Data: Czwartek, 2 marca 2006, 11:29

Koniec jedności Internetu?


Chiny prawdopodobnie planują zerwanie z organizacją ICANN (The Internet Corporation for Assigned Names and Numbers) i systemem nazw domen (DNS). W Państwie Środka utworzono siedem własnych domen najwyższego rzędu. Wykorzystano przy tym chińskie ideogramy.

Trzy z nich to domeny .cn, .com oraz .net zapisane po chińsku. Zostały one uruchomione przez Ministerstwo Przemysłu Informatycznego.

Taki ruch wywołał spekulacje, że rząd w Pekinie ma zamiar zakończyć dominację ICANN i zerwać ze zunifikowanym systemem DNS.

Oznacza to, że internauci nie muszą do surfowania po Sieci wykorzystywać serwerów znajdujących się w gestii amerykańskiego ICANN - czytamy w "Dzienniku Ludowym", oficjalnym organie rządowym.

Sam ICANN, odnosząc się do posunięcia Chińczyków, oświadczył: Mamy zamiar wyjaśnić sytuację. Istnieją różne opinie co do tego, czy Chiny utworzyły domeny najwyższego czy niższego rzędu, ponieważ docierają do nas niejasne informacje. Przedstawiciele organizacji nie chcieli komentować pogłosek o ewentualnym oderwaniu się Chin od ICANN.

Eksperci zastanawiają się, czy administracja nowych domen będzie się odbywała za pośrednictwem serwerów zarządzanych przez Chiny. Jeśli tak się stanie, może to oznaczać rozłam w jednolitym dotychczas systemie nazw domen i zarządzaniu nim.

W ubiegłym roku doszło do sporu pomiędzy USA, Unią Europejską i ONZ o to, kto ma zarządzać nazwami domen. ICANN jest kontrolowany przez rząd USA, co nie podoba się wielu krajom.

Geir Rasmussen, szef Global Name Registry, organizacji, która nadzoruje rejestrowanie domen, powiedział: Istnieje spór o to, kto powinien zarządzać Internetem. Nie zdziwię się, jeśli nastąpi rozłam, ponieważ w wielu częściach świata ludzie czują, że nie są równorzędnymi partnerami. Sieć jest do dzisiaj bardzo zwesternizowana i niektóre kraje mogą czuć, że są gorzej traktowane, ponieważ dostęp do Internetu nie jest możliwy w ich własnym języku. To kwestia dostępności. Wyobraźcie sobie, że internauci we wszystkich krajach Zachodu muszą wykorzystywać w Internecie znaki chińskiego alfabetu.
| Drukuj | Zamknij |