Data: Środa, 29 października 2008, 10:07

Google: Ugoda za 125 milionów dolarów


Miliony książek, które nie są już drukowane, znajdzie swoje miejsce na serwerach firmy Google. Firma doszła do porozumienia z wydawcami i autorami pozycji objętych prawami autorskimi.

Google Book Search to projekt, dzięki któremu wiele pozycji książkowych, które często nie są już drukowane, znalazło się w Internecie. Porozumienie, jakie firma zawarła z autorami i wydawcami książek pozwoli na znaczne zwiększenie liczby pozycji dostępnych online bez obawy o złamanie praw autorskich.

Będzie to jednak kosztowało firmę 125 milionów dolarów. Znaczne zwiększenie wielkości elektronicznego księgozbioru pozwolić jednak na znaczne zwiększenie oglądalności, a przez to wpływów z reklam. Część internautów może się zdecydować także na dokonanie zakupu danej pozycji. Wszelkimi dochodami Google będzie się dzielić.

Do porozumienia między wydawcami a Google doszło we wtorek, 28 października, zostało ono potwierdzone przez sąd. Przedmiotem sporu były głównie te pozycje, które nie były już drukowane, a wciąż objęte były prawami autorskimi przez co ich rozpowszechnianie przez inne niż wydawnictwa podmioty, było niemożliwe bez ich zgody.

Na mocy porozumienia Google będzie udostępniać do 20 procent danej pozycji za darmo, część z nich będzie w całości dostępna bez opłat. Uniwersytety czy biblioteki będą mogły ryczałtem płacić za dostęp do całego księgozbioru. 37 procent przychodów firma zachowa dla siebie, reszta zostanie podzielona na wydawców i autorów.

Google przeznaczy także 45 milionów dolarów na odszkodowania dla tych, których dzieła, chronione prawami autorskimi, zostały opublikowane przed zawarciem porozumienia - pisze New York Times.

Biblioteka Google, tworzona od 2004 roku, zawiera około 7 milionów pozycji, z czego 4 do 5 milionów nie jest już wydawanych w wersji papierowej. Wydawcy bali się, że czeka ich taki sam los, jak branżę muzyczną, która częściowo straciła kontrolę nad swoimi produkcjami, głównie dzięki technologii P2P.

Część prawników i pracowników branży książkowej jest jednak zdania, że porozumienie daje Google zbyt dużą kontrolę nad zawartością książek. Niemniej jednak wydawcy są zadowoleni z porozumienia.

Michał Chudziński
| Drukuj | Zamknij |