Data: Sobota, 14 marca 2009, 17:31

20-lecie World Wide Web


Niejasne, ale ekscytujące - taka była pierwsza recenzja pomysłu zbudowania World Wide Web (WWW). W piątek jej twórcy świętowali 20. rocznicę stworzenia fundamentu dzisiejszego Internetu.

13 marca 1989 roku na biurko Mike'a Sendalla w Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych CERN trafiła teczka z napisem "Zarządzanie informacją: propozycja". Autorem dokumentu był Tim Berners-Lee - fizyk i programista, którego celem było opracowanie metody przeglądania danych o eksperymentach prowadzonych w CERN. Berners-Lee zaproponował utworzenie systemu, w którym kolejne dokumenty będą połączone ze sobą, a tworzyć i czytać je będzie można przez sieć komputerów. Sendall wprawdzie nie do końca rozumiał pomysł swojego pracownika, ale dał projektowi zielone światło. Narodziła się światowa pajęczyna - World Wide Web.

W ciągu kilku miesięcy Berners-Lee wraz z Robertem Cailliau stworzyli wszystko, co było do realizacji tego pomysłu potrzebne. Opracowali język (HTML), pierwszą przeglądarkę, edytor stron World Wide Web i uruchomili pierwszy serwer. Jego adres info.cern.ch jest zresztą nadal aktywny i można tam obejrzeć jedne z najwcześniejszych stron WWW. Historyczna pierwsza strona nie została zachowana.

- To dla mnie wielka przyjemność, że mogę być z powrotem w CERN - mówił podczas piątkowej fety na cześć WWW Tim Berners-Lee. - Od 1989 roku CERN bardzo się zmienił, zmieniała się także sieć, ale jej korzenie zawsze będą właśnie tu.

- Wszystko, o czym mówią teraz ludzie: blogi i inne rzeczy, to wszystko robiliśmy w latach 90. - wspominał Robert Cailliau w szwajcarskiej stacji RSR. - Coś wtedy wisiało w powietrzu, WWW musiała się pojawić.

Co ciekawe, mało brakowało, aby skrót WWW nie powstał. Gdy Berners -Lee i Cailliau zastanawiali się nad nazwą dla nowej usługi, do głowy przychodziły im inne pomysły: Information Mesh (sieć informacji) czy Mine of Information (kopalnia informacji). Dzisiejsze World Wide Web mogło też się nazywać The Information Mine, a skrót TIM szczególnie przypadł do gustu Timowi Bernersowi-Lee. Gdy jednak powstały pierwsze programy, stanęło na World Wide Web - światowej sieci.

Po podbiciu CERN poszło już z górki. W 1991 roku pojawiły się serwery WWW w Europie. W grudniu tego roku pajęczyna rozrosła się za ocean. CERN odwiedził Paul Kunz z amerykańskiego akceleratora cząstek Stanford Linear Accelerator Center. Zakochał się w World Wide Web i zabrał stworzone przez europejskich naukowców oprogramowanie do USA, gdzie wkrótce ruszył pierwszy serwer prezentujący zasoby biblioteki komputerowej. W listopadzie 1992 roku na świecie działało 26 serwerów WWW. Rok później około 200.

Kolejny przełom przyszedł w 1993 roku, gdy National Center for Supercomputing Applications (NCSA) przy Uniwersytecie Illinois zaprezentowało Mosaic - przeglądarkę WWW dla osób korzystających ze zwykłych osobistych komputerów. World Wide Web stała się najpopularniejszą częścią Internetu. Tak powszechnie używaną, że często wręcz myloną z Internetem. - A Internet to ogromna sieć sieci - podkreśla Lynn St. Amour, szefowa Internet Society. - WWW to tylko jedna, co prawda najlepiej znana, z wielu usług dostępnych w sieci. Ogromną zasługą Tima Bernersa-Lee jest to, że zobaczył potencjał, jaki tkwi w Internecie.

Twórcom WWW nie wszystko w dzisiejszej sieci się podoba. - Wyszukiwarki są scentralizowane, a Web jest totalnie zdecentralizowana - narzekał w piątek Caillieu. - Nie podoba mi się, że ludzie żyją z reklam, a nie płacą dostawcom informacji. No i jest problem ochrony dzieci. Tego nie mogliśmy przewidzieć.

Pierwsza przeglądarka i edytor WWW działały na komputerach NeXT - takie akurat były w CERN do dyspozycji naukowców. Jednak zwykli użytkownicy korzystali z prostszych pecetów. Dlatego wiosną 1991 roku powstała tekstowa przeglądarka, której różne wersje mogły działać praktycznie na dowolnym komputerze. Nie miała - jak dzisiejsze przeglądarki na komputerach - myszki czy grafiki. Tylko czysty tekst. Żeby zachęcić pracowników laboratorium do korzystania z niej, naukowcy "wywiesili" online książkę telefoniczną z numerami wewnętrznymi CERN.

Dziś CERN podaje, że na świecie funkcjonuje co najmniej 80 mln stron WWW. Korzysta z nich wg danych szacunkowych około 1,5 miliarda ludzi. Co czwarty mieszkaniec Ziemi.

Grzegorz Pietrzak
| Drukuj | Zamknij |