Data: Poniedziałek, 2 grudnia 2013, 15:50

Porzucenie DRM zwiększa sprzedaż muzyki


Od dawna mówiono, że antypirackie technologie DRM nie służą ograniczeniu piractwa, prędzej stanowią utrudnienie dla legalnych nabywców. Wytwórnie muzyczne z czasem to zrozumiały, ale brakowało badań wpływu DRM na sprzedaż muzyki. Takie właśnie badania przeprowadziła Laurina Zhang z University of Toronto.

W pracy opublikowanej przez badaczkę czytamy, że zbadała ona sprzedaż ponad 5,8 tys. albumów, stworzonych przez 634 artystów, porównując sprzedaż przed i po porzuceniu zabezpieczeń DRM. Okazało się, że po usunięciu "zabezpieczeń" sprzedaż muzyki skoczyła średnio o 10%. Dało się jednak zauważyć, że w przypadku niektórych albumów skok był wyraźniejszy.

Albumy sprzedawane w liczbie mniejszej niż 100 tys. kopii zanotowały 29% wzrostu sprzedaży po usunięciu DRM, a albumy sprzedawane w liczbie mniejszej niż 25 tys. kopii miały aż 41% wzrost sprzedaży. W przypadku najlepiej sprzedających się dzieł usunięcie DRM nie wydawało się znaczące.

Brak DRM wzmacnia "długi ogon"


Laurina Zhang potwierdziła zatem, że brak zabezpieczeń DRM ma znaczenie dla tzw. "długiego ogona" przy sprzedaży muzyki. Jeśli jakaś muzyka jest "niszowa" to usunięcie zabezpieczeń antypirackich ułatwia dzielenie się to muzyką i może ją poznać więcej osób. Badaczka zgadza się z teorią mówiącą, że swobodne dzielenie się muzyką ma znaczenie dla jej promocji. W przypadku dzieł najbardziej znanych nie widać tego bardzo wyraźnie, bo one i tak są dobrze wypromowane.

Ustalenia Lauriny Zhang wydają się pokrywać z badaniami PRS for Music z roku 2009. Will Page oraz and Eric Garland ustalili wówczas, że darmowa muzyka w sieciach P2P sprzyja wypróbowywaniu nowych artystów. Zdarza się, że internauci pobierają z P2P muzykę artysty całkowicie im nieznanego. W sklepach z muzyką online to się raczej nie zdarza.

Marcin Maj
| Drukuj | Zamknij |