Data: Niedziela, 5 stycznia 2014, 10:16

NSA buduje komputer kwantowy


Washington Post znalazł w dokumentach od Snowdena informację o tym, że NSA próbuje zbudować komputer kwantowy do łamania szyfrów, a odbywa się to w ramach programu badawczego za 79,7 mln dolarów pod nazwą Penetrating Hard Targets.

Większość prac w ramach tego programu ma się odbywać w laboratorium w College Park. W mieście tym mieści się kampus Uniwersytetu Meryland.

Czym jest komputer kwantowy? Mówiąc najprościej, jest idea niezwykle wydajnego superkomputera, zdolnego do wykonywania bardzo złożonych obliczeń w bardzo krótkim czasie. Ta koncepcja bazuje na pewnych zjawiskach mechaniki kwantowej i stąd nazwa. Jest to idea ciągle nowa i ciągle niezrealizowana w pełni.

Komputer kwantowy teoretycznie mógłby służyć do szybkiego łamania istniejących dziś szyfrów. Mógłby oczywiście służyć do wszystkich innych dziedzin, w których potrzebne są superkomputery. Dlatego właśnie doniesienia o badaniach NSA mogą wzbudzać emocje. Czy agencja byłaby zdolna do zbudowania przełomowego komputera, aby ukryć go przed ludźmi i używać do inwigilacji?

Najnowszy wyciek Washington Post pokazuje właśnie naukowe ambicje amerykańskich służb specjalnych. Mogą one pracować nad niezwykłymi technologiami, być może wyprzedzając naukowców w niektórych obszarach. Są na to pieniądze. Amerykański "czarny budżet" na rok obrachunkowy 2013 wynosił 52,6 mld dolarów. Te środki rozdzielono na różne agencje, przy czym NSA dostała 10,8 mld dolarów.

Czy te pieniądze jakoś się zwrócą? Niekoniecznie. Program badawczy nigdy nie gwarantuje sukcesu, niezależnie od wpompowanych w niego pieniędzy. Dodatkowo, jeśli żadne jego efekty nie wrócą do społeczeństwa w postaci publikacji czy wyników badań, można wątpić w sens przedsięwzięcia. W nauce ważne są zarówno udane, jak i nieudane próby, ale próby podejmowane w tajemnicy mogą być zwyczajną stratą pieniędzy.

Washington Post twierdzi, że dokumenty NSA nie wskazują na znaczną przewagę agencji w dziedzinie badań nad komputerem kwantowym, przynajmniej w stosunku do podobnych prac prowadzonych w UE i Szwajcarii. Sama agencja odmawia komentowania doniesień gazety.

Marcin Maj
| Drukuj | Zamknij |