Data: Wtorek, 28 marca 2006, 17:57

KE walczy z opłatami za roaming


Rozmowy przez telefon komórkowy za granicą bez specjalnych taryf za roaming, co oznacza koniec stresu towarzyszącego obecnie odbieraniu telefonu, zaproponowała we wtorek Komisja Europejska.

KE chce, by rozmowy za granicą staniały już od lata 2007 r. Według wstępnych szacunków czterominutowe połączenie telefoniczne zamiast kilku euro mogłoby kosztować nawet jedynie 0,30 euro.

"Nie zamierzam siedzieć z założonymi rękami w związku z tym, że opłaty za rozmowy z telefonów komórkowych z zagranicy zupełnie nie są uzasadnione ich faktycznymi kosztami" - oświadczyła we wtorek w Brukseli unijna komisarz ds. mediów i społeczeństwa informacyjnego Viviane Reding.

"Obywatele UE muszą przestać być finansowo karani tylko za to, że wyjeżdżają za granicę" - podkreśliła.

W proponowanym rozporządzeniu najważniejszy zapis ma być związany z "zasadą kraju pochodzenia". Za rozmowę lokalną w innym kraju UE np. Polak z polską komórką, zamawiający taksówkę, miałby płacić tyle samo, co za rozmowę lokalną w Warszawie. Z kolei za rozmowę do Polski płaciłoby się tyle, co za rozmowę zagraniczną w Polsce. Koszt połączeń z numerami zagranicznymi byłyby niezależny od miejsca pobytu w UE.

KE chce też całkowitego wyeliminowania opłat roamingowych za połączenia przychodzące.

"Konsumenci, którzy są za granicą, są obciążani opłatami nawet wtedy, kiedy ktoś dzwoniący do nich połączy się z ich skrzynką pocztową" - dodała komisarz Reding.

Przypomniała, że już od kilku lat w UE zwraca się uwagę na ten problem. W listopadzie 2004 r. Komisja Europejska i 25 narodowych regulatorów telekomunikacyjnych skrytykowało operatorów sieci komórkowych za zdecydowanie zbyt wysokie opłaty. Zaapelowano wtedy o ich obniżenie, a potem ponawiano apele. Do tej pory nie było rezultatów, a niektórzy operatorzy nawet podnieśli ceny.

KE zaktualizowała we wtorek uruchomioną w ubiegłym roku stronę internetową, na której można porównać ceny opłat za roaming w różnych krajach. Strona ta miała być sposobem wywarcia nacisku na operatorów.

Obecnie stawki za połączenia są bardzo różne i wahają się od 0,20 euro (tyle płaci Fin dzwoniący do domu ze Szwecji) nawet do powyżej 13 euro (Maltańczyk dzwoniący do domu z Łotwy) za 4- minutową rozmowę wychodzącą.

Polak, który wyjechał do Francji, płaci za rozmowę wychodzącą do Polski od 5,30 do 5,73 euro - w zależności od operatora. Będąc w Słowenii płaci od 5,15 do 8,04 euro.

Niemiec będący np. na wakacjach we Francji, płaci za rozmowę do swego kraju od 3,96 do 5,12 euro. Kiedy jest w Polsce płaci od 3,28 do 4,48 euro.

Propozycje KE popiera Europejska Grupa Regulatorów (ERG), skupiająca 25 regulatorów rynków telekomunikacyjnych ze wszystkich krajów Unii. Przedstawiciel tej Grupy powiedział we wtorek w Brukseli, że wysokie ceny za połączenia wynikają z wysokich cen hurtowych. Dlatego ERG proponuje m.in. określenie maksymalnego poziomu cen hurtowych za połączenia.

Do 28 kwietnia będzie trwał drugi etap konsultacji na temat obniżenia opłat, następnie szczegółowa propozycja rozporządzenia uwzględniająca wnioski z konsultacji będzie przyjęta przez KE. Później zajmie się nią Parlament Europejski i ministrowie krajów unijnych. Jeśli ją zaaprobują, zacznie obowiązywać od razu.

"Chciałabym, by w przyszłym roku obywatele UE już bez strachu o rachunek telefoniczny wyjeżdżali na wakacje za granicę" - podsumowała komisarz Reding.
| Drukuj | Zamknij |