Data: Wtorek, 8 kwietnia 2008, 09:00

KE pójdzie na wojnę z wyszukiwarkami?


Nieprzychylny dla wyszukiwarek internetowych raport opracowała grupa doradcza Komisji Europejskiej (KE). Jeśli zgodzi się ona z zawartymi w nim wnioskami może dojść do wojny z największymi firmami z branży.

Głównym punktem raportu jest kwestia ochrony danych oraz prywatności internautów. Grupa poddała w wątpliwość praktyki firm, do których należą wyszukiwarki, przechowywania przez długi okres wielu danych, mogących pomóc w identyfikacji użytkowników. Chodzi tutaj jednak jedynie o tych z nich, którzy nie posiadają swoich kont, przez co nie wyrazili odrębnej zgody na przechowywanie i przetwarzanie swoich danych.

Wszelkie dane takich osób powinny zostać nieodwracalnie skasowane lub tak zmodyfikowane, by niemożliwym się stało zidentyfikowanie internautów. Maksymalny czas, przez jaki firmy takie jak Google, Yahoo! czy Microsoft mogłyby przechowywać dane dotyczące wyszukiwania wyznaczny został na 6 miesięcy (najczęściej chodzi tutaj o samo wyszukiwanie, a także adres IP czy używaną przeglądarkę internetową).

Tymczasem najwięksi gracze dają sobie na to 12 (Google oraz Yahoo!) lub nawet 18 miesięcy (Microsoft). Zdaniem doradców Komisji nie jest to niczym uzasadnione. Google broni się, że jest to rozsądny kompromis pomiędzy bezpieczeństwem, prywatnością a innowacyjnością, dzięki której na stronach z wynikami wyszukiwania faktycznie znajduje się to, czego internauci szuka - informuje BBC.

Jeszcze dwa lata temu lider rynkowy, Google, wysyłał użytkownikom cookies, które wygasały dopiero w 2038 roku, z czego 77% osób nie miało w ogóle pojęcia, że takie dane są przechowywane na ich dyskach twardych. Później pod wpływem nacisków ważność cookies skrócono do 2 lat, a od niedawna do roku.

Z raportu wynika także, że dane gromadzone w celach bezpieczeństwa nie powinny być używane w celu poprawy jakości świadczonych usług, gdyż nie takie było ich pierwotne przeznaczenie.

Wnioski z raportu zostaną prawdopodobnie zaakceptowane przez Komisję Europejską. Ta z kolei może rozpocząć oficjalną procedurę legislacyjną celem wprowadzenia zaleceń do systemu prawnego państw członkowskich Unii Europejskiej. To może z kolei doprowadzić do poważnego sporu z właścicielami wyszukiwarek, dla których przetwarzanie danych dotyczących wyszukiwania stanowi jedną z podstaw ich sukcesu.

Michał Chudziński
Więcej informacji w Dzienniku Internautów
| Drukuj | Zamknij |