Data: Poniedziałek, 23 maja 2016, 11:50

Udziały AMD w rynku GPU poszły w górę


Z nowych danych firmy analitycznej Mercury Research wynika, że w pierwszym kwartale bieżącego roku sprzedaż stacjonarnych oraz mobilnych kart grafiki oraz dedykowanych GPU spadła o 10,2%, w porównaniu do poprzedniego kwartału. Ostatnie miesiące roku co prawda z reguły notują najlepszą sprzedaż, ale i tak spadek w pierwszym kwartale 2016 roku był trochę większy niż się spodziewano.

Niewykluczone, że większy spadek sprzedaży może mieć związek z tym, że rynek już od dłuższego czasu czeka na nowe generacje procesorów grafiki, zarówno od Nvidii jak i od AMD. Z jednej strony rynek GPU w pierwszym kwartale bieżącego roku skurczył się, ale w tym mniejszym do podziału torcie swój udział zwiększyła firma AMD. W porównaniu do poprzedniego kwartału udział wzrósł o 3,2 punktu procentowego, do poziomu 29,4%. Jest to wynik łączny dla dwóch sektorów rynku GPU.

Jeżeli rozbijemy ten wynik na czynniki pierwsze, to zobaczymy, że udział Radeonów w branży stacjonarnych kart graficznych wzrósł o 1,8 punktu procentowego i osiągnął poziom 22,7%. Do Nvidii należy wciąż ponad 77% rynku stacjonarnych kart graficznych. W branży mobilnej AMD poradziło sobie lepiej. Tu mobilne Radeony zwiększyły swój udział o 7,3 punktu procentowego, osiągając wynik 38,7%. Nvidia jednak nadal kontroluje ponad 61% rynku notebooków, jeśli chodzi o dedykowane procesory grafiki.

Mercury Research wierzy, że wzrost udziału AMD w rynku dedykowanych GPU firma ta zawdzięcza lepszemu skupieniu na sterownikach, wirtualnej rzeczywistości czy na samym stworzeniu Radeon Technologies Group. Warto mieć na uwadze to, że Nvidia kilka dni temu oficjalnie zapowiedziała karty graficzne GeForce GTX 1080, które do sprzedaży trafią już za cztery dni. Dwa tygodnie później dołączą do nich karty GeForce GTX 1070. Z ostatnich doniesień wynikało, że pierwsze wysokowydajne karty graficzne AMD Radeon, z GPU nowej generacji (Vega), na rynek mogłyby trafić w październiku bieżącego roku. W takiej sytuacji Nvidia będzie miała całkiem sporo czasu na zagospodarowanie głodnych nowości graczy.

Piotr Gontarczyk
| Drukuj | Zamknij |