Byle z rozwagą

Nowe rozszerzenie do przeglądarki Firefox budzi obawy ekspertów zajmujących się bezpieczeństwem. Greasemonkey, bo o nim mowa, umożliwia użytkownikowi przeglądarki manipulowanie skryptami DHTML, dzięki czemu internauta może przystosować witryny WWW do własnych potrzeb, zmienić wygląd strony czy jej interakcję z odwiedzającym, wprowadzić własne odnośniki, usunąć reklamy itd.
Greasemonkey na tyle spodobało się użytkownikom, że podobny mechanizm do programu Opera 8 Beta 3 dodał norweski producent konkurencyjnej przeglądarki.

Specjaliści ds. bezpieczeństwa obawiają się, że atrakcyjność takich nakładek może się okazać zgubna dla osób je stosujących. Greasemonkey wykorzystuje bowiem gotowe skrypty, które są do pobrania z Sieci. Z pewnością wśród tych tworzonych zgodnie z intencją Mozilla Foundation powstaną i takie, których celem będzie zaszkodzenie osobie je stosującej.

Przedstawiciele Opery przestrzegają, by nie pobierać skryptów z niepewnego źródła. Apelują do internautów, by wykorzystywali tylko te publikowane na stronach producentów przeglądarek, ich forach czy listach mailingowych.

Aaaron Boodman, autor Greasemonkey, nie chciał skomentować obaw o bezpieczeństwo programu. Na jednej z grup dyskusyjnych stwierdził jednak, że czeka na pomysły, jak je poprawić, oraz przestrzegał przed podobnymi jak twórcy Opery zagrożeniami.





Wersja do druku

24.03.2005 r.

Spamowanie spamerów, 20:06

Zewnętrzny, 400-gigowy dysk twardy, 20:04

24.03.2005 r.

Google się dostosuje, 20:10

"Nie" dla Microsoftu, 20:12