama ta ma jednak wielu przeciwników. Jednym z nich jest Ed Fallen z Uniwersytetu Princeton. Jest on zdania, że zbyt wiele osób może zyskać dostęp do informacji o internautach, co może ich narazić na utratę prywatności. Nie raz już dowiedziono, że najsłabszym ogniwem ochrony danych osobowych jest człowiek.

Kongres będzie musiał dokładnie rozważyć wszelkie aspekty reklamy behawioralnej. Znalezienie jednak rozwiązania, które usatysfakcjonuje wszystkie strony wydaje się być niemożliwe.

Michał Chudziński
| Drukuj | Zamknij |