Data: Czwartek, 28 maja 2015, 12:47

Czy Yahoo! czyta maile?


Sąd w Kalifornii zgodził się na wniesienie przeciwko firmie pozwu zbiorowego, w którym zostanie ona oskarżona o czytanie maili oraz załączników. Proces z tak poważnymi zarzutami na pewno spotka się z dużym zainteresowaniem.

Jak podaje BBC News sąd w Kalifornii zgodził się, by osoby otrzymujące z lub wysyłające maile na konta pocztowe Yahoo! mogły złożyć pozew zbiorowy przeciwko firmie. Chodzi konkretnie o korespondencję wysyłaną i odbieraną po 2 października 2011 roku. Szacuje się, że decyzja ta może dotyczyć około miliona osób. Ile z nich faktycznie zdecyduje się na dołączenie do pozwu zbiorowego, póki co nie wiadomo.

O co dokładnie oskarżana jest Yahoo? O analizowanie treści emaili oraz załączników celem zwiększenia przychodów reklamowych poprzez stworzenie lepiej dopasowanych treści promocyjnych wysyłanych następnie do 275 milionów osób, które wyraziły zgodę na ich otrzymywanie. Dla Yahoo działalność reklamowa stanowi podstawowe źródło przychodów - w zeszłym roku pochodziło z niego około 80 proc. przychodów.

Jest więc, o co walczyć. Oczywistym jest, że każda racjonalnie działająca firma szukać będzie dodatkowych sposobów zarobienia pieniędzy czy też zwiększenia efektywności podejmowanych już przez siebie działań. Yahoo! nie jest tutaj wyjątkiem. Nierzadko działania takie wiążą się z wykorzystaniem prywatnych informacji dotyczących internautów. Trzeba mieć więc na to ich zgodę, a także umożliwić im jej wycofanie w każdym momencie. Kluczem jest więc informowanie swoich użytkowników o wszelkich tego typu działaniach.

Sąd zgodził się ponadto, by kalifornijscy posiadacze kont pocztowych nie od Yahoo! mogli wystąpić z pozwem zbiorowym przeciwko firmie za jej rzekome działania naruszające prywatność od 2 października 2012 roku.

Poszkodowani domagają się nakazania przez sąd zmiany praktyk firmy, a także odszkodowań za jej działania.

Yahoo! przez kilka lat miała poważne problemy finansowe, jakiś czas temu udało jej się jednak zahamować negatywne trendy i sytuacja wydaje się być stabilna. Jeśli sąd uzna oskarżenia za zasadne, może być to bardzo poważny cios dla reputacji Yahoo! oraz jej wyników finansowych. Zwrócić też może uwagę na działania innych firm w tym zakresie. Na pewno czeka nas także dyskusja na temat tego, jak głęboko w prywatność mogą ingerować firmy, by osiągnąć korzyści finansowe.

Michał Chudziński
| Drukuj | Zamknij |