Spamerzy w letargu
Taki wniosek można wysnuć z lektury raportów firm Brightmail oraz MessageLabs. Według danych pierwszej firmy - odsetek śmieci w poczcie w ciągu ubiegłego roku ustabilizował się. Wedle drugiej - wyraźnie zmniejszył.
Z szacunków Brightmail wynika bowiem, iż zarówno w listopadzie, jak i w grudniu ubiegłego roku ilość spamu sięgnęła 67 procent całości poczty, a przez trzy kolejne miesiące - 66 procent.
Z kolei z szacunków MessageLabs wynika, iż w listopadzie odsetek spamu w poczcie wynosił 73,8 procent, podczas gdy w lipcu było to aż 94,5 proc. Z drugiej jednak strony w styczniu ubiegłego roku MessageLabs odsetek ten oceniało na 63%, zaś średnia z okresu styczeń-listopad wyniosła 73.2%.
Oczywiście nadal nie są to wyniki napawające optymizmem. Tym bardziej, że jednocześnie nikt nie ma wątpliwości co do gwałtownego nasilenia się zjawiska phishingu.
W styczniu 2004 MessageLabs odnotowało "zaledwie" 337'050 prób przeprowadzenia internetowych oszustw. Tymczasem w listopadzie 2004 ilość wychwyconych przez prób wynosiła już 4'522'495.
Jako główne źródła spamu w roku 2004 uznano Stany Zjednoczone, Koreę oraz Chiny i Hong Kong (wg danych firmy Sophos w grudniu zeszłego roku z tych państw pochodziło odpowiednio 42,11%, 13,43% oraz 8,44% światowego spamu).
Z kolei firma Commtouch dokonując w styczniu bieżącego roku podsumowania lokalizacji witryn reklamowanych za pomocą spamu doszła do wniosku, iż 99% z nich zlokalizowano w zaledwie czterech państwach - Chinach, USA, Brazylii i Rosji.