Data: Czwartek, 16 listopada 2006, 12:46

Nowa gra komputerowa: dzieci zabijają dzieci


Wkrótce trafi do Polski demoniczna gra komputerowa "Rule of Rose". Bohaterami są dzieci, które żywcem zakopują w trumnie swoją koleżankę - czytamy w "Rzeczpospolitej".

Młody gracz, który kilka tysięcy razy dokona symulowanych morderstw, staje się obojętny na przemoc - alarmują specjaliści. Dyskusje na forach internetowych są jednoznaczne: młodzi ludzie nie mogą doczekać się na polską premierę "Rule of Rose" ("Rządy Róży").

Gra, która za kilka dni będzie dostępna w Europie, to mroczna historia dzieci z sierocińca, które, pozbawione opieki i nadzoru dorosłych, ustanowiły własną hierarchię i system rządów. W grze jest silny element erotyzmu - i to zarówno w relacjach między samymi dziećmi, jak i też dziećmi i dorosłymi. Mimo to "Rule of Rose" w systemie klasyfikacji CERO została dopuszczona do sprzedaży dla nastolatków powyżej 15. roku życia.

"W grze dziecko dokonuje kilkunastu tysięcy symulowanych morderstw. Jest nie tylko obserwatorem przemocy, ale także jej egzekutorem. Badania wykazują, że ma to znacznie silniejszy wpływ na psychikę młodego człowieka niż oglądanie najbardziej okrutnych scen w telewizji" - mówi prof. Maria Braun-Gałkowska z Instytutu Psychologii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.

Czy można chronić młodych odbiorców przed takimi grami? Dr Augustyn Surdyk z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza podkreśla, że w Polsce panuje przekonanie, iż gry komputerowe to produkt skierowany tylko do dzieci i młodzieży. "W punktach sprzedaży pracują ludzie, którzy nie wiedzą, że są gry adresowane wyłącznie do dorosłych. Trzeba egzekwować zakaz sprzedaży okrutnych gier nastolatkom" - podkreśla rozmówca "Rzeczpospolitej".

GW
| Drukuj | Zamknij |