USA chce ukrócić pirackie eldorado w Hiszpanii
Hiszpańskie prawo gwarantuje internautom nietykalność za dzielenie się plikami w sieciach p2p. Stanom Zjednoczonym nie podoba się taki stan rzeczy i nawołują rząd Hiszpanii do jak najszybszego wprowadzenia efektywnych rozwiązań, podobnych do tych, jakie próbuje przeforsować we Francji prezydent Sarkozy.Special 301 Report, to raport opracowywany co roku przez USA, który bada prawo dotyczące własności intelektualnych wśród najważniejszych partnerów handlowych tego kraju. Jednym z krajów, które poddano ostrej krytyce w raporcie wydanym w roku 2009 jest Hiszpania. Znajduje się ona w pierwszej piątce państw, które powodują - zdaniem USA - największe "problemy" z dzieleniem się plikami przez internet.
Według amerykańskich organizacji chroniących interesy przemysłu rozrywkowego, Hiszpanie w roku 2008 pobrali z internetu aż 350 milionów plików z filmami, co daje im największy współczynnik ściągniętych filmów na jednego mieszkańca. Gigantyczny, bo 80% wzrost zauważono także w pobieraniu plików muzycznych w stosunku do 2007 roku. Hiszpanie w roku 2008 ściągnęli prawie 2 miliardy emeptrójek. Dokładając do tego 50 milionów pobranych z sieci gier, uzyskujemy wyniki "godne" pierwszego miejsca w rankingu internetowych piratów.
Amerykański rząd i wpływający na jego poczynania przemysł rozrywkowy stanowczo potępiają przyzwolenie rządu Hiszpanii na praktycznie wolną wymianę plików między internautami. To, co najbardziej boli Amerykanów i ich organizacje to fakt, że w hiszpański wymiar sprawiedliwości nie traktuje ani wymiany plików na użytek prywatny, ani prowadzenia niekomercyjnych stron dla użytkowników p2p jako przestępstwo.
USA nawołuje do "zmiany mylnego przekonania w Hiszpanii, jakoby dzielenie się plikami w sieciach peer-to-peer było legalne". Zdaniem twórców raportu 301 obecne prawo Hiszpanii w żaden sposób nie chroni właścicieli praw autorskich, pozbawiając ich tym samym oręża w starciu z piratami.
USA: W Hiszpanii potrzebne są zmiany
W omawianym raporcie podane jest również rozwiązanie tej niekorzystnej dla przemysłu rozrywkowego sytuacji. Według USA, hiszpańscy posiadacze praw autorskich powinni porozumieć się z providerami internetu w celu zapobiegania umieszczaniu plików naruszających ich prawa. Natomiast akcja zapobiegawcza temu procederowi powinna uwzględniać "natychmiastowe i efektywne wdrożenie procedur stopniowego reagowania (do trzech razy sztuka)", czyli sugeruje się rozwiązania forsowane obecnie przez Sarkozy'ego we Francji, typu trzy ostrzeżenia i odcinanie od internetu.
Jeśli obecne prawo uniemożliwia podjęcia wymienionych akcji, to USA radzi Hiszpanii jego zmianę, włączając w to unieważnienie oficjalnej instrukcji Prokuratora Generalnego z maja 2006 roku, która pozwoliła uczynić wymianę plików legalną.
Michał Duda
Wersja do druku
Podobne tematy
Hakerzy w dobie koronawirusa próbują wyłudzić dane posiadaczy kont w PKO BP
, 18.03.2020 r.
Sztuczna inteligencja lepiej przewiduje wyroki Sądu Najwyższego USA niż naukowcy zajmujący się prawem
, 07.05.2017 r.
USA oskarżają czterech Rosjan o atak na Yahoo!
, 20.03.2017 r.
Internet wolny od nadzoru USA
, 03.10.2016 r.
USA: Sąd uznaje bitcoiny za pieniądze
, 21.09.2016 r.
The Pirate Bay przenosi się do Norwegii i Hiszpanii
, 27.02.2013 r.Starsze
Fujitsu: Zdalne kasowanie danych w wyłączonym notebooku, 18:08
Dysk SSD o rozmiarach karty kredytowej, 18:07
Nowsze
Programy P2P mają ostrzegać o... udostępnianiu plików?, 17:27
iPoda załadujesz w drodze, 16:48
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
pio - 09 maja 2009, 21:33
Hiszpanie to nie pachołki ameryki!
Gdyby w Polsce było takie prawo, które chroniło by internautę w ten sam sposób, a tym samym ukruciło wpływy takich organizacji na manipulację Rządem i wpływ na politykę - to stałbym się patriotą!!
taki_sobie_nick - 11 maja 2009, 20:02
"[..] USA nawołuje do "zmiany mylnego przekonania w Hiszpanii, jakoby dzielenie się plikami w sieciach peer-to-peer było legalne". [..]"
To ja nawołuje USA do "zmiany mylnego przekonania, że ich jurysdykcja sięga do Hiszpanii". ;)