Data: Środa, 5 marca 2014, 11:37

Cyberatak na Ukrainę z Krymu?


Informacje o cyberataku na Ukrainę podaje Reuters, który rozmawiał na ten temat z szefem SBU. Wałentyn Naływajczenko twierdzi, że atak trwa już drugi dzień z rzędu, a jego celem są m.in. telefony członków ukraińskiego parlamentu.

Naływajczenko twierdzi też, że na Krymie "przed wejściem do Ukrtelecom (ukraińskiego telekomu-monopolisty - red.), nielegalnie i z pogwałceniem wszelkich umów handlowych zainstalowano sprzęt", który blokuje telefony deputowanych, niezależnie od orientacji politycznej. Szef SBU podkreślił, że systemy telekomunikacyjne na Ukrainie są nieprzygotowane na atak tego rodzaju.

Cyberataki mogą sprawić poważne problemy na arenie międzynarodowej. Ponieważ takiego ataku nie widać, można go przeprowadzić po cichu i wypierać się go. Z drugiej strony można łatwiej oskarżyć stronę przeciwną o taki atak. Na chwilę obecną nikt z nas nie wie, czy z Krymu faktycznie przypuszczono atak na Ukrainę. Możemy w to wierzyć lub nie. Nawet jeśli telefony deputowanych faktycznie padły, nie ma pewności co do źródła tego problemu.

Marcin Maj
| Drukuj | Zamknij |