The Pirate Bay: Protesty w Szwecji, Partia Piratów rośnie w siłę
Partia Piratów z dnia na dzień stała się jedną z najliczniejszych w Szwecji. To reakcja społeczeństwa na piątkowy wyrok sądu w sprawie twórców serwisu
The Pirate Bay. W największych miastach kraju sobota upłynęła pod znakiem demonstracji przeciwko decyzji sztokholmskiego sądu.
Sąd w Sztokholmie skazał w piątek czterech Szwedów, twórców serwisu torrentowego The Pirate Bay, na rok pozbawienia wolności oraz nakazał im wypłacić odszkodowanie w wysokości 3,62 milionów dolarów. Uznał, że są oni winni pomocy w udostępnianiu materiałów chronionych prawami autorskimi. Wyraził także pogląd, że korzystanie z sieci BitTorrent oraz serwisu TPB jest nielegalne.
Nie wszyscy jednak są zgodni z takim orzeczeniem szwedzkiego sądu.
Birgitta Nilsen, rzeczniczka sztokholmskiej policji, powiedziała, że w demonstracji w szwedzkiej stolicy przeciwko wyrokowi sądu protestowało około 500 osób. Podobne wydarzenia miały miejsce także w innych miastach kraju - Goeteborgu, Karlstadzie oraz Lundzie.
Zostały one zorganizowane przez Partię Piratów, która - choć żadnych formalnych związków z The Pirate Bay nie ma - wielokrotnie stawała po stronie serwisu i jego twórców. Jej przedstawiciele poinformowali ponadto, że po ogłoszeniu wyroku sądu
liczba członków wzrosła o około 20 procent do 20 tysięcy - podaje agencja
AP. Partia Piratów z dnia na dzień stała się jedną z najliczniejszych w Szwecji.
Rick Falkvinge, przywódca szwedzkiej Partii Piratów, powiedział, że
politycy wypowiedzieli wojnę całemu młodemu pokoleniu - informuje
TorrentFreak. -
Nasi politycy są cyfrowymi analfabetami. Potrzebujemy takich, którzy nie będą pantoflarzami obcych sił - dodał.
Szwedzka policja zbada tymczasem fakt, że wyrok sądu w sprawie The Pirate Bay kilka godzin przed jego oficjalnym ogłoszeniem dostał się do mediów i został przekazany jednemu z oskarżonych - podaje szwedzki serwis
SvD. Sąd podejrzewa, że treść wyroku przekazał jeden z jego pracowników.
Wyrok, jaki zapadł w stolicy Szwecji, mimo że formalnie nie może być brany pod uwagę w innych krajach w przypadku podobnych spraw, będzie na pewno wskazywał kierunek, w jakim podąży europejskie sądownictwo. Oczywiście pod warunkiem, że w jakimś kraju wymiana plików nie zostanie zalegalizowana.
Michał Chudziński