Czwartek, 5 kwietnia 2012, 12:25
Hiszpania: 79 stronom grozi antypiracka blokada
Machina antypirackiej cenzury w postaci tzw. prawa Sinde ruszyła w Hiszpanii na początku marca. Władze otrzymały skargi na ponad 300 serwisów internetowych z prośbą o zamknięcie blisko 80 z nich.Podczas gdy we Francji wysyła się ostrzeżenia do internautów, Hiszpania zdecydowała się na wprowadzenie prawa wymierzonego w dostawców "pirackich" stron internetowych. Antypiracką ustawę określono mianem prawa Sinde, ponieważ przepisy zaproponowała była minister kultury Ángeles González-Sinde. Wycieki Wikileaks potwierdziły potem, że ustawa została przyjęta pod presją dyplomatów Stanów Zjednoczonych.
Prawo Sinde weszło w życie 1 marca. Ustawa przewiduje, że skargi na pirackie strony będą trafiały do Komisji Własności Intelektualnej. To ona będzie decydować o ewentualnej blokadzie, która - jeśli zostanie zastosowana - będzie wprowadzona na poziomie operatorów internetowych lub dostawców hostingu. Wymiar sprawiedliwości praktycznie nie uczestniczy w realizowaniu prawa Sinde, co jest najbardziej kontrowersyjne. Nasuwają się skojarzenia z działającymi w krajach autorytarnych urzędach ds. cenzury.
Hiszpański serwis Elmundo.es podaje, że po miesiącu od wejścia w życie prawa Sinde do Komisji Własności Intelektualnej wpłynęło w sumie 300 wniosków. 213 z nich to skargi na strony internetowe, 79 to wnioski o zablokowanie stron. W chwili obecnej trudno powiedzieć ile z tych wniosków ma szanse na realizację i jak długo może to trwać.
TorrentFreak zauważa ponadto, że nie wiadomo ile z tych wniosków może być efektem działań... haktywistów. Zorganizowali oni protest w ciekawej formie, namawiając strony internetowe do linkowania do piosenki autorstwa Eme Navarro. Artysta ten publikuje swoją twórczość na licencji Creative Commons, ale stworzył specjalną "zastrzeżoną" piosenkę na potrzeby protestu. Celem protestujących było zarzucenie Komisji Własności Intelektualnej skargami w takiej liczbie, aby utrudnić urzędnikom prace.
Pierwsze blokady mogą być zastosowane jeszcze w tym miesiącu. Będzie można zatem ocenić na ile skuteczna jest cenzura. Zapewne politycy pochwalą się statystykami blokowania, a rzadziej podejmowanym tematem będzie... wpływ cenzury na kondycję przemysłu muzycznego.
Cenzura podniesie przychody?
We Francji agencja Hadopi chwali się ograniczeniem ruchu P2P. Rzeczywiście udało się to osiągnąć, ale przychody przemysłu filmowego i muzycznego jednak nadal spadają. Realizacja drakońskiej ustawy nie przełożyła się zatem na realizacje pierwotnego celu, jakim miała być pomoc dla przemysłu muzycznego.
Nikt nie chce teraz przyznać, że przemysł ten ma problemy inne niż piractwo, a walka z piratami może ostatecznie skończyć się stworzeniem narzędzi ograniczających rynek, konkurencję na rynku i wolność słowa.
Marcin Maj
Wersja do druku
Podobne tematy
Hiszpania wprowadziła podatek od linkowania
, 05.11.2014 r.
Hiszpania: Więzienie za linkowanie do pirackich treści
, 24.09.2013 r.
Hiszpania: P2P legalne
, 16.03.2010 r.Starsze
Sony Cybershot DSC HX200V, 12:23
FileServe i Wupload kończą działalność, 17:46
Nowsze
Nowe narzędzie w walce z otyłością, 12:27
Twitter pozywa spamerów, 14:42
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Brak komentarzy. Może warto dodać swój własny?
Copyright © 2002-2024 | Prywatność | Load: 1.22 | SQL: 12 | Uptime: 141 days, 21:24 h:m |
Wszelkie uwagi prosimy zgłaszać pod adresem eddy@heh.pl